Hofman: To co robi Platforma z Jarosławem Kaczyńskim czy tygodnik Lisa, powoduje, że różni ludzie po prostu wariują

Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości komentując słowa partyjnej koleżanki Krystyny Pawłowicz o „Marszu szmat” stwierdził, że „w obronie tego, w co wierzy poniosły ją emocje”.

Nie powinny ją ponieść emocje, ale posłanka Pawłowicz dwa tygodnie wcześniej w sprawie głosowania za zwiększeniem kar, i to taki radykalnym zwiększeniem kar dla zwyrodnialców, którzy decydują się na gwałt, gwałcą kobiety, zagłosowała "za". Jako jedyna partia tak zagłosowaliśmy, chyba jeszcze Solidarna Polska tak zagłosowała. Widzi pan, czyny o nas mówią.

I dodał:

Takie słowa nie powinny paść, te emocje się nigdy nie powinny zdarzyć.

Rzecznik PiS mówi też, że w partii nie ma hurraoptymizmu z powodu coraz lepszych sondaży:

Uśmiech dopiero po zwycięstwie i to po takim zwycięstwie, które da rządzenie samodzielne.

(…) Zdajemy sobie sprawę, że to obecne zwycięstwo sondażowe spowoduje wielką kontrakcję Platformy, różnego rodzaju działania i chwyty poniżej pasa, więc nie. Raczej przygotowujemy się na to, żeby odeprzeć atak. Wczoraj było widać metodę - Jarosław Kaczyński miał świetne wystąpienie: milion dwieście tysięcy nowych miejsc pracy, zaczynamy program – za rok będą efekty.

Zapytany, skąd PiS weźmie wyborców, którzy dadzą partii wam władzę, skoro jest ich 30 proc. i raczej Platformie spada, niż PiS wzrasta, Hofman odpowiada:

AH: Jest ich 35 proc., bo te wszystkie sondaże, jak się odrzuci niezdecydowanych, a tak się zawsze robi, to dają nam 35 proc. przy czym to cały czas za mało. I oczywiście są dwie drogi: można myśleć o tym, żeby...

RMF: Ukraść ich Platformie.

AH: Tak, ale moim zdaniem, to trochę droga trochę donikąd, bo ci wyborcy, którzy odchodzą, to są wyborcy, którzy głosowali na tę partię, bo była taka luźna obyczajowo, była taka bardziej lewicowa, niż prawicowa. I jest druga droga, moim zdaniem bardzo skuteczna, to jest polska wieś i świat pracy.

Czy PiS może powrócić do pomysłu konstruktywnego wotum nieufności z prof. Piotrem Glińskim jako kandydatem na szefa rządu? Tak, ale pod pewnym warunkiem:

AH: No musiałaby się pokazać taka realna większość, że to jest możliwe do przeprowadzenia.

RMF: To się nie pokaże, bo musiałaby się Platforma rozpaść i to tak po połowie i postawić na Glińskiego. A myślicie o powrocie Glińskiego?

AH: Myślimy przede wszystkim o tym, żeby wygrać wybory, myślimy o tym, żeby je wygrać tak, żeby rządzić samodzielnie i zrobić w Polsce realną polityczną zmianę, ale jeśli pojawi się inna okoliczność, taka o jakiej wspomniałem, to to zrobimy.

Hofman odniósł się również do z lubością nagłaśnianych ostatnio przez mainstreamowe media kosztów ochrony prezesa PiS.

Ja bym jednak uważał, jak się atakuje ochronę Jarosława Kaczyńskiego, to bym jednak uważał, czy to nie jest coś, co obniża jego bezpieczeństwo. Naprawdę, do Jarosława Kaczyńskiego codziennie przychodzą różne pogróżki. To co robi Platforma z Jarosławem Kaczyńskim czy tygodnik Lisa, powoduje, że różni ludzie po prostu wariują.

(…) Mamy Cybę, który krzyczał: "Chcę zabić Kaczyńskiego". Mamy nie wiem..., co chwilę nie wiem, a to łuska jest gdzieś podrzucona... Wie pan, to jest tak, że Jarosława Kaczyńskiego trzeba chronić. Trzeba chronić, bo jego nie chroni BOR, nie chroni go rząd. Pan mówi o tych kwotach. Ja przepraszam, ale to mnie zbulwersowało.

Na argument, że Donalda Tuska nikt nie chronił, gdy był liderem opozycji, rzecznik PiS odpowiada:

No nie, ale zaraz, zaraz. Jeden lot Donalda Tuska do Sopotu, na urlop, na weekendzik, a tak sobie lata, kosztuje tyle, co ochrona Jarosława Kaczyńskiego przez pół roku.

Ale to już zupełnie inna przysłowiowa para kaloszy. Bo najwyraźniej są koszty słuszne i niesłuszne. Do tych drugich należy zapewnienie bezpieczeństwa człowiekowi, którego ktoś już kiedyś próbował pozbawić życia.

znp, rmf.fm