Coraz bliżej zidentyfikowania szczątków "Zapory"? IPN ekshumował ciała rodziców majora Hieronima Dekutowskigo. ZOBACZ ZDJĘCIA

zdjęcia: Arkadiusz Gołębiewski
zdjęcia: Arkadiusz Gołębiewski

Ekipa IPN wróciła właśnie z Tarnobrzega, gdzie ekshumowano ciała Jana i Marii Dekutowskich, rodziców mjra Hieronima Dekutowskiego "Zapory". Pobrany materiał genetyczny ma posłużyć do identyfikacji ciała żołnierza.

W ubiegłym roku odkryliśmy dół, w którym było osiem ciał, dwa z nich już zidentyfikowaliśmy - to Tadeusz Pelak ps. "Junak" i Stanisław Łukasik ps. "Ryś", czyli podkomendni "Zapory". Postawiliśmy tezę, że ich dowódca został pogrzebany razem z nimi i jego ciało jest wśród tych, których jeszcze nie zidentyfikowaliśmy, teraz tę tezę trzeba udowodnić

- mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, koordynator prac ekshumacyjnych na Powązkach.

IPN miał do tej pory w swojej bazie materiał genetyczny pobrany od trzech żyjących siostrzenic majora Dekutowskiego ("Zapora" nie miał dzieci), to za mało, aby mieć pewność przy genetycznym porównaniu. Dlatego IPN podjął decyzję o ekshumacji ciał rodziców bohatera.

Pracom na cmentarzu parafialnym przy kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Tarnobrzegu przyglądała się pani Grażyna Chojecka, córka jednej z siostrzenic Hieronima Dekutowskiego.

Bardzo bym się cieszyła, gdyby udało się odnaleźć i zidentyfikować jego szczątki, ale dopóki nie dostanę oficjalnego potwierdzenia, nie chcę robić sobie zbyt dużych nadziei

- mówi pani Grażyna.

W innych miastach były prowadzone księgi parafialne, które potwierdzały miejsce pochówku, w Warszawie było inaczej. Jest prawdopodobieństwo, że pochowano go właśnie w kwaterze "Ł", ale równie dobrze może to być jakieś inne miejsce

- dodaje chłodno kobieta.

Ludzie "Zapory", docierając kolejno, w połowie września 1947, na punkt przerzutowy w Nysie na Opolszczyźnie, trafiali bezpośrednio w ręce katowickiego UB. Jednym z agentów, który doprowadził do aresztowania "Zapory" i jego ludzi, był jego zastępca, Stanisław Wnuk ps. "Opal".

Hieronim Dekutowski wpadł 16 września. Został przewieziony do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Będzinie, w którym przebywał do 23 października 1947. Następnie trafił do więzienia w Warszawie na Mokotowie. Od 19 września 1947 do 1 czerwca 1948 przechodził okrutne śledztwo. Zamordowano go 7 marca 1949 roku. Dotychczas nie potwierdzono miejsca jego pochówku.

Ekipa pracująca od ubiegłego roku pod przewodnictwem prof. Szwagrzyka na warszawskich Powązkach podjęła już z kwatery "Ł" szczątki blisko 200 bohaterów niepodległościowego podziemia zamordowanych w mokotowskim więzieniu. Dotychczas podano do publicznej wiadomości nazwiska siedmiu z nich. Nieoficjalnie wiadomo, że wstępne badania potwierdziły już tożsamości kolejnych, ale aby mieć pewność potrzeba jeszcze szczegółowych badań. Kolejne nazwiska IPN poda na konferencji prasowe w Szczecinie pod koniec czerwca.

Marcin Wikło

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.