Niedawno powołany szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz zabrał głos w sprawie wraku rządowego samolotu, który rozbił się (z nieznanych wciąż przyczyn) w Smoleńsku, i w którym zginęli śp. Prezydent, jego małżonka i cała rzesza wybitnych polskich patriotów. Pytany, czy Rosjanie kiedyś oddadzą nam to, co z samolotu dziś pozostało, Sienkiewicz odpowiedział:
To jest pytanie do Rosjan. Mamy taką sytuację, którą traktują jako element, a raczej przełącznik do temperatury wewnętrznej w Polsce. Mają wyraźny pretekst, a mianowicie postępowanie prokuratorskie, które może trwać miesiąc lub trzy lata. To sytuacja, w której jesteśmy zdani jedynie na protesty międzynarodowe.
Rosjanie mają "przełącznik do temperatury wewnętrznej w Polsce" - przyznaje szef MSW. Ma rację, mają. Niestety, nie ciągnie wnioskowania dalej. A przecież należałoby zapytać: dlaczego mają? Ano dlatego, że pozwolił im na to szef Bartłomieja Sienkiewicza, czyli Donald Tusk. Pozwolił, choć go publicznie ostrzegano. Więcej, bardzo długo łajał tych, którzy ową pułapkę dostrzegali, niemal do końca deklarując wiarę w dobrą wolę "rosyjskich partnerów".
Mamy więc paradoks: coś, co jest wyłączną winą Tuska, staje się zasłoną dla jego niemocy.
Ale nie to jest najgorsze. Bo przecież skoro Rosjanie mają "przełącznik do temperatury wewnętrznej w Polsce", to znaczy, że mają "przełącznik do decydowania o pozycji obozu władzy w Polsce". Mogąc regulować temperaturę wokół Smoleńska, mogą regulować notowania władzy, mogą narzucać kierunek fali termalnej - na korzyść rządu, albo przeciwko rządowi. Mogą nawet rząd obalić, puszczając w obieg niekorzystne dla niego fakty i pseudofakty. Albo mogą ocalić. Zależy, jak zechcą.
Wynika z tego, że Rosjanie mają rząd, w którym ministrem jest Bartłomiej Sienkiewicz, w garści. Decydują o jego losie, także o losie ministra Sienkiewicza. A to już sytuacja niebezpieczna dla państwa. Rząd, można się spodziewać, stale spogląda na łapę niedźwiedzia, i zadaje sobie pytanie: gmera przy przełączniku, czy nie gmera? I zastanawia się, jak tu tak postępować, by niedźwiedź trzymał się z dala od przełącznika? Czego nie robić, i co robić? Czy np. stanowczy sprzeciw wobec sprzedaży Azotów (główny odbiorca gazu w Polsce!) Rosjanom wpłynie na spokój przełącznika, czy nie wpłynie?
Tak, rząd żyje w ciągłym strachu przed Rosjanami, którzy - jak celnie zauważył minister Sienkiewicz - dysponują stałym narzędziem szantażu.
Wniosek jest jeden: premier i ministrowie ponoszący odpowiedzialność za znalezienie się polskich władz w sytuacji stałego szantażu powinni odejść. Każdy inny premier będzie miał większe pole manewru, rosyjski przełącznik nie będzie dla niego już tak groźny, bo wina spłynie na poprzednika.
Dymisja Tuska to konieczność wynikająca z racji stanu.
Polecamy w Sklepiku.pl: "wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r."
autorzy:Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka
W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/157471-skoro-rosjanie-maja-przelacznik-do-temperatury-wewnetrznej-w-polsce-to-znaczy-ze-maja-przelacznik-do-decydowania-o-losie-wladzy-w-polsce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.