"Geneza i cele antykomunistycznej krucjaty w strategii i taktyce amerykańskiego imperializmu" posła Tadeusza Iwińskiego to lektura obowiązkowa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
iwinski.pl
iwinski.pl

"Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano" - z powodu tych słów Sejm nie przyjął uchwały w rocznicę śmierci pobitego 30 lat temu przez milicję Grzegorza Przemyka. Sprzeciw wystosowali posłowie SLD. Nie zgadzając się na wspomniany zapis w treści uchwały poseł Tadeusz Iwiński stwierdził, że sąd nie wskazał w tej sprawie winnych.

Poseł Iwiński jest znany ze swojej niechęci do "zaplutych karłów reakcji". A dowodem na to jest jego smakowita „Geneza i cele antykomunistycznej krucjaty w strategii i taktyce amerykańskiego imperializmu”, które wydała Iwińskiemu w 1983 roku Trybuna Ludu. Warto przypomnieć fragmenty wiekopomnego dzieła naszego posła poligloty, które z dziwnych względów nie jest dziś wznawiane. A warto!


Urodzony 28 października 1944 w Piastowie Tadeusz Iwiński wszedł w dorosłe życie, kończąc studia na Wydziale Chemii Politechniki Warszawskiej. Iwiński został magistrem w 1968 r., rok wcześniej został członkiem komunistycznej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pozostał w niej aż do samego końca (1990 r.), potem , jak przystało na prawdziwego postkomunistę, rozpoczął działalność w SdRP i SLD . W 1973 r. dzisiejszy lewicowy demokrata  uzyskał stopień doktora nauk politycznych na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego. W swojej długiej i owocnej karierze Tadeusz Iwiński  opublikował wiele znakomitych dzieł, w których udowadniał z pietyzmem wyższość komunizmu nad zgniłym imperializmem. Prawdziwą perełką w zbiorze jego dzieł jest „Geneza i cele antykomunistycznej krucjaty w strategii i taktyce amerykańskiego imperializmu”. Lektura ta dziś jest niesłusznie zapomniana i przemilczana przez środki opiniotwórcze. Jest to wielkie zaniedbanie, bowiem mamy do czynienia z dziełem wybitnym, z którego wiele pożytecznych zwrotów może czerpać Krytyka Polityczna i inni kochający wolność neobolszewicy. Dzieło to jest tak pyszne i fascynujące, że chciałbym je Państwu zacytować całe. Niestety muszę Was odesłać do biblioteki. Mam nadzieję, że Pan poseł z mojego ukochanego Olsztyna nie będzie miał mi za złe wyrwanie paru zdań z kontekstu jego całej, mięsistej pracy. Przyrzekam, że nie wypaczam jej sensu i nie zamierzam jej uczynić bardziej antykapitalistyczną niż już jest. Zatem oddajmy głos posłowi SLD, który od lat jest idolem mieszkańców Warmii i Mazur i gwiazdą polskich „socjaldemokratów”.


Praca Iwińskiego dotyczyła międzynarodowego zagrożenia pokoju, które spowodowane było burżuazyjną polityką Ronalda Reagana. Swoją pracę prof. Iwiński rozpoczyna od odpowiedzi na pytanie czym jest antykomunizm.

Antykomunizm to generalna strategia sił imperialistycznych, dążących do całkowitej dyskredytacji komunizmu jako ideologii, a także do osłabienia, a w perspektywie do obalenia systemu socjalistycznego. Innymi słowy, stanowi on reakcję burżuazji na postępowy proces historyczny, przejawiający się w powstaniu i rozwoju systemu socjalistycznego, a także umacnianiu się sił lewicy w państwach kapitalistycznych i rozwijających się.



– pisze Iwiński, który zauważa, że polityka antykomunistyczna m.in przeciwdziała
radykalnym i rewolucyjnym przemianom w krajach rozwijających się, co nabiera coraz większego znaczenia w sytuacji, gdy marksizm- leninizm zdobywa wyraźną popularność w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej.


Dalej nasz kochany były już komuszek opisywał jak rozwijał się antykomunizm i czym przejawiał się w powojenne polityce USA.


Niemal zenitu sięgnął antykomunizm w polityce wewnętrznej Stanów Zjednoczonych. Powstała komisja do badania działalności antyamerykańskiej, kierowana przez senatora McCarthego, weszły w życie ustawy Tafta-Hartleya, Smitha i McCarrena-Wooda, dyskryminujące ludzi o postępowych poglądach.


- zauważa wybitny poseł SLD. Według Iwińskiego w latach 70-tych celem kampanii amerykańskiej w obronie praw człowieka „ była próba  wywarcia presji na ZSRR i jego sojuszników, a także narzucenie opinii o rzekomym braku swobód demokratycznych w krajach realnego socjalizmu”. Przypomnijmy, że te słowa były pisane już po wprowadzeniu stanu wojennego przez polskich komunistów. Dalej w tekście Iwiński ubolewa, że do władzy doszedł ktoś taki jak Ronald Reagan i USA porzuciła politykę odprężenia. Iwiński chwali też ekspansję komunizmu w krajach III świata.


Siły rządzące w Stanach Zjednoczonych wzmożoną agresywnością i nie skrywanym już zupełnie antykomunizmem starają się też odwrócić uwagę opinii publicznej od trwającego od szeregu lat kryzysu gospodarczego kapitalizmu.


- peroruje Iwiński i wylicza jakie jest bezrobocie w USA. Trzeba przyznać, że ten fragment wielkiego działa Iwińskiego pasuje jak ulał do maksymy: „A u was biją murzynów”. Jednym słowem jest to perełka i klasyk.

Wzrost agresywności działań burżuazji amerykańskiej został wreszcie spowodowany krachem nadziei na wykorzystanie polityki odprężenia dla własnych celów. Tak więc władze USA i kapitał monopolistyczny, niekorzystne dla siebie zjawiska, w tym względne osłabienie Stanów Zjednoczonych, usiłowały przedstawić jako rezultat wyjątkowego zwiększenia w latach 70-tych radzieckiej potęgi wojskowej, pomijając faktyczne przyczyny


- zauważa „błyskotliwie” tow. Tadeusz. W następnych paragrafach Iwiński analizuje politykę wyścigu zbrojeń administracji Reagana, która ma na celu odzyskanie przewagi militarnej USA i „zrewidowanie wyników minionego okresu w rozwoju świata, z dążeniem do odwrócenia biegi dziejów”. Cóż, przynajmniej tutaj nasz specjalista od polityki zagranicznej i poliglota miał rację.


Globalna konfrontacja stała się treścią polityki USA. Obecna, konserwatywna administracja, uciekająca się do prymitywnego antykomunizmu, stara się narzucić światu uproszczoną, reakcyjną wizję rozwoju ludzkości.


pisze Iwiński, który dodaje, że Amerykanie starają się skompromitować komunistów w oczach opinii publicznej.

Niemal maniakalna idea części burżuazji USA osiągnięcia przewagi militarnej nad ZSRR, której próby realizacji doprowadziły już do redukcji licznych programów społecznych, jest efektem przyjęcia założenia, że porządek światowy może zostać ustanowiony wyłącznie albo na warunkach amerykańskich albo radzieckich.


zauważa Iwiński i ubolewa, że równowaga sił jest traktowana przez Reagana jako przejaw słabości. Dalsza część tekstu to narzekaniem na złego Reagana i jego wyścig zbrojeń, który ma na celu rozłożenie na łopatki komunizmu ( brawo za intuicję!). Jednak Iwiński idzie dalej w swoim rozważaniu i „jedzie po bandzie” w takich dramatycznych kwestiach jak zestrzelenie nad Sachalinem przez Sowietów pasażerskiego samolotu z Korei Południowej. Iwiński napisał , że samolot wykonywał „misję szpiegowską”. Zginęło wówczas 269 pasażerów. Reagan nazwał zestrzelenie samolotu przez komunistów "masakrą", "aktem barbarzyństwa" i "zbrodnią przeciwko ludzkości”. 
Iwiński pisał też o propagandzie amerykańskiej przeciwko Polsce Ludowej.


Z punktu widzenia interesów USA opanowanie kryzysu przez same władze polskie było wariantem najmniej korzystnym. Dlatego też, propaganda amerykańska zaczęła nie tylko z całą mocą rozpowszechniać tezy, że to sam socjalizm jest w swej istocie zły, że jakoby stan wojenny został wprowadzony „pod dyktando Moskwy”. Waszyngton współkształtował opozycyjne koncepcje „społeczeństwa” i „ państwa podziemnego”, a oddziałując w kierunku antagonizowania władzy i społeczeństwa starał się nadal wpływać na destabilizację sytuacji w naszym kraju.

.
-zauważa Iwiński. Proponuję jeszcze raz przeczytać fragment o wprowadzeniu stanu wojennego.
Dalej ten kilkustronicowy dokument podpisany przez „Wydział Ideologiczny komitetu Centralnego PZPR” zawiera jeszcze całą przecudownych komunistycznych mądrości. Prof. Tadeusz Iwiński kończy swój tekst bardzo znamienną i poprawną politycznie myślą, że „Związek Radziecki stale podkreśla, iż pragnie żyć w pokoju ze wszystkimi krajami, w tym także z USA, tym niemniej jego chęci porozumienia nie należy poczytywać za oznakę słabości”. Historia udowodniła to z całą stanowczością. Jednak może Pan profesor nie znał jej w tamtym czasie tak dobrze jak niektórzy jego dzisiejsi koledzy z opozycji.


Oczywiście nie przeczę, że prof. Tadeusz Iwiński doznał pewnego czerwcowego dnia 1989 roku olśnienia i zrozumiał, że błądził. Jako chrześcijanin wierzę w cuda i nagłe nawrócenie. Tym bardziej należy się cieszyć ze zmiany poglądów Iwińskiego i budowanie przez niego z zapałem III RP, gdzie hasło „wybierzmy przyszłość” było nową maksymą byłych wrogów burżuazji. Teraz rozumiemy skąd ten pęd do przodu bez oglądania się za siebie. Jednak argumentacja w sprawie Przemyka pokazuje jeszcze coś innego. Pewne skorupiaki są wyjątkowo przepełnione czerwienią.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych