Resort podtrzymał swoją wcześniejszą decyzję i nie zamierza umożliwiać uczniom zdawania egzaminu dojrzałości właśnie z tego przedmiotu.
Ministerstwo przedstawiło swoje stanowisko przedstawicielom Episkopatu. Strona kościelna już od dawna starała się przekonać resort do tego, by maturzyści mogli zdawać religię jako dodatkowy przedmiot.
Według resortu, wprowadzenie możliwości zdawania tego przedmiotu na maturze byłoby niezgodne z Konstytucją, bo łamałoby zasadę niezależności państwa i Kościoła, która w zakresie nauczania religii znajduje wyraz w wyłączeniu kompetencji państwa, w odniesieniu do programu, podręczników i treści nauczania tego przedmiotu.
MEN uważa, że skoro to Kościół odpowiada, za przygotowanie programu i pomocy naukowych, a treści nauczania podlegają wyłącznie przepisom i zarządzeniom kościelnym, to nie ma możliwości, by religia była włączona do listy przedmiotów, które są zdawane na maturze, bo według nowej formuły, egzamin maturalny z przedmiotów dodatkowych będzie przeprowadzany tylko z tych przedmiotów, dla których w IV etapie edukacyjnym, czyli w szkole ponadgimnazjalnej, została określona podstawa programowa w zakresie rozszerzonym. W grupie tych przedmiotów nie ma religii.
Nauczanie religii odbywa się na podstawie programów opracowanych i zatwierdzonych przez właściwe władze kościołów i inne związki wyznaniowe, przedstawianych ministrowi edukacji narodowej wyłącznie do wiadomości. Natomiast egzamin maturalny jest przeprowadzany z przedmiotów, których podstawę programową określa i zatwierdza minister edukacji narodowej
tłumaczy Ministerstwo na swojej stronie internetowej.
Decyzja ministerstwa niestety, dyskryminuje uczniów, którzy po maturze chcieliby np. studiować teologię albo chcą wstąpić do seminarium duchownego. Gdyby mieli możliwość zdawania egzaminu dojrzałości z religii, to tak jaki ich rówieśnicy, którzy wybrali inny przedmiot – nie musieliby zdawać dodatkowych egzaminów na uczelniach.
Strona kościelna nie zamierza rezygnować z walki o możliwość zdawania religii na egzaminie dojrzałości.
Nie rozdzieramy szat, będziemy próbowali coś z tym zrobić
-powiedział po spotkaniu w ministerstwie bp Marek Mendyk.
Według przedstawiciela Episkopatu, tak długo jak resort nie będzie mieć wpływu na to, jak będzie konstruowana podstawa programowa, tak długo nie będzie mowy o religii na maturze.
Jesteśmy gotowi usiąść, rozmawiać i stworzyć taki program i takie prawo, żeby służyło człowiekowi na tym konkretnym etapie edukacyjnym, jakim jest matura. Ministerstwo godzi się na to, żeby ocena z religii była na świadectwie, natomiast nie ma zgody na to, żeby analogiczna sytuacja była w przypadku wyboru religii na maturze. Jesteśmy gotowi uzupełnić wszystkie braki, chcemy tylko, żeby młody człowiek miał prawo wyboru. Chcemy w tym pomóc, ale odnosimy wrażenie, że wyżej od praw ucznia stoi tutaj prawo stanowione.
- mówił po spotkaniu.
Biskup przyznał też, że jest rozczarowany postawą ministerstwa. Przypomniał, że podczas styczniowych rozmów resort nie mówił wprost, że na przeszkodzie stoi konkordat, dziś okazało się że to jednak poważny problem.
Strona kościelna powróci do tego tematu najprawdopodobniej po wakacjach.
Na szczęście z gmachu ministerstwa wyszła dziś również dobra wiadomość, na spotkaniu z przedstawicielami Episkopatu, resort zapewnił, że nie zamierza wprowadzać edukacji seksualnej do przedszkoli. Uczniowie będą mieli możliwość uczestniczenia w takich zajęciach dopiero od V klasy szkoły podstawowej, czyli w wieku 11 lat. Przedmiot nie będzie obowiązkowy.
Ciekawe czy będzie można zdawać z niego maturę, bo prawnych przeszkód przecież nie ma...
mk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/159144-men-nie-chce-religii-na-maturze-ale-obiecal-ze-nie-wprowadzi-takze-wychowania-seksualnego-do-szkol
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.