Z listu do przyjaciół. I znajomych: Gadał dziad do obrazu… A obraz – ty faszyzujący antysemito!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.sxc.hu
fot.sxc.hu

Tylko się nie obrażaj; zwyczajowo zresztą. Zważ, pamiętając nasze dyskusje, że to ja występuję w roli „dziada” a Ty „obrazu”. A obraz ma zazwyczaj przynajmniej ładne ramy.

- Dlaczego tak mi się „zatytułowało” ten list ?...

- Ano przypomnij sobie, czy kiedykolwiek nie prychałaś przynajmniej sugestią, jeśli nie posądzeniem, a nawet oskarżeniem wprost o tą straszną – aktualnie najgorszą z możliwych w świecie „tolerancji i postępu” przypadłość: faszyzm w symbiozie z antysemityzmem ? O czym by nie było, zakończenie odnajdowało się w owym zaułku.

- Rozumiem – środowisko, rozumiem – nakazana czujność rewolucyjna, ale dlaczego w takim razie ta żwawość w badaniu obejmuje niechęć do śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego Brata – ludzi, których przecie nie można posądzać o niechęć do Żydów, a raczej – co niektórzy zarzucali – zbytnią otwartość i spolegliwość (czy za zgodą śp. Lecha Kaczyńskiego została wygłoszona owa laudacja na cześć reaktywacji B'nai B'rith  przez p. min. Juńczyk Ziomecką?...).

Dlaczego odrazą przejmuje Cię ten „straszliwy” Macierewicz od „Lewego czerwcowego” i „Nocy teczek”, a wcześniej „bezduszny” Bronisław Wildstein od słynnej agenturalnej listy z IPN-u?... No i dlaczego w sprawie tragedii smoleńskiej tak wiernie idziesz za mylnym tropem, nakazanym od początku przez Twoje organy medialne z nieoceniona gniewu na czele?

I w ten oto sposób ja – w Twoim odczuciu mający ciągotki antysemickie* - zostałem obrońcą pamięci filosemity, ramię w ramię z „Żydem” Wildsteinem, a Ty, zadzierzysta tropicielka oznak anty, musiałaś zostać po drugiej stronie. Musiałaś? Z Listy?...

I tu jakoś zaczynają splątywać się wątki: Kaczyńscy, Macierewicz, Wildstein, filo i antysemityzm, sprzedajność i agenturalność lewactwa, „pragmatyzm” ludzi bez kręgosłupa, tragedia smoleńska, walka o kształt naszej Ojczyzny i jej przyszłość…

Walka, która ongiś prowadzona była w konstytucyjnie dozgonnej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim przeciw ciemnym mocom imperializmu amerykańskiegorewanżystom z Bonn, zmieniła się w tropienie polskiego katolickiego ciemnogrodu i wszelkiego zaścianka, o wiadomym nastawieniu do kolejnych zasadniczych zmian na lepsze. Jak zawsze w postępowych zamierzeniach: „Pierestrojki” gospodarki – czyli transformacji z „ich” na „nasze”, oraz „głasnosti” – czyli wolność głoszenia jedynie słusznych poglądów.

A ponieważ oba elementy muszą być koniecznie zharmonizowane, aby lud nie został skażony dociekliwością, należy roztoczyć nad nim parasol ochronny. Medialny szczególnie; takie czasy. Przynajmniej do momentu, kiedy po transformacji wszystko co ważne zostanie nasze

Wykrzykujesz: Jakie ważne !? - Jakie nasze ?!

- Ano takie, które powinny być w rękach ludzi poważnych, wdrożonych do poważnych biznesów w poważnej skali. Ongiś w nieustającym pochodzie i bezkompromisowej „walce klas” o „pokój” i „dolę ludu pracującego miast i wsi”, a teraz o dolę… jakby to skondensować?…Może: O dolę naszych ludzi z wsi. I innych służb. W oddaniu nie tak całkiem odkrywczym ideom i nie tak zupełnie nowym pryncypałom ,,w tym kraju, czy raczej w tym obszarze, jakże pięknie i racjonalnie stworzonym do łączenia Wschodu z Zachodem, czy odwrotnie, przez wyspecjalizowanych łączników a nie zakompleksiałych i – wiadomo - antysemickich polaczków.

Myślisz, że to będzie również Twój obszar?... Otrzymałaś taką deklaracje, masz taką pewność?... A co będzie jeśli wajcha na kolejnym etapie – jak to zazwyczaj bywa – zostanie przestawiona i trutki z wyspekulowanym "antysemityzmem" oraz "gender" pójdą tam gdzie ich miejsce?...

* To już dawno wyjaśniałem zob. np.: http://www.katolickie.media.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=754:krzysztof-nagrodzki-jak-zostaje-si-antysemit

Gadał dziad do obrazu… 2

Mając w pamięci nasze wieloletnie zmagania, które przy dużej dozie dobrej woli można byłoby nazwać dyskusjami, w większości sprowadzane do emocjonalnych i monotematycznych połajanek i demaskacji „antysemityzmu”, nie mogłem się spodziewać zbyty wiele po poprzednim liście, ale próbować wyciągać rękę do bliźnich wszak trzeba. Ale teraz przeciągnęłaś strunę! Zero kontrargumentów, nawet cieniutkich, zero jakiejkolwiek refleksji, za to cały wagon emocji i okrzyków.

Dotknąłem jakiejś skrytej bolesności?...

A jakiejże to? Czy może skrywanej jeszcze w archiwach IPN? Czy lęku przed zmiana kursu? A może coraz bardziej odczuwanego wieku i refleksji z tym związanej? Której?...

Zatem, skoro kończy się możliwość racjonalnej wymiany argumentów, z ich uzasadnianiem naturalnie, a wpadamy coraz bardziej w wyboje – wybacz – bolesnego bełkotu, nie piszę się na dalszą korespondencję.

Zostańcie (bo wiem, ze jesteś reprezentatywna dla swego środowiska) z tą „służbową” czy „genetyczną” zapiekłą nienawiścią do prawdy, do polskości, do cywilizacji łacińskiej ze swoiście pojmowaną Ewangelią i rolą Kościoła, która pęta logikę i wolność człowieka myślącego. Która zmierza do jakiegoś, wręcz obłąkanego, zniewolenia.

Zostańcie z przekonaniem, że nadal wiążąca jest obietnica: „Władzy raz zdobytej, nie oddamy!”

A ja wiem, że oddacie, i to ze straszliwym skutkiem. Jak nie tu i teraz, to TAM. Obyś nie była na to narażona. Życzę Ci dobrze. Mimo wszystko. Wszak i Ty jesteś córką tego samego Ojca.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych