Donald Tusk przeprowadza ostateczny test na skuteczność układu, którym do tej pory niepodzielnie zarządzał. Już bez najmniejszej żenady obwieszcza, że w następnej kadencji może zawiązać koalicję z Millerem, ale to tylko kawałek prawdy. Tusk gotowy jest do tej koalicji dziś, a znając jego sprawność w dzieleniu i tasowaniu, bo w rządzeniu to już nie, z pewnością przeprowadził już wiele poufnych rozmów z Leszkiem Millerem.
Tym sposobem premier chce całkowicie spacyfikować zarówno tzw. prawe skrzydło w swej partii, jak i dotychczasowego koalicjanta. Gdyby Tusk nie był po słowie z Millerem nie ogłaszałby, że do końca roku załatwi nowy sposób opodatkowania rolnictwa, chociaż zawsze trzeba pamiętać, że jego słowa, to jedno, a uczynki, to nawet nie drugie, ale raczej dwudzieste drugie.
I wiadomo na pewno, że w tych manewrach wcale nie idzie o państwo, a tylko o sposób na utrzymanie władzy. Tusk ma w pełni świadomość, że jego los jest nieco podobny do losu szefa SLD. Obydwaj mają w Moskwie przechlapane, bo Kreml wciąż trzyma pod ręką zarówno papiery w sprawie tzw. moskiewskiej pożyczki, jak i źródłowe wiadomości na temat poczynań Tuska i jego ministrów poprzedzających wyjazdy do Katynia obu polskich delegacji, a w szczególności uzgodnienia, dlaczego wyjazdy premiera i prezydenta RP zostały rozdzielone. To jest właśnie główna przyczyna jawnej już sympatii Tuska do Millera, nie wspominając już o wspólnym dziele obalenia rządu premiera Olszewskiego w 1992 roku.
Minister Biernacki już dał znać, że jeśli koalicja z SLD, to na pewno bez niego. Jarosław Gowin i kilku jego kolegów myślących podobnie postąpi zapewne tak samo. Ale Tusk, przynajmniej do czasu wyborów, na to wszystko gwiżdże. Wie, że najbliżej mu teraz do Millera, a w razie zbyt małej ilości podniesionych rąk będzie mógł zawsze liczyć na marnego błazna z Biłgoraja i jego równie sympatycznych kolesi z ugrupowania.
Widać po tym wszystkim, że Tusk jest już przy ścianie. Dalej już tylko Kreml i jego specjaliści od liczenia głosów podczas wyborów. Pełno ich już także wśród Polaków. Zapewne ciche kontakty pomiędzy „specjalistami” tego rodzaju odbywały się już i w nieodległej przeszłości, a ostatnia wizyta in gremio w Moskwie była tylko kolejnym etapem wzajemnych konszachtów.
Można się tylko cieszyć, że Jarosław Kaczyński ma sprawną ochronę. I niech tak pozostanie.
---------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------
Tylko wSklepiku.pl!
Do nabycia Kubek wPolityce.pl
Elegancki kubek z logotypem wPolityce.pl i specjalnie wykonanym rysunkiem znakomitego artysty Andrzeja
Krauzego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/159153-tusk-ciagnie-do-millera-lewy-do-lewego-konserwatysci-do-kata-piechocinski-na-margines-moze-nawet-wczesniej-niz-ktokolwiek-przypuszcza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.