Wielu dostojników Kościoła nie zauważało, lub też udawało nieuwagę wobec postawy głównych rozgrywających w Platformie Obywatelskiej. Być może, jeszcze na samym początku, dali się zwieść, a może i uwieść pijarowską zagrywką Donalda Tuska, wówczas kandydata na prezydenta.
Jego kościelny ślub, raptem po dwudziestu latach pożycia na kocią łapę, zakwalifikowany został, jako szczery uczynek skruszonego katolika. Tym bardziej, że to wydarzenie spotkało się z wielkim zainteresowaniem pism, pisemek, gazet i gazetek, rozgłośni radiowych i telewizyjnych stacji. Mało kto zastanawiał się, dlaczego ślubny, kościelny kobierzec dopiero teraz, a właściwie dlaczego właśnie teraz. Tuż przed wyborami. Zapanowało zgodne i powszechne „kochajmy się”, wiwat para młoda. Ten i ów westchnął - nareszcie, kto inny pomyślał – takie czasy. Tak, czy owak – tego akurat można być pewnym – gdyby nie ta zagrywka, porażka wyborcza z Lechem Kaczyńskim byłaby jeszcze bardziej dotkliwa. A potem jakoś leciało. Ktoś wymyślił, że istnieje w Polsce „kościół łagiewnicki” i „kościół toruński”, chociaż ks. kardynał Stanisław Dziwisz stale wspierał starania telewizji Trwam o miejsce na multipleksie.
Niestety, wśród księży, także biskupów, znaleźli się również klakierzy władzy, posuwający się nawet do wygłaszania hołdów na cześć osobnika z jakże podłym życiorysem, z udziałem w wieloletnim szpiegowaniu kościoła, bardzo podejrzaną misją moskiewską w ostatnich tygodniach i godzinach życia ś.p prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Oni ponoć także reprezentują Kościół. Czy zatem można się dziwić wyczynom pachołków różnych sił, jak choćby zdziczałego prostaka z Biłgoraja? A ostatnie wypowiedzi Millera i posłanki PO Pomaski? Pierwszy rzuca się, jak na czerwoną zarazę przystało na słowa kardynała Dziwisza nawołujące o przestrzeganie Dekalogu. Posłance Pomasce przeszkadza trasa procesji Bożego Ciała, bo musiała na chwilę zejść z roweru.
Jeśli nie chcemy wkrótce żyć w państwie rządzonym przez fałszywych nowożeńców wespół z jurgielnikami Moskwy, to przewodnicy Kościoła nie mogą nadal udawać, że nic specjalnego się nie dzieje i stale nadstawiać następny policzek.
Celowo piszę następny, a nie drugi, bo drugi jest przez rozmaitych wrogów kościoła obijany stale.
Miller z Pomaską, to taki symboliczny duet, nic nie wart, ale dostatecznie głośny, by wiedzieć, że istnieje. Wkrótce możemy się o tym przekonać jeszcze dotkliwiej. Czy przypadek bestialstwa wobec bł. księdza Jerzego Popiełuszki, a bezgranicznej łaskawości wobec jego morderców, nie tylko fizycznych, niczego nas nie nauczył? Oto pytanie, śmiem twierdzić, jedno z najważniejszych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/158746-kosciol-dal-sie-oszukac-obludnym-przedwyborczym-slubem-tuska-ale-zdaje-sie-zrozumial-pomylke-lewica-nadal-szczerzy-kly-pomaska-z-millerem-w-duecie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.