Zespół Macieja Laska odbywa kolejne spotkania z dziennikarzami. Nie zmieniła się ich zamknięta formuła, która już wcześniej wzbudzała medialne kontrowersje – pisze Paweł Majewski w "Rzeczpospolitej".
Gazeta przypomina, że jak dotąd – spotkania z dziennikarzami, które organizuje zespół Macieja Laska reanimowany po to, by objaśnić opinii publicznej tezy zawarte w raporcie Komisji Millera odbywają się w bardzo wąskim gronie. Zaproszenie na nie dostają tylko niektóre redakcje.
Ma to swoje uzasadnienie - w kilka osób można szerzej poruszyć niektóre skomplikowane aspekty techniczne
- pisze Majewski. Zastrzega jednak, że brak ogólnodostępnych i jasnych informacji na ten temat, może budzić pewne wątpliwości.
Jak pisze autor tekstu, który miał okazję wziąć udział w dwóch takich spotkaniach, odbywają się one w formule "off the record", co pozwala na swobodniejszą dyskusję. Równocześnie jednak oznacza, że nie wszystkie tematy poruszane w ich trakcie mogą być cytowane publicznie.
Zespół Laska, tłumacząc się z przyjętej formuły, tłumaczy że w pierwszej kolejności zwrócił się do przedstawicieli mediów, z którymi miał styczność podczas swoich wcześniejszych prac.
Zapewnia, że spotkań będzie więcej i nie wyklucza, że będzie mogło wziąć w nich udział większe grono reporterów zajmujących się tematem, niezależnie od redakcji.
(Ciekawe, kiedy zaszczytu tego dostąpią dziennikarz portalu wPolityce.pl i tygodnika "Sieci'?).
Eksperci Laska przekonują że cały czas, trwa "wypracowywanie formuły" i właśnie temu miały służyć pierwsze spotkania. Równolegle mają trwać przygotowania do konferencji prasowej, na którą wstęp będzie ogólnodostępny. Zespół unika jednak podania jej terminu - tłumacząc się nawałem zajęć.
Lęk przed konfrontacją z dziennikarzami nie uznającymi raportu Millera jako prawdy objawionej widoczny był w działalności zespołu od samego początku, od konferencji w "Gazecie Wyborczej", gdzie najwyraźniej testowano atmosferę i skalę trudności pytań. Najwyraźniej obawy nie zostały rozwiane - skoro zamiast debaty mamy wciąż do czynienia z konfidencjonalną formułą rozmów nieformalnych i dzieleniem mediów na bardziej i mniej godne zaufania. Strategii uników nie można jednak stosować w nieskończoność.
ansa/Rz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/157697-macieja-laska-spotkania-z-wybranymi-zaproszenia-na-spotkania-zespolu-wciaz-dostaja-tylko-niektore-redakcje