Prof. Krystyna Pawłowicz w wywiadzie dla „Super Expressu” wciąż nie może się nadziwić, że wpadła w pułapkę zastawioną na nią przez TVN i prowadzącego poranną audycję „Wstajesz i wiesz” Jarosława Kuźniara. Chodzi o słynny wywiad prof. Pawłowicz, gdy cytowała ona ordynarny tekst zaproszenia na Marsz Szmat.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Pawłowicz zaatakowana za sformułowania, którymi określili się sami organizatorzy "Marszu Szmat"

W rozmowie z redaktorem naczelnym „SE” – Sławomirem Jastrzębowskim polityk PiS opowiada m.in. jak to się stało, że prorządowemu TVN udało się namówić ją do takiego stanięcia przed kamerą jakby wyglądało z perspektywy widza, że szykuje się do skoku na tę kamerę.

Kilka, dwa czy trzy dni temu pytano mnie, czy nie chciałabym skomentować swojej wypowiedzi do "Frondy" i przyjść do redakcji. Opowiedziałam, że nie mam czasu. Ale czy nie mogłabym tylko tu na parter (w Sejmie przyp. red.) przyjść do dziennikarzy. Odpowiedziałam: dobrze. Stanęłam tam i dowiedziałam się dopiero kiedy tam stanęłam, że mikrofon jest za nisko. Powiedzieli mi, że to jest ok, tak powinno być, ale wie pan, jak ma pan mikrofon nisko, to odruchowo pan się schyla, żeby było słychać.

Na dodatek – jak wyjaśnia poseł Pawłowicz - nie była ona świadoma, że przeprowadzającym rozmowę będzie Jarosław Kuźniar, któremu odmawiała wcześniej wypowiedzi.

Dopiero jak włączyli te maszyny, ja zobaczyłam, że tam Kuźniar siedzi! Postawili mnie przed faktem dokonanym.

Poseł Pawłowicz mimo wszystko nie przerwała rozmowy z pracownikiem ITI, choć sama wiedziała, że:

zapowiadał któregoś dnia podobno, że jak PiS pójdą te słupki do góry, to "wy zobaczycie zaraz jak będą spadały, bo u mnie będzie pani Pawłowicz.”

No i udało mu się...

Slaw/ "Super Express"

CZYTAJ TAKŻE: Ruszyła propagandowa machina ratowania Donalda Tuska. Na czele oczywiście TVN24 i Kuźniar. Ale dlaczego politycy opozycyjni im pomagają?