Gazowa rewolucja USA na eksport. "To tłumaczy skłonność rosyjskiego Gazpromu do zmniejszania stawek za dostawy gazu do europejskich odbiorców"

PAP/EPA
PAP/EPA

Amerykańska rewolucja gazowa – związana z tanim wydobyciem tego paliwa z łupków – będzie miała szansę wstrząsnąć światowymi rynkami. Jest zielone światło amerykańskiego rządu dla eksportu gazu.

W piątek administracja prezydenta Baracka Obamy ostatecznie zaaprobowała budowę wartego dziesięć miliardów dolarów terminalu do eksportu skroplonego gazu. Projekt o nazwie Freeport LNG to inicjatywa prywatnego konsorcjum (w jego skład wchodzi koncern ConocoPhillips) i powstanie w Quintana Island w Teksasie. Terminal powstał jakiś czas temu w celu… importu gazu. Jednak znaczące zwiększenie wydobycia gazu łupkowego w USA, spowodowało decyzję o zamianę go w centrum eksportu.

W 2017 r. do 40 milionów metrów sześciennych LNG dziennie będzie wysyłane do Japonii i innych krajów. Zgoda rządu będzie potrzebna na eksport do krajów, z którymi USA nie mają podpisanej umowy o wolnym handlu.

To już drugi terminal eksportowy zatwierdzony przez administrację Obamy (pierwszy, Sabina Pass w Luizjanie ma rozpocząć wysyłkę gazu już w 2015 r.). Ale na decyzję czeka już kolejnych… 19 aplikacji. Tak wielkie zainteresowanie eksportem to efekt wielkiej rewolucji jaka dokonała się w USA w wydobyciu gazu naturalnego. Dzięki zastosowaniu technologii wydobycia z łupków, Ameryka w 2010 r. stała się krajem wydobywającym najwięcej naturalnego gazu, detronizując Rosję. Tani amerykański gaz spowodował dwie rzeczy: drastyczne zmniejszenie importu do USA oraz zmniejszenie zużycia innych nośników energii w Ameryce, zwłaszcza węgla kamiennego. W efekcie na światowych rynkach pojawiło się dużo więcej „wolnych” zasobów energii. I tak – zamiast do USA, gaz LNG z Kataru zaczął płynąć do Europy (czterokrotny wzrost eksportu w 2011 r. w porównaniu z 2008 r.).

Na kontynent europejski zaczął w większym stopniu docierać amerykański węgiel (przez ostatnie sześć lat import wzrósł o 250 proc.). To z kolei tłumaczy coraz większą ostatnio skłonność rosyjskiego Gazpromu do zmniejszania stawek za dostawy gazu do europejskich odbiorców. Ciekawe co się będzie działo, gdy za kilka lat USA zaczną eksport własnego LNG na pełną skalę.

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych