Ulewa tygodnia. Musimy się przyzwyczaić. Klimat się zmienia, więc ulewy będą się zdarzały coraz częściej. No, a jak jest ulewa, to musi zalewać, pani kierowniczko.
No więc zalało, konkretnie część Trasy Toruńskiej w Warszawie i to na dwa metry z górką. W innych miejscach stolicy też zalało, ale nie aż tak, co już samo w sobie można by pani prezydent Gronkiewicz-Waltz policzyć na plus. Gdyby zastosować ulubioną metodę lemingów, za pomocą której usprawiedliwiają wszelkie poczynania władz stolicy i kraju, można by powiedzieć: „owszem, kawałek Trasy Toruńskiej zalało, ale przecież tylko tam zalało aż tak bardzo. A poza tym – wszędzie zalewa, i to nawet bardziej”.
Na przykład zalało (prawie) Budapeszt, gdzie rezyduje ten wstrętny faszysta Orban. Co prawda Budapesztu o mało nie zatopiło z powodu najwyższej w historii fali powodziowej na Dunaju, a nie z powodu trzygodzinnego deszczu, ale kto by się tam detalami przejmował. I tu woda, i tu woda.
Wychodzi więc na to, że zalanie ośmiu samochodów po dach na wspomnianej arterii jest właściwie sukcesem pani prezydent. Poza tym kanalizacja jest stara, deszczu spadło za dużo, a kierowcy, skoro widzieli, że pada, to mogli się z domu nie ruszać. O co to całe zamieszanie?!
Stanowisko tygodnia
Największy intelektualista w rządzie (bez ironii), wymuskany i wysmakowany Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych, poradził sobie jednym śmiałym posunięciem z wszelkimi byłymi, a zwłaszcza przyszłymi aferami mobbingowymi i seksualnymi w policji: powołał pełnomocnika do spraw równego traktowania w służbach.
Sienkiewicz jest człowiekiem bardzo inteligentnym, musi więc doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że to czysta gra pozorów. Nie sądzę, żeby choć przez moment traktował nowe stanowisko poważnie. Tylko dlaczego w takim razie musi tworzyć kolejny urząd za nasze pieniądze? Czy nie mógłby poprosić o bezpłatną przysługę rządowego kolegi Bartosza Arłukowicza, który w poprzedniej kadencji był przez chwilę pełnomocnikiem do spraw wszelkiej dyskryminacji, więc chyba ma odpowiednie doświadczenie?
Wizja tygodnia
Wieszcz tej części prawicy, która uważa, że Polska jest okupowana, Jarosław Marek Rymkiewicz, udzielił wywiadu Joannie Lichockiej. Choć „wywiad” to może za dużo powiedziane. Lichocka przyjęła bowiem wobec wieszcza taką samą postawę, jaką wobec premiera przyjmuje Janina Paradowska.
Rymkiewicz opowiadał o swojej nowej książce „Reytan”, traktującej o zdradzie. I – uwaga! – wieszczył, że gdyby PiS wygrał wybory, kraj znalazłby się w niebezpieczeństwie.
Mam nadzieję, że wygra ostrożnie, skromnie, z rozwagą – uzyska trzydzieści kilka do czterdziestu procent i nie będzie rządził. […] Ale jeśli w wyborach partia Jarosława Kaczyńskiego uzyska 51 procent głosów – o to już będzie niedobrze. Zacznie się wściekła nagonka tutejszych wewnętrznych Moskali […]. Węgrom mogli, z wściekłością, pozwolić, ale nam nie pozwolą, bo niepodległa Polska oznaczałaby teraz wywrócenie całego rusko-pruskiego porządku w środku Europy. A jeśli PiS uzyska 75 procent – to wtedy trochę poczekają, trochę się przyjrzą, a potem spróbują zabić Jarosława Kaczyńskiego.
Cóż, 75 proc. PiS raczej nie grozi, więc Kaczyński przeżyje. Ale Rymkiewicz musi być jednak agentem PO. Nikt dotąd tak nie wzmacniał platformerskiej tezy, że wygrana PiS oznacza wojnę z Rosją.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/159913-jak-jest-ulewa-to-musi-zalewac-pani-kierowniczko-bardzo-mokre-podsumowanie-tygodnia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.