„Opór czynny jest bezsilny bez idei” – czat z prof. Janem Żarynem, red. naczelnym „Sieci Historii”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Jan Lorek
Fot. Jan Lorek

Prof. Jan Żaryn, historyk, redaktor naczelny miesięcznika „Sieci Historii” spotkał się z czytelnikami na facebookowym profilu tygodnika „Sieci”. Prezentujemy fragment zapisu tej rozmowy.

 

Jak pan profesor ocenia ostatnie ataki na IPN i rotmistrza Pileckiego?

Swoją odpowiedź umieściłem w bieżącym nr. tygodnika „Sieci”. Prof. Romanowski z niewiedzy albo świadomie nie rozróżnia różnych kategorii akt; dokumenty śledcze czytać mieli prokuratorzy, a zatem gładzono je przed odesłaniem z Koszykowej czy Mokotowa, gdzie bito więźniów. Myślę, generalnie, że autor rękami IPN chciał zohydzić jedną z piękniejszych postaci, z którą próbujemy wyjść w świat, tak, by Unia uznała nazizm i komunizm jako dwa systemy totalitarne, które zniszczyły Europę.

 

1. Co Pan sądzi o nieżyjącym prof. Pawle Wieczorkiewiczu, ponoć kontrowersyjnym historyku. 2. Czy trzeba było pójść na ZSRR z Hitlerem (Wieczorkiewicz a potem Zychowicz)? 3. Czy miał Pan jakieś propozycje współpracy od bezpieki podczas pobytu na uniwersytecie w PRL?

Ad 1. Bardzo go ceniłem, a po ludzku jemu też zawdzięczałem, gdy w 1982 r. siedziałem w Białołęce. Ad. 2. Z poglądem na temat paktu Beck-Ribbentrop nie zgadzam się, uważam że Niemcy realizowaliby koncepcję pokoju brzeskiego z 1918 r., czyli zgnietliby nas Ukrainą. Ad 3. Nie, nigdy nie miałem, takich wprost wyrażanych; pamiętam tylko, że na Wilczej, gdy byłem w 1982 r. jako aresztant, to z całej grupy tylko jedna osoba zgłosiła się do współpracy sama, tak był przestraszony; i rzeczywiście do celi nie wrócił. Widziałem go potem raz czy drugi na ulicy. Krzysiu, trzymaj się!

 

Czy nie miał Pan ochoty odmówić prezydentowi Komorowskiemu nominacji profesorskiej? Czy będzie profesor startował w przyszłych wyborach? Na pewno wielu studentów z UKSW by zagłosowało na Pana. W tym ja.

Nie, to nie jest państwo okupacyjne, a jedynie gospodarz wybrany przez Polaków nie odpowiada moim wyobrażeniom o głowie państwa. Nie wiem, ale cieszę się, że mam już jeden głos! Dzięki.

 

Dlaczego ludzie boją się wyjść z domu i nie walczą o lepsze życie dla siebie i dla najbliższych w przyszłości. Czy dopiero stanie się to, jak nie będą mieli co do garnka włożyć, tak jak było to za komuny w Polsce?

Ale tak było i w PRL, że robotnicy wychodzili na ulice po podwyżkach, a de facto wtedy się okazywało, iż czynią to w imię godności bądź odpowiedzialności za żony, dzieci lub Polskę. I tak będzie – bo opór czynny jest bezsilny, gdy nie ma nad nim idei.

 

Pana dzisiejszy artykuł w "Sieci"… Jak to było z rtm. Pileckim? Na czym polegała podjęta przez Niego gra już na początku aresztowania?

Nie jest to proste. Wiem natomiast, że jego zeznania, czy to złożone pod przymusem, po cierpieniach czy też w innych warunkach, per saldo tylko jego zaprowadziły pod stalinowski szafot. Nikt, ani Płużański, ani Szelągowska czy inni współwięźniowie nie odczuwali – ich zdaniem – skutków zeznań Pileckiego. Najprawdopodobniej Pilecki był zresztą aresztowany 2 dni wcześniej, a zatem przez 48 godzin był maltretowany i dopiero potem uznał pewnie, że trzeba coś zacząć mówić. Generalnie jednak, z faktu, że nie wiemy, nie można wysnuwać wniosków, że się załamał. Choć po ludzku rzecz biorąc załamać mógł się także jak każdy.

Cała relacja na stronach tygodnika „Sieci”. Polecamy!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dlaczego rosyjski car bał się relikwii św. Andrzeja Boboli? Co przesądziło o zwycięstwie Polaków pod Monte Cassino? Nowy miesięcznik „Sieci Historii”

znp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych