Słabe wyniki sprzedaży tygodnika Wprost (marzec 2013 - sprzedaż ogółem 67854, przy nakładzie 158 000 - źródło ZKDP) to najwidoczniej jest coś, z czym redaktorowi naczelnemu Sylwestrowi Latkowskiemu trudno się pogodzić. Ale nie mogę powiedzieć, że rozumiem, że robi WSZYSTKO, żeby to jakoś odwrócić.
Zaznaczę od razu, że to, co robił Wojciech Fibak, kojarząc młode dziewczyny ze starymi, bogatymi facetami uważam za coś obleśnego i nie bronię go nawet w minimalnym stopniu. Większym obrzydzeniem napawa mnie jednak fakt zaproszenia na swoje łamy "dziennikarki" Tygodnika "NIE" - ulubienicy Jerzego Urbana, Maliny Błańskiej.
Miałem wątpliwą przyjemność poznać "panią redaktor", kiedy w czasie żałoby narodowej po katastrofie smoleńskiej pracowała tam "pod przykryciem". Udawała żałobne uniesienie i gorliwie modliła się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. W ten sposób zdobywała zaufanie obrońców krzyża. Kiedy odchodziła nieco na bok, wypowiadała się o nich skrajnie obelżywie, nawet do telewizyjnych kamer.
Jakby redaktorowi Latkowskiemu było mało kontaktów z wychowankami Urbana, dziś na łamach Wprost o pani Malinie pisze były zastępca redaktora naczelnego NIE, a chwilowo poseł Ruchu Palikota Andrzej Rozenek.
Malina Błańska jest moją koleżanką z "NIE" i jedną z najbardziej utalentowanych dziennikarek młodego pokolenia
- pisze Rozenek, oburzając się na wszystkich tych, którzy twierdzą, że medialne bratanie się z "Goebbelsem stanu wojennego", jak nazwał Urbana senator Bender to upadek do poziomu bruku. Jeśli ktoś nie wie, albo udaje, że nie wie, dlaczego Ryszard Bender wplótł w wypowiedź porównanie do hitlerowskiego szefa propagandy, to proponuję lekturę choćby wikipedii. Hasło: Jerzy Popiełuszko, rozdział: Nasilenie ataków.
A wspomniana "jedna z najbardziej utalentowanych dziennikarek młodego pokolenia" dała się już poznać czytelnikom urbanowego tygodnika jako specjalistka od penisów.
(…) czym krótsze są przeciętne prącia samców danego narodu w stanie wzwodu, tym wyższy przyrost dochodu narodowego; Polakom obok Rosjan najmniej w Europie staje
- pisała w jednym z artykułów. Jeśli na publikowanie tekstów takich autorów zgadza się Michał Lisiecki (wydawca Wprost i Do Rzeczy), jeśli z takimi autorami redaktor Latkowski chce walczyć o moralność, to ja tego nie kupuję. Ale, jak się okazuje nie tolerują tego także felietoniści Wprost. Tonący okręt Latkowskiego opuszczaj Marcin Król i znany z wyjątkowej "wrażliwości" Tomasz Jastrun.
Nie wiem, czy to wielka strata dla słabnącego wciąż Wprost, ciekawsze jest co innego. Kto zajmie ich miejsce? I czy nowych autorów zarekomenduje Jerzy Urban osobiście?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/159166-wprost-mozna-lubic-lub-nie-ale-trzeba-przyznac-ze-medialny-sojusz-z-urbanem-to-juz-upadek-do-poziomu-bruku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.