Nergal symbolem wolności. "Wczorajszy wyrok „niezawisłego” sądu jest tej „wolności” ukoronowaniem"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Wczorajszy wyrok uniewinniający Adama Darskiego jest charakterystyczny dla dzisiejszych czasów. Jest ważnym świadectwem tego, w jakich realiach przyszło nam żyć, bowiem we współczesnej Polsce obowiązuje system prawny, który nie ma swojego odpowiednika nigdzie w cywilizowanym świecie.

Ten polski system zwany jest „prawem”, a faktycznie jest jawnym usankcjonowaniem bezprawia, według którego przepisy zawarte w Konstytucji, kodeksie karnym i innych dokumentach, dotyczą nie wszystkich, a jedynie arbitralnie wybranych osób i grup. Ponadto praktyka prawna w Polsce nie odzwierciedla polskich norm kulturowych i społecznych, ale służy do zmiany tych norm, jest elementem nacisku i wpływania na społeczeństwo tak, by ono się dotychczasowych norm wyzbyło lub przynajmniej milcząco zaakceptowało nowe, „nowoczesne” normy i trendy. Przepisy prawa są stosowane wybiórczo i używane wtedy, gdy jest to korzystne dla „trzymających władzę” i „postępowych” mediów sterujących opinią publiczną.

Wyrok (brak wyroku skazującego) dla Adama Darskiego wpisuje się w długi katalog wyroków uniewinniających inne osoby obrażające uczucia religijne, propagujące komunistyczny totalitaryzm, wykonujące nielegalne aborcje, będące kłamcami lustracyjnymi czy osobami ze świecznika biorącymi łapówki. Polska, to kraj przepisów, ale nie prawa, bo „prawo”, to realizacja zapisów zawartych w Konstytucji, kodeksie karnym itp., a te dokumenty z kolei stoją na straży (a przynajmniej powinny stać) ładu moralnego i społecznego. Mamy więc sytuację, gdzie niektóre przepisy nie odzwierciedlają norm społecznych, a jak je odzwierciedlają, to są ignorowane.

Wyobraźmy sobie zamkniętą imprezę lub biletowany koncert z udziałem neonazistów, gdzie na ścianach wiszą swastyki, uczestnicy witają się hitlerowskim pozdrowieniem i krzyczą „Żydzi do gazu”. Czy zakaz rejestrowania obrazu i dźwięku byłby przesłanką do stwierdzenia, że przebieg i treść tego koncertu nie może być poddana osądowi społecznemu oraz, że w przypadku zgłoszenia przestępstwa sąd może wydać wyrok uniewinniający? Wyobraźmy sobie spotkanie w klubie, gdzie uczestnicy dyskutują o potrzebie fizycznej eliminacji homoseksualistów albo Murzynów. Nie, nie wyobrażajmy sobie, a przypomnijmy takie sytuacje, koncerty i spotkania, bo one miały i mają miejsce i nikt ich nie lekceważy, nie bagatelizuje, nie ignoruje, nie relatywizuje twierdząc, że to zamknięta, prywatna impreza czy biletowany koncert, że „obowiązuje zakaz jego rejestracji” i organizatorzy „mają prawo zakładać, że nie zostanie on w żaden sposób upubliczniony” (cytaty z uzasadnienia wyroku uniewinniającego Adama Darskiego).

Nikt nie odważył się usprawiedliwiać wykonawców i słuchaczy nazistowskich (czy pseudo nazistowskich) koncertów tak, jak niezawisły sąd uzasadniał uniewinnienie satanisty (pseudo satanisty) Nergala: „(…) swój przekaz Adam Darski kierował do zgromadzonych fanów zespołu, którzy jak przypuszczał, akceptują przesłanie zespołu.”

Co to za „przesłanie? Czy chodzi o krzewienie nienawiści do Kościoła Katolickiego, religii i wiary? Przecież pseudo nazistowski zespół muzyczny kierując swoją twórczość do innych pseudo nazistów wie, że prezentowane treści są przez nich w pełni akceptowane, ale to nie spotyka się z poklaskiem mediów i pobłażaniem wymiaru sprawiedliwości.

Wczorajszy wyrok uniewinniający świetnie pasuje do dzisiejszej rocznicy, bowiem 4 czerwca to rocznica „pierwszych wolnych wyborów”, gdzie komuniści zagwarantowali sobie 65% miejsc w Sejmie, a niedługo potem powołano „pierwszy demokratyczny rząd” z Czesławem Kiszczakiem jako wicepremierem i szefem służb. 4 czerwca 1989 r. to data, po której, w imię „wolności” pracownikom zabrano wolne niedziele, Jerzy Urban zaczął wydawać swój obrzydliwy tygodnik, w witrynach kiosków pojawiły się wydawnictwa pornograficzne, a w miastach i miasteczkach zaczęły funkcjonować „agencje towarzyskie”, czyli zwykłe domy publiczne z rzeszą bezkarnych alfonsów.

Oto egzemplifikacja panującej po 4 czerwca 1989 roku „wolności” i wczorajszy wyrok „niezawisłego” sądu jest tej „wolności” ukoronowaniem.

 

 

--------------------------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Koniecznie zajrzyj do wSklepiku.pl !

Tam do nabycia są:książki o różnorodnej tematyce,miesięczniki i gadżety z logotypem wPolityce.pl

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych