Europejska Unia Nadawców żąda przywrócenia sygnału dla greckich mediów. Protestujący zapowiadają dalszą okupację siedziby spółki

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot: PAP - EPA
fot: PAP - EPA

Europejska Unia Nadawców (EBU) domaga się od greckiego rządu, by cofnął decyzję o zamknięciu publicznej telewizji i radia (ERT). EBU żąda przywrócenia sygnału dla ERT -powiedział w Atenach szef medialnej unii Jean-Paul Philippot.

W liście, który przekażemy dzisiaj po południu greckiemu ministrowi finansów Janisowi Sturnarasowi prosimy rząd, aby odwołał swą decyzję" dotyczącą "brutalnego" zamknięcia ERT.

- powiedział podczas konferencji prasowej Philippot, który przybył do Aten, by udzielić wsparcia publicznym mediom w Grecji.

Petycję, którą Philippot przekaże ministrowi finansów podpisało 51 menedżerów europejskich stacji telewizyjnych i radiowych.

Pracownicy ERT okupują siedzibę firmy, odkąd we wtorek rząd ujawnił decyzję o natychmiastowym zamknięciu publicznych nadawców, uzasadniając to koniecznością wprowadzania dalszych oszczędności budżetowych. Władze obiecały, że programy publicznej telewizji i radia wrócą na anteną pod koniec lata, jednak część pracowników ERT straci pracę po restrukturyzacji spółki.

Inicjatywę EBU, dotyczącą wystąpienia do rządu greckiego z żądaniem przywrócenia sygnału dla mediów publicznych poparł też prezes TVP Juliusz Braun. W przesłanym PAP w czwartek komunikacie Braun napisał, że:

Zarówno kierownictwo, jak i pracownicy Telewizji Polskiej, powstałej w wyniku demokratycznych przemian roku 1989, doskonale rozumieją potrzebę istnienia mediów publicznych jako gwarantów dialogu społecznego.

Premier Antonis Samaras podjął decyzję o zamknięciu ERT bez zgody dwóch partnerów koalicyjnych, czyli socjalistów z partii PASOK i umiarkowanego ugrupowania Dimar (Demokratyczna Lewica). Spowodowało to największe, wewnątrzkoalicyjne napięcia, odkąd rok temu sformowany został trójpartyjny gabinet Samarasa. Premier będzie musiał w ciągu kilku dni ułagodzić koalicjantów i znaleźć "wspólne rozwiązanie" - komentuje AFP. Spotkanie w tej sprawie zaplanowane zostało na poniedziałek.

W środę rzecznik rządu Simos Kedikoglu przedstawił projekt utworzenia nowych mediów publicznych (telewizja, internet, radio) w ramach spółki, która niosłaby nazwę Nerit i zatrudniała 1200 osób, zamiast 2600, które obecnie pracują dla ERT.

Ci ostatni zapowiadają dalsze protesty.

Będziemy okupować (siedzibę spółki) aż do ponownego uruchomienia ERT.

- powiedział w wywiadzie dla AFP przedstawiciel związku zawodowego pracowników radia i telewizji publicznej Nikos Cimpidas.

Samaras oskarżył ERT o to, że jest to firma "ludzi uprzywilejowanych, nieprzejrzysta i marnująca pieniądze".

Związki zawodowe ripostują, że premier, po dojściu do władzy, zmienił zarząd spółki i zatrudnił wielu nowych pracowników, "kontynuując politykę klientyzmu", uprawianą przez poprzednie rządy.

PAP, lz

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych