Prof. Gliński o spotkaniach prof. Czapińskiego z PO: "On jest propagandzistą. Skoro jest zaangażowany w tę opcję, to ma prawo doradzać"

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

wPolityce.pl: Prof. Janusz Czapiński od lat realizujący badanie "Diagnoza społeczna" spotkał się z parlamentarzystami Platformy Obywatelskiej, by ostrzec ich przed możliwością przegranej w wyborach. Przedstawił im diagnozę sytuacji oraz propozycję poprawy pozycji PO. Korzystał przy tym z nieznanych jeszcze nikomu - bo niezakończonych - wyników ostatnich badań "DS". Jak czytamy na stronie im poświęconych, partnerem tych badań są również instytucje publiczne. Czy wykorzystywanie przez prof. Czapińskiego badań realizowanych również za środki publiczne nie jest sprzeczne z etyką?

Prof. Piotr Gliński, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, były kandydat PiS na premiera: Trudno mi oceniać tę sprawę. Nie znam dokładnie umów z instytucjami publicznymi, nie wiem co to są za pieniądze i w jaki sposób przyznawane. Na pewno "Diagnoza..." była częściowo robiona z pieniędzy komercyjnych. Z tego co wiem, głównym twórcą tych badań jest prof. Panek, prof. Czapiński z kolei najwięcej udziela się medialnie. On uważa się za socjologa, choć jest psychologiem. Trudno mi odnieść się do sprawy finansowania tych badań. Oczywiście prof. Czapiński w demokracji może robić, co chce. Trzeba sprawdzić jaka jest umowa na te badania. Jeśli na to idą pieniądze publiczne, to wyniki powinny być dostępne wszystkim. Czapiński może interpretować te wyniki na swój sposób. Czapiński od lat ubiera się i jest ubierany w czapkę komentatora od wszystkiego. Media mainstreamowe często go zapraszają, obok wielu innych specyficznych komentatorów. Czynią to, ponieważ Czapiński ma właściwe poglądy. On był nawet kiedyś kandydatem w wyborach z ramienia SLD. Obecnie SLD i PO to praktycznie to samo. I w sprawie Czapińskiego widać obłudę. On udaje komentatora, a jest politykiem, ideologiem.

 

Czapiński spotkał się z jednym klubem i ostrzegał go przed wyborczą klęską. Jak to oceniać?

Trudno mi powiedzieć, jak oceniać sposób wykorzystywania tych badań. Za mało mam danych dotyczących tego sondażu. Jestem zwolennikiem wolnego dostępu do wszelkich danych i badań. Każdy powinien ich używać i je interpretować jak chce. Ja w tym, co robi Czapiński, nie widziałbym niczego niestosownego, gdyby pan Czapiński miał na czole przylepione, że nie jest komentatorem, ale ideologiem politycznym zaangażowanym aktywnie. On jest propagandzistą. Jego komentarze są komentarzami propagandzisty. Skoro on jest zaangażowany w tę opcję, to ma prawo doradzać. Tyle można powiedzieć.

 

Jak taka działalność wpływa na naukę?

Taka działalność jest niedobra. Jeśli ktoś występuje jako osoba publiczna o określonym zaangażowaniu politycznym to jest w porządku. Ostatnio dyskutowałem z panem Smolarem. On jest związany z jedną opcją, ja z drugą i możemy dyskutować. Jednak udawanie obiektywnych komentatorów w takiej sytuacji jest obłudne. To fałszowanie rzeczywistości.

 

Czapiński powinien się obecnie spotkać z każdym klubem parlamentarnym, który byłby zainteresowany jego doradztwem?

To zależy od jego woli, on może sobie wybierać z kim się spotyka. Tyle tylko, że nie powinien być przedstawiany - a jest, jako obiektywny komentator. On komentuje życie polityczne, wszystko komentuje. Co ciekawe, często jest prezentowany jako socjolog, choć nie ma prawa się tak przedstawiać. Taka działalność, jak jego jest, dla socjologii niszcząca. Komentatorstwo socjologiczne oraz sondażystyka to dwa bardzo negatywne dla wizerunku socjologii zjawiska. I prof. Czapiński od lat uczestniczy w takim procederze. To sprzeniewierzenie się roli naukowca. Naukowiec bowiem musi mówić jasno, że angażuje się politycznie, jeśli podejmie taką decyzję. Ja mówiłem otwarcie, że angażuję się politycznie, gdy wszedłem we współpracę z PiS. Trzeba mówić jasno kim się jest, a nie udawać, że się jest kimś innym. To jest naganne w działaniu Czapińskiego.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych