Co dalej z Paktem Fiskalnym? "Nie do końca przyjmuję wyjaśnienie, że to tylko względy formalne były powodem odłożenia ratyfikacji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. M.Śmiarowski/KPRM
Fot. M.Śmiarowski/KPRM

Kończący się tydzień przyniósł nie lada zawirowanie w kwestii polskiej polityki europejskiej. Przyznaję, że ja sam byłem zaskoczony, gdy przeczytałem decyzję Trybunału Konstytucyjnego o częściowym umorzeniu postępowania w sprawie niezgodności Paktu Fiskalnego z Konstytucją. Powodem tej decyzji był fakt, że... Polska do dziś Paktu nie ratyfikowała i z tej racji Trybunał nie może badać, na wniosek posłów PiS, jego konstytucyjności.

Konia z rzędem temu, kto wiedział, że owszem prezydent podpisał w końcu lutego ustawę ratyfikacyjną, ale Paktu przez prawie cztery miesiące nie ratyfikował. To dwie różne formalnie czynności, choć powiązane logicznie. Najpierw prezydent powinien podpisać ustawę zezwalającą na ratyfikację, a potem ratyfikować na jej podstawie sam Pakt. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że tydzień temu, znów na wniosek PiS odbyła się z udziałem przedstawicieli MSZ debata w sejmowej Komisji ds. UE nt. funkcjonowania Paktu i wówczas reprezentanci rządu w ogóle kwestii ratyfikacji nie poruszyli.

Ostatecznie, we czwartek wypowiedział się w tej sprawie prezydent mówiąc, że skoro... Trybunał umorzył postępowanie to zniknęła jedna z zasadniczych przeszkód w ratyfikacji i teraz będzie on ratyfikowany "w normalnym trybie".

I tu pojawiają się wątpliwości, które wynikają pewnie z niepełnego poinformowania prezydenta przez jego służby lub współpracowników. Mam bowiem dla prezydenta złe informacje.

Po pierwsze, jeśli to prawda, że ratyfikację wstrzymywał nasz wniosek o zbadanie konstytucyjności, to informuję, że Trybunał go nie oddalił, tylko częściowo umorzył. A to oznacza, że dalej rozpatrywać będzie tę cześć naszej skargi, która dotyczy niekonstytucyjnego trybu uchwalenia samej ustawy ratyfikacyjnej. Może więc się okazać, że wadliwa była ustawa, a więc i ratyfikacja nie powinna mieć miejsca. Dlatego, jeśli prezydent rzeczywiście wstrzymywał się z powodu wniosku PiS, to oznacza to, że powinien nadal Paktu nie podpisywać do czasu wyroku Trybunału.

Swoją drogą jest to zabawna sytuacja, bo przypomina powiedzenie "złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma". Trybunał nie może rozpatrzyć skargi bo prezydent nie ratyfikował Paktu, a prezydent go nie ratyfikuje bo czeka na wyrok Trybunału...

Po drugie, skoro prezydent nie podpisał Paktu, bo czekał na opinię Trybunału to przypominam, że Konstytucja RP w art. 133 pozwala prezydentowi na to, by sam zwrócił się do TK o prewencyjne zbadanie zgodności umowy międzynarodowej z ustawą zasadniczą. Zachęcam prezydenta, by z tego uprawnienia skorzystał. Nie jest za późno. W ten sposób rozstrzygnąłby swoje wątpliwości.

Po trzecie, zapowiadam, że gdy tylko prezydent podpisze Pakt, to my powtórzymy naszą skargę i sprawa zacznie się od nowa. Swoją drogą, dwóch sędziów TK złożyło zdanie odrębne do decyzji o częściowym umorzeniu pierwszego wniosku (sędzia prof. Granat i sędzia Kotlinowski). Zgadzam się z ich opiniami, że TK powinien skorzystać z okazji i zbadać już teraz konstytucyjność Paktu, tym bardziej, że badając zgodność ustawy ratyfikacyjnej i tak będzie musiał odnieść się do treści samego Paktu.

A po czwarte, zwracam uwagę, że prezydent nie powiedział, że ratyfikuje Pakt niezwłocznie, lecz "w normalnym trybie" i nie wiadomo, co oznacza taki tryb. Stąd też, nie do końca przyjmuję do wiadomości wyjaśnienie, że to tylko względy formalne były powodem odłożenia do dziś ratyfikacji Paktu.

Wydaje mi się, że stoją za tym względy polityczne, czyli różnica zdań między dużym i małym Pałacem, co do właściwej polityki finansowej państwa. Ośrodek prezydencki, widząc słabnącą zdolność rządu do radzenia sobie z uwiądem polskiej gospodarki, stawia na inne rozwiązania i czeka na moment, by ogłosić się jako alternatywa dla rządu, w ramach obozu władzy.

Skoro bowiem Donald Tusk głosił, że Pakt Fiskalny jest mu potrzebny by zasiadać "przy stole" to prezydent nie ratyfikując go pozbawia go tej możliwości. Musi więc za tym stać jakiś istotny plan przeciwny do rządowego, chyba że to tylko ogólny chaos i rozkład władzy...

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych