Żenada. Piłkarze zremisowali z Mołdawią. Praktycznie koniec marzeń o mundialu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / Radek Pietruszka
Fot. PAP / Radek Pietruszka

Piłkarska reprezentacja Polski bije rekordy kompromitacji. Po katastrofalnej porażce z Ukrainą na Stadionie Narodowym, niewykorzystaniu znakomitej okazji do ogrania słabej Anglii, na stadionie w Kiszyniowie tylko zremisowała ze słabiutka Mołdawią.

Zaczęło się nieźle, bo już w 7. minucie Jakub Błaszczykowski trafił po podaniu Roberta Lewandowskiego. Jednak pół godziny później Mołdawianie, po fatalnej postawie naszej obrony wyrównali.

Zawodnicy Waldemara Fornalika w pierwszej odsłonie nie wykorzystali kilku znakomitych sytuacji do strzelenia kolejnych bramek. W drugiej - kompletnie zawiedli, tracąc piłki, grając chaotycznie, niecelnie podając, nie stwarzając żadnej groźnej sytuacji pod bramką rywali.

W drugim meczu w polskiej grupie Czarnogóra uległa na własnym stadionie Ukrainie aż 0:4.

Sytuacja w polskiej grupie jest dla biało-czerwonych nie do pozazdroszczenia. Zajmujemy 4. miejsce z 9 punktami. Prowadzą Czarnogórcy z 14., druga jest Anglia z dorobkiem 12 punktów. Trzecia Ukraina - 11 punktów. Przed polską kadrą jeszcze mecze na własnym terenie z Czarnogórcami oraz wyjazdy do San Marino, na Ukrainę oraz na zakończenie do Anglii.

Szanse na awans do przyszłorocznych mistrzostw świata mamy tylko teoretyczne. Musielibyśmy liczyć na korzystne wyniki rywali i wygrać wszystkie swoje mecze (co w obliczu dotychczasowych wyników wydaje się niemożliwe).

Według Pawła Wilkowicza, dziennikarza działu sportowego "Rzeczpospolitej", prezes PZPN Zbigniew Boniek zapowiedział, że Waldemar Fornalik zostanie trenerem reprezentacji do końca eliminacji do brazylijskiego mundialu.

znp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych