Iwiński odsunięty od prac nad uchwałą ws. śmierci Przemyka, którą zablokował. Podobno nie konsultował stanowiska ani z klubem ani z Millerem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / R. Pietruszka
fot. PAP / R. Pietruszka

Tadeusz Iwiński, który zablokował w Sejmie uchwałę ws. śmierci Grzegorza Przemyka, został na mocy decyzji szefa Sojuszu Leszka Millera odsunięty od prac nad uchwałą. Jak twierdzi rzecznik SLD, nie konsultował się ani z klubem, ani z szefem sojuszu Leszkiem Millerem. W wyniku działań SLD,
Sejm nie przyjął uchwały.

Niestety, marszałek Sejmu Ewa Kopacz uległa naciskowi SLD w tej sprawie i zablokowała uchwałę. Uważam, że jest osobiście odpowiedzialna za nieprzyjęcie jej przez Sejm

- powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Kazimierz Michał Ujazdowski, podkreślając, że marszałek Sejmu powinna była przełamać opór SLD, a gdyby to nie było możliwe, powinna poddać uchwałę pod głosowanie:

Dla mnie to jest ogromne zaskoczenie, że dyktat SLD – absolutnie cyniczny, bo poseł Tadeusz Iwiński twierdzi, że nie wiadomo, kto odpowiadał za to zabójstwo – był taki skuteczny. To, że uchwała nie została przyjęta, jest złym triumfem ludzi cynicznych nad wymogiem złożenia czci ofierze stanu wojennego i powiedzenia całej prawdy

CZYTAJ WIĘCEJ: Ujazdowski: Grzegorz Przemyk jest bohaterem naszej wolności. Pamięć o jego śmierci nie może być przedmiotem negocjacji między klubami

 

Dziś Ewa Kopacz zapowiedziała, że jeśli sejmowa komisja kultury i środków przekazu nie może ustalić jednolitego tekstu uchwały ws. uczczenia 30. rocznicy śmierci Grzegorza Przemyka, to zwróci się o przekazanie tej sprawy Prezydium Sejmu.

Kopacz przypomniała podczas konferencji prasowej w Krakowie, że zarówno w tej, jak i w poprzedniej kadencji Sejmu były przypadki, że komisja kultury nie potrafiła doprowadzić do konsensusu i jednolitego tekstu uchwały, który pozwoliłby poprzez aklamację, a więc najwyższe uznanie i jednomyślność na sali, uczcić pamięć o szczególnych osobach.

Wtedy trafiało to do Prezydium Sejmu

- powiedziała.

Jeśli okaże się, że jest kłopot, że nie można ustalić jednolitego tekstu uchwały, to kierując się tradycją i doświadczeniem poprzednim, poprosimy o to, aby na poziom Prezydium przekazane  zostały kompetencje uchwalenia jednolitego tekstu. Zdarzało się to już kilka razy

- zaznaczyła marszałek pytana o dalsze losy projektów uchwał - tego, nad którym pracowała komisja, oraz tego autorstwa posła SLD Tadeusza Iwińskiego.

Jak dodała, nie wiadomo jeszcze, czy Prezydium przygotowałoby zupełnie nowy tekst, czy będzie bazować na uchwale zaproponowanej przez komisję kultury. Kopacz ma nadzieję, że uda się uzgodnić takie zapisy, by "nie stracić ducha tego, co najważniejsze w tej uchwale", a jednocześnie użyć słów, które pozwolą ją przyjąć przez aklamację.

Uważam, że to najwyższy stopień uznania i okazania szacunku dla osoby, którą chcemy uhonorować

- podkreśliła.

Marszałek dodała, że we wtorek dwukrotnie odbywał się Konwent - godzinę przed rozpoczęciem obrad Sejmu, kiedy uchwała nie była jeszcze gotowa i ponownie na kilka minut przed obradami, gdy wpłynęła uchwała z zastrzeżeniami.

Nie było ani jednego głosu przeciwnego, żeby pracować nadal nad projektem, a uczcić pamięć (Grzegorza Przemyka - PAP) minutą ciszy, mówiąc, że ta szczególna osoba, szczególna dla mnie i podejrzewam dla wszystkich parlamentarzystów została w sposób bestialski zamordowana przez milicję i ZOMO

- powiedziała Kopacz.

Dla mnie pewne rzeczy są świętością. Pamięć o ludziach, którzy poświęcili swoje życie, po to, żebym ja i moi najbliżsi mogli żyć w wolnym kraju, to jest rzecz święta. Parlament, czyli serce demokracji, to jest miejsce, w którym w sposób szczególny powinniśmy tę pamięć czcić

- mówiła w Krakowie marszałek Sejmu.

Na początku wtorkowego posiedzenia Sejmu posłowie uczcili rocznicę śmierci Przemyka minutą ciszy. W porządku obrad nie znalazła się uchwała w tej sprawie. Na kształt uchwały, zaakceptowany przez sejmową komisję kultury i środków przekazu, nie zgodził się klub SLD.

Poseł Sojuszu Tadeusz Iwiński domagał się usunięcia z projektu uchwały początkowego fragmentu:

Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych.

Chodziło o zdanie:

Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów, jako winnych śmierci maturzysty.


Oburzenie postawą posłów SLD, którzy zablokowali przyjęcie uchwały w rocznicę śmierci Przemyka wyraziło w oświadczeniu przekazanym PAP Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.

SLD przygotował własny projekt uchwały dotyczącej 30. rocznicy śmierci Przemyka. Projekt, autorstwa Iwińskiego, głosi:

W 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd Jego pamięci. Śmierć młodego poety w wyniku pobicia w komisariacie Milicji Obywatelskiej była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń okresu stanu wojennego. Wyrażamy ubolewanie, że organy wymiaru sprawiedliwości do tej pory nie ustaliły odpowiedzialnych za tę zbrodnię, którą jednoznacznie potępiamy.


Rzecznik partii Dariusz Joński poinformował, że Iwiński został na mocy decyzji szefa Sojuszu Leszka Millera odsunięty od prac nad uchwałą. Według Jońskiego chodzi o to, że Iwiński nie konsultował się ani z klubem, ani z samym Millerem podczas prac nad uchwałą Sejmu.

Leszka Millera nie było na posiedzeniu Sejmu we wtorek, Tadeusz Iwiński miał doprowadzić do tego, by projekt uchwały został przyjęty przez aklamację

- powiedział Joński.

Przemyk, 19-letni warszawski maturzysta, syn opozycjonistki, został 30 lat temu śmiertelnie pobity przez milicjantów na warszawskiej Starówce. Była to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL lat 80. - do dziś nie do końca wyjaśniona.

 

PAP/mall

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych