Odpowiedzialność świeckich za media
- to tytuł referatu, jaki podczas Ogólnopolskiego Kongresu Katolików na Jasnej Górze wygłosił Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika "Sieci".
Swoje przemówienie rozpoczął od przywołania anegdoty:
Pewne małżeństwo, starsi już, inteligenci, wprowadzili się do miejscowości pod Warszawę, żeby na stare lata trochę odpocząć, ale popadli w tarapaty finansowe. Moi znajomi zaczynają im pomagać – między innymi dlatego, że tamci nie mogą kupować prasy. Więc moi znajomi zaczynają dostarczać im swoją prasę: tygodnik Sieci, Nasz Dziennik, Gazetę Polską Codziennie, etc. (...) Nie mogli uwierzyć, że tamci zanurzeni w świecie liberalnym zaczynają myśleć tak jak oni. Bo to z jakimi mediami obcujemy ma absolutnie kluczowe znaczenie, to fundament. Jakie media dostarczymy, takie będziemy mieli myślenie
- oceniał Karnowski.
Współzałożyciel portalu wPolityce.pl mówił również o zadaniach mediów, które nie tylko powinny informować, ale także działać na rzecz wspólnoty i społeczeństwa:
Dlaczego media są ważne? Media komunikują i to ich podstawowa rola. Ale to nie do końca prawda. Jeżeli spojrzymy na społeczeństwo jako wielkie pole namiotowe, to media są wieżami wyrastającymi ponad to pole. Co można robić z wieży? Można strzec, ochraniać, bronić, informować o zagrożeniach, albo pilnować, tresować i wychowywać. To fundamentalny podział mediów w Polsce. Czy media pilnują Polaków i katolików, żeby nie podskoczyli czy tak budują przekaz, by działać w imieniu wspólnoty?
- pytał Karnowski.
I dodawał, że - jego zdaniem - jesteśmy świadkami sporej agresji w życiu politycznym i społecznym:
To wielki projekt przerobienia Polaków i oderwania ich od korzeni. Media są nośnikiem tej agresji. Celem tej reżyserii jest budowa człowieka bez tożsamości, bo takim człowiekiem jest dużo łatwiej manipulować. Dlatego tak ważne jest posiadanie swoich mediów
- analizował.
Karnowski dodawał, że proces ten rozłożony jest na pewne etapy. Jako przykład podał redakcję "Gazety Wyborczej" i jej stosunek do Kościoła i katolicyzmu:
Samo istnienie Kościoła i inaczej myślących zaczyna przeszkadzać. Nagle mówi się nam, ze w grupie, która jest bardzo rozwiązła istnieje duża część, która marzy o świętym sakramencie Kościoła. To nieprawda. Chodzi o to, by obniżyć wartość normalnego małżeństwa, żeby wszystko było nieokreślone, zawieszone. (...) Ten proces jest rozłożony na etapy. Gazeta Wyborcza jeszcze w latach 90. opisywała Kościół, tłumacząc, że jest ten dobry i ten zły, że papież mówi w ich imieniu, próbowali manipulować przekazem. Ale to nie było najgorsze – dziś otwarcie mówią, że to jest przeszkoda,a Jan Paweł II jest zły. Na to etapowanie nie można dać się nabrać. Trzeba pamiętać, że to tylko etapy, a cel zostaje niezmienny
- mówił.
Podkreślił również wielką wagę spójności polskości z katolicyzmem:
Trzeba mądrze myśleć, w co inwestować. Pamiętajmy, że ten atak i agresja odbywają się na wszystkich polach – ponieważ polskość i katolicyzm to jeden dzbanek. Nie da się rozdzielić tych dwóch czynników, nie da się powiedzieć, że będzie Polska, a nie będzie katolicyzmu. Dlatego celowo chcą wyrugować nauczanie historii polskiej, bo wiedzą, że będą mieli tego efekty na wszystkich polach. Tego dzbanka, tego dziedzictwa nie da się podzielić
- ocenił Karnowski.
Mówiąc o mediach i Kościele można skończyć na cytowaniu Kolbego: można zbudować wiele kościołów, ale nie będzie mediów, to kościoły będą puste
- podkreślał.
Redaktor naczelny "Sieci" mówił także, na co zwracać uwagę przy ocenie przedsięwzięć medialnych:
Ale warto powiedzieć, dlaczego te media są tak ważne: pamiętajcie państwo media nie operują według jednych sztywnych reguł. Tu praktycznie wszystko podlega wyborowi. Można mieć ładne i miłe obiektywne media, które w kluczowym momencie zachowają się nie tak jak powinny. To wystarczy. (...) Wyborowi podlega – kogo media zapraszają, kiedy, kto pyta, o co pyta, gdzie jest skierowane ostrze mediów, gdzie media uważają, że leży obiektywne centrum. Przestrzeni do manipulacji jest tyle, że nie da się tego wymusić sztywnymi regułami, trzeba mieć media, które podzielają nasze wartości
- analizował.
I dodawał:
Patrzmy na własność mediów. Mówią – ile własności, tyle wolności. I to prawda. Własność jest kluczowa. Wydawcy przemysłu pogardy mówią, że zaspokoją oczekiwanie na media konserwatywne. Nie, dziękujemy! Sami je zaspokoimy, sami je zbudujemy. (...) Media wrogie Kościołowi i Polsce finansowane są w coraz większej części nie tylko z reklam, ale i spółek Skarbu Państwa, z cichych dotacji od ministerstw, samorządów. Media dobre takiej szansy nie mają. Dlatego trzeba prosić i apelować, by ludzie dobrej woli zobowiązali się do płacenia nieformalnego abonamentu obywatelskiego. Czyli kupujemy dobre media, nawet jak sami nie przeczytamy – dajmy innym. Domy mediowe, czyli instytucje, które rozdysponowują reklamy, też nie są ślepe politycznie. Pomoc katolików, pomoc wspólnoty jest tutaj niezbędna
- przypominał Karnowski.
I puentował:
Kończąc, należy powiedzieć, że bez Kościoła nie będzie Polski i nie byłoby Polski. Warto zrobić wszystko co można, aby postawić tamę temu szaleństwu.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/159869-jacek-karnowski-na-kongresie-katolikow-czy-media-pilnuja-polakow-i-katolikow-zeby-nie-podskoczyli-czy-buduja-przekaz-by-dzialac-w-imieniu-wspolnoty