wPolityce.pl: Rozmawiamy podczas - zorganizowanej w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - konferencji, której przyczyną były podjęte przez prezesa Brauna decyzje o przekazaniu firmie zewnętrznej niektórych funkcji pracowników. Może faktycznie to dobry krok pozwalający TVP zaoszczędzić? Nie od dziś mówi się o tym, że struktury TVP trzeba uporządkować, a sama Telewizja jest niewydolnym molochem.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Wyrzucając nas, wyrzucacie misję z telewizji publicznej". NASZA RELACJA z debaty na temat sytuacji w Telewizji Polskiej
Krzysztof Skowroński, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich: Nie zgadzam się z tak postawioną tezą; to zły pomysł szefostwa Telewizji Polskiej. Na dobrą sprawę wszystko, co jest potrzebne TVP, to normalność, a te działania są ruchem obliczonym na wypuszczenie resztek misji z telewizji publicznej. Pozostaną krzesła, kamery, kilka firm wewnętrznych i niewiele więcej. Nie wiem, jak brzmią kolejne plany strategiczne prezesa Brauna, ale wygląda to na myślenie o scenariuszu, by TVP – bądź przynajmniej któryś z jej kanałów – po prostu sprzedać. Jeśli jest inny scenariusz, to polega on na jakimś nieporozumieniu. Dziennikarze muszą informować, TVP musi realizować programy, a telewizja publiczna jest chorą instytucją od dawien dawna. Od momentu, w którym Wiesław Walendziak opuścił TVP rozpoczęła się choroba, która – oprócz krótkich okresów dających nadzieję na powrót do zdrowia – permanentnie trawi tę instytucję. Nie wypełnia misji, nie informuje ludzi, zwalnia dziennikarzy, rozszerza biurokrację, nie wiadomo, co robi z pieniędzmi, jej budynek jest zupełnie niefunkcjonalny, a regionalne ośrodki są jeden po drugim zaorane. Świadczy to o tym, że ludzie, którzy rządzą telewizją, zupełnie się na tym nie znają. Rozumiem związkowców, którzy są delikatni i chcą porozmawiać i ewentualnie zastrajkować, ale generalnie rzecz biorąc, potrzebna jest zmiana fundamentów. A jeżeli nie będzie w Polsce dobrych publicznych mediów, to demokracja będzie zagrożona. Media publiczne po prostu muszą być. Widać to zwłaszcza przy ważnych wydarzeniach: katastrofie smoleńskiej, wyborze papieża czy wyborach do Sejmu. One muszą tam być, a prywatne tylko mogą. Bez telewizji publicznej może zniknąć debata. W jakimś stopniu ratują ją takie inicjatywy jak Telewizja Trwam czy Republika, ale same temu nie podołają.
Czy przeciętny widz może po tych reformach odczuć zmiany w TVP? Na czym polega choroba, o której pan wspomniał?
Nie wiem, czy istnieje ktoś taki jak „przeciętny widz”. Ten, kto się chce zainteresować, to po prostu to zrobi. Telewizja Publiczna postawiona jest do góry nogami. Dowodem jest na to sukces Telewizji Republika, a zwłaszcza dwa i pół miliona osób podpisanych pod listem w obronie Telewizji Trwam – oznacza to, że prawie 30 procent widzów nie odnajduje się w telewizji publicznej. A to dlatego, że w TVP jest wykluczony jeden pogląd na świat – to trzeba zmienić, to jest choroba. Trzeba pokazać, że misja TVP może być piękna, że nie jest kulą u nogi.
W trakcie debaty wielokrotnie pojawiały się sugestie, że decyzja prezesa Brauna może być pierwszym krokiem na drodze ku całościowej prywatyzacji TVP. Myśli pan, że jest to możliwe?
Wiem, że w kołach rządzących obecna jest myśl od wielu lat na temat prywatyzacji telewizji. Ta myśl nie umarła. Rzecz jasna rządzący tego nie deklarują, ale oni po prostu uznają media publiczne za rzecz niepotrzebną. Widzieliśmy tego oznakę, gdy premier Tusk apelował o niepłacenie „haraczu”, jak nazwał abonament. Rządzący na pewno nie będą płakać po mediach publicznych. W momencie, gdy któregoś pięknego dnia prezes Braun powie, że muszą zgłosić upadłość, to lamentu wśród rządzących nie będzie. Obecna sytuacja może być takim pretekstem. Jeśli „Wizja” zablokuje te reformy, to prezes Braun może powiedzieć, że nie zgadzają mu się słupki i trzeba ogłosić upadłość, a sami nie są temu winni.
Prof. Zybertowicz przy okazji podobnych dyskusji apeluje, by oprócz krytyki zastanego stanu rzeczy, proponować kilka pozytywnych rozwiązań. Co powinno się zatem zmienić w mediach publicznych?
Na jakimś poziomie odpowiedzi na takie pytania są banalnie proste. Należy mówić prawdę, przywrócić w TVP debatę publiczną, przywrócić jej – może nie neutralność – ale pluralizm. Pokazywać wszystkie aspekty tego, co się dzieje w Polsce, robić programy na temat tego, jak funkcjonują ludzie. To pierwsza podstawowa rzecz, a pieniądze? Jest ich wystarczająco dużo, by na to wszystko wystarczyło. Kolejnymi krokami mogą być doprecyzowanie ściągalności abonamentu i inne układanki. Najpierw trzeba zacząć rozumieć, czym są media publiczne.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/158162-krzysztof-skowronski-telewizja-publiczna-jest-postawiona-na-glowie-trzeba-wreszcie-pokazac-ze-misja-tvp-moze-byc-piekna-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.