Autorzy wydanego niedawno bestsellera w Niemczech - biografii kanclerz Angeli Merkel pt. "Pierwsze życie Angeli M." piszą, że Merkel - jako bardzo lojalna obywatelka NRD - na początku lat 80. potępiała działania opozycji polskiej nazywając je "podkopywaniem socjalizmu" - jak przekazał władzom agent Stasi, jej kolega.
Czy pod koniec lat 80. poglądy Angeli Merkel faktycznie ewoluowały, czy to jedynie oportunizm przyszłej polityk? Dziś panuje wszechobecny przekaz zachwytu nad polskimi dążeniami niepodległościowymi u Angeli Merkel.
Autorzy opisali jedną z wizyt przyszłej kanclerz w Polsce, na letnim obozie naukowym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w miejscowości Bachotek w województwie kujawsko-pomorskim nad brzegiem jeziora o takiej samej nazwie. Wówczas Angela Merkel spotkała prof. Bogumiła Jeziorskiego, wybitnego polskiego chemika.
Dotarliśmy do pana profesora. Oto jak wspomina przyszłą kanclerz.
Autorzy biografii Angeli Merkel piszą, że na obozie naukowym w Bachotku przyszła kanclerz RFN i jej ówczesny przyjaciel Joachim Sauer, od 1998 r. mąż, „spotkali starych znajomych”, czyli pana i pańską żonę. Gdzie spotkaliście państwo wcześniej Angelę Merkel?
Także w Bachotku. Oni byli w tamtym miejscu przynajmniej dwa razy. Prof. Sauer (do 1993 r. doktor – przyp. red.) był u nas w Warszawie na rodzaju stypendium postdoktorskim i jego jeszcze wcześniej spotkaliśmy.
W jakim języku porozumiewał się pan z Angelą Merkel?
Po angielsku.
Dobrze pani Merkel znała wówczas ten język?
Tak. Nie było żadnych problemów komunikacyjnych między nami. Tak jak wszyscy w tej części Europy, my też nie mówiliśmy bardzo dobrze po angielsku. To był PRL, a więc nie jeździło się dużo za granice i nie szlifowało się języka, ale poziom na jakim byliśmy wystarczał, aby się porozumiewać.
Istniał jeszcze możliwość rozmawiania po rosyjsku. Wykorzystywaliście ten język w rozmowie?
Tak, mogliśmy się porozumiewać także po rosyjsku, ale nie przypominam sobie, aby ktoś z niego korzystał. Mimo wszystko lepiej znaliśmy angielski.
Jakim człowiekiem jest w bezpośrednim kontakcie pani Angela Merkel?
Zanim odpowiem na to, to muszę powiedzieć, że na tym obozie naukowym ja prowadziłem wykłady, a ona była słuchaczem. Zwracała na siebie uwagę tym, że zadawała pytania, była aktywna w sensie naukowym, kompetentna i zainteresowana. Zaś jeśli chodzi o przymioty osobiste, to miała duży urok osobisty. Dawała się lubić.
Czy Angela Merkel interesowała się czymś poza sprawami naukowymi? Bo autorzy biografii we fragmencie dotyczącym spotkania w Bachotku piszą, że „dla wszystkich tam ważne były aktualne, polityczne sprawy”.
Tak jest, oczywiście. To był lipiec 1989 r., więc nie trzeba tłumaczyć jaka była wtedy sytuacja. Pamiętam, że był pewien entuzjazm do tych zmian i tak ja pamiętam i rozumiem, to ona do kwestii politycznych podchodziła dokładnie tak jak my – Polacy. Wszystko dobrze rozumiała. Nasze środowisko to było w stu procentach pro-solidarnościowe.
A czy poruszaliście sprawę przyszłości Związku Sowieckiego i całego obszaru sowieckiego?
Nie przypominam sobie akurat takich tematów, ale nie wykluczam, że były poruszane. Interesowałem się polityką, ale pamiętam, że poruszaliśmy jednak głównie zagadnienia naukowe.
Czy Angela Merkel mówiła coś - w kontekście pierestrojki, o przyszłości jej kraju – NRD? Czy nie była rozczarowana sytuacją, że Polska wysforowała się wówczas naprzód w przemianach; już było po okrągłym stole i częściowo wolnych wyborach czerwcowych. A Niemcy były wciąż podzielone i latem 1989 r. nic nie wskazywało na rychły proces zjednoczeniowy.
Nie potrafię na to odpowiedzieć. Wydaje mi się, że bardzo kibicowała temu, co się dzieje w Polsce i pewnie liczyła, że te zmiany nastąpią również w Niemczech.
Ale czy mówi to pan post factum mając całą dzisiejszą wiedzę o zdarzeniach po 1989 r., czy jednak odtwarza pan ówczesne wypowiedzi Angeli Merkel na ten temat?
Nie, nie pamiętam, aby tak wówczas mówiła.
Czy zauważył pan u Angeli Merkel – mocno akcentowaną przez autorów jej biografii – silną sympatię dla ówczesnych władz NRD?
Nie, absolutnie nie. Ja widziałem, że kwestie polityczne widziała podobnie tak jak my. Zgadzaliśmy się w tych sprawach i mieliśmy takie same oceny.
Działał pan w opozycji? Czy Angela Merkel wypytywała pana o nią?
Byłem w „Solidarności”, w tej pierwszej. Pani Merkel nie zadawała mi pytań na ten temat.
Czy utrzymuje pan dziś jakieś relacje z panią kanclerz?
Nie. Za to często spotykam jej męża na konferencjach naukowych. To jeden z najwybitniejszych chemików. Gdy była w Polsce, to spotkałem się z nią na Uniwersytecie Warszawskim. Rozmawialiśmy w wąskim gronie, w gabinecie rektora.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/158346-merkel-kibicowala-solidarnosci-i-temu-co-sie-dzialo-w-polsce-mowi-prof-jeziorski-znajomy-kanclerz-wedlug-biografow-merkel-bylo-zupelnie-inaczej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.