Rzecz nawet nie w tym kto ma, a kto nie ma mózgu, ale w tym kto zachował przyzwoitość i wierność ideałom "S". To jest podstawowy podział

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Tablica podczas obchodów rocznicy powstania "S". Fot. wPolityce.pl
Tablica podczas obchodów rocznicy powstania "S". Fot. wPolityce.pl

Najpierw cytat z "Rzeczpospolitej":

Jerzy Borowczak, współtwórca Porozumień Sierpniowych, obecnie poseł PO, naprawdę jest zły na obu bohaterów. - Wałęsa i Borusewicz dają przykład jak gówniarze z piaskownicy - ocenia.

Z tego samego artykułu dowiadujemy się, że Borusewicz zawinił bo nie zareagował na sugestie Henryki Krzywonos iż to on "był mózgiem strajku". A nie zareagował bo "być może połechtało go  trochę,  że znana osoba, jaką jest Henryka Krzywonos, powiedziała, że to on jest przywódcą strajku".

To co połechtało Borusewicza doprowadziło do wściekłości Wałęsę. Zarzucił Krzywonos iż "nie ma mózgu", a Borusewicza postraszył ujawnieniem nieznanych, w domyśle kompromitujących, faktów.

Gdy wycisnąć te wszystkie dość prostackie wynurzenia historyczne, bo tak to należy nazwać, dostajemy przykład czym kończy się zakłamywanie historii. Ani Borusewicz ani Wałęsa nie protestowali gdy z Henryki Krzywonos robiono ikonę "Solidarności" by przeciwstawić ją osobie naprawdę zasłużonej śp. Annie Walentynowicz. Borowczak milczał zaś, kiedy Wałęsa pluł na opozycyjny dorobek śp. Lecha Kaczyńskiego i Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei Borusewicz nie zabrał głosu gdy Wałęsa chciał zniszczyć Krzysztofa Wyszkowskiego.

Itp., itd. Dziś wszyscy razem są w spirali kłamstw. Żeby podważyć słowa Henryki Krzywonos musieliby bowiem powiedzieć prawdę o jej rzekomo kluczowej i najważniejszej roli w strajku, ale tego zrobić nie mogą, bo sami w tworzeniu tej bajeczki brali udział. By opisać całą prawdę o sierpniu 1980 musieliby wymienić też nazwiska ludzi, których od lat próbują wymazać z kart historii. A przecież już dawno opowieść tę napisali od nowa.

Szczerze mówiąc sądziłem, że to się tak skończy, ale nie że tak szybko. Pamiętam moje i wielu przyjaciół poczucie niesmaku gdy siedzieliśmy na słynnym, koszmarnie nieudanym koncercie w 30 lecie powstania "Solidarności" w dawnej Stoczni Gdańskiej. I nie chodzi o klapę artystyczną, ale o pieszczoty jakie sobie wzajemnie ofiarowywali bliscy PO uczestnicy tamtej imprezy, w tym Borusewicz, Wałęsa i Komorowski. Bez żadnej żenady, bez cienia wstydu wyrzucali kolegów z dawnej "S" poza nawias, kąpali się w sosie samozachwytu, przekonywali, że byli jedyni. Stali na scenie i do głowy im nie przyszło, że to fałszowanie historii kiedykolwiek wyjdzie na jaw. A jednak - właśnie wychodzi.

Mam nadzieję, że konsekwencją będzie ujawnienie dużo dla mnie ważniejszego podziału wśród organizatorów strajku i pierwszej "Solidarności". Podziału rzekłbym podstawowego, najważniejszego. Bo niektórzy z tej grupy dochowali wierności ideałom tamtego protestu, tego  narodowego bezkrwawego powstania w jaki przerodziła się "S", a inni je zdradzili. Uznali, że to oni sami wszystko zrobili, że nic nikomu nie są winni, że cała ta ideologia "S" to byłą tylko jakaś zabawa w mimikrę z komuną i robotnikami i tylko głupcy brali na serio te opowiadania o przyzwoitości, uczciwości, państwie sprawiedliwym. I że w związku z tym ich jedynym dziś obowiązkiem jest nachapać się, dbać o zaszczyty i pilnować obsady urzędów. A oni nie muszą nawet kiwnąć palcem kiedy na oczach wszystkich majątek narodowy rozpływa się w powietrzu. Bo co im kto powie? Wszak mają tak piękne życiorysy, a teraz jeszcze pękate konta.

Spokojnie, nie takie pęknięcia w życiorysach polscy historycy potrafili opisać. I oni też zostaną dokładnie opisani. Przyszłe pokolenia będą potrafiły rozpoznać i nazwać kto naprawdę by człowiekiem wiernym "S", a komu kilka euro i limuzyna odebrały przyzwoitość. A my już dziś to wyraźnie czujemy.

Patrzę na wspomniany tekst w "Rz", spoglądam na zdjęcia zadowolonych z siebie Krzywonos, Borusewicza i Wałęsy. Gdzie oni się znajdą?

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych