Wielkie kuszenie Daniela Olbrychskiego. Czy znany aktor zamieni szablę Kmicica na dietę SLD-owskiego europosła? Dla Gazpromu już przemawiał

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. filmweb.pl
fot. filmweb.pl

Daniel Olbrychski stał się obiektem pożądania SLD. Leszek Miller nosi się z pomysłem zaproponowania mu startu do Europarlamentu – ustalił tygodnik "Wprost". Wprawdzie wstępna odpowiedź aktora brzmi "nie", ale jego związki z lewicą zacieśniają się coraz bardziej.


Na razie  - jak donosi "Wprost" odtwórca roli Kmicica dał się wciągnąć w skład komitetu honorowego Kongresu Lewicy, który odbędzie się 16 czerwca na warszawskim Stadionie Narodowym. Artysta weźmie też udział w jednym z paneli dyskusyjnych kongresu. 
Co co europarlamentu – żona, a zarazem menedżerka aktora zdradza, że otrzymał on już taką propozycję, choć z innego ugrupowania. Odmówił.

Daniel Olbrychski jest jednak wciąż bardzo aktywny zawodowo i nie ma zamiaru poświęcić się polityce. W każdym razie na pewno jeszcze nie teraz

- wyjaśnia tygodnikowi Krystyna Demska-Olbrychska, która zaznacza też, że nie należy wyciągać daleko idących wniosków z udziału jej męża w Kongresie Lewicy.

- Daniel nie jest członkiem żadnej partii, ale zawsze chętnie spotyka się z mądrymi ludźmi i rozmawia o sprawach Polski

- dodaje Demska-Olbrychska.

No cóż, wciąganie celebrytów na listy wyborcze i do komitetów - to nic nowego. Jednak transfer ze sceny teatralnej na polityczną  nie wyszedł do tej pory na zdrowie żadnemu polskiemu aktorowi.  Andrzej Łapicki – uciekł z Sejmu tak szybko jak zdołał. Na szczęście dla filmu i teatru. Bronisław Cieślak niewątpliwie więcej zdziałał jako porucznik Borewicz, niż jako poseł SLD. O innych nie wspominając.

Warto więc chyba poradzić Danielowi Olbrychskiemu, by zdania nie zmieniał.  Bo o ile jego filmowe wcielenia już przeszły do historii, o tyle polityczne happeningi i wystąpienia wywoływały raczej  konsternację. Jak choćby słynna akcja z szablą z warszawskiej Zachęcie, czy laudacja na cześć Gazpromu w Filharmonii Narodowej.

Najwyraźniej Polska swojego Ronalda Reagana  jeszcze się nie doczekała. Bo tu trzeba by mieć niewielki talent aktorski i ogromny polityczny. A u Daniela Olbrychskiego jest chyba dokładnie na odwrót.

ansa/"Wprost"

 

czytaj też: 
OSA NADAJE (144): Wybitny aktor dziękuje Gazpromowi. Kolejny przypadek lemingozy złośliwej

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych