"Co de facto stoi za powołaniem Rady Gospodarczej?". NASZ WYWIAD z byłym szefem ABW o lobbowaniu Bieleckiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM
Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

wPolityce.pl: Tygodnik "Sieci" ujawnił, że były już szef ABW Krzysztof Bondaryk pod koniec swojego kierowania Agencją sporządził raport, w którym mowa jest o lobbowaniu przez Jana Krzysztofa Bieleckiego na rzecz przejęcia przez Rosjan Azotów. Bielecki zaprzecza informacjom, ABW twierdzi, że takiego raportu nie ma, a PiS żąda komisji śledczej. Na ile poważna jest sprawa podejrzeń doradcy premiera o lobbing na rzecz Rosjan?

Bogdan Święczkowski, były szef ABW, prokurator w stanie spoczynku: Konieczne jest przede wszystkim wyjaśnienie, czy rzeczywiście doszło do sporządzenia takiego dokumentu. Co prawda ABW oficjalnie zaprzecza, ale potrzebne jest precyzyjniejsze wyjaśnienie. Trzeba sprawdzić choćby materiały Centrum Analiz ABW. Być może bowiem dokumentu dotyczącego samej roli Jana Krzysztofa Bieleckiego nie ma, ale np. w analizach dotyczących zagrożeń i realiów polskiego sektora energetycznego, przemysłu chemicznego, czy petrochemicznego mowa jest o niepokojących działaniach Bieleckiego. Wydaje się oczywiste, że takie analizy w ABW powstają. I tam mogą się znaleźć ostrzeżenia o możliwym przejmowaniu przez rosyjski kapitał ważnych spółek. Jeśli takie analizy są i zawierają informacje o dwuznacznej roli Bieleckiego, to niewątpliwie, z uwagi na to, że jest on szefem dziwnego organu doradczego przy Prezesie Rady Ministrów, jego działania musiałyby być bardzo szczegółowo wyjaśnione.

 

Przez kogo? Pomysł powołania komisji śledczej jest dobry?

Czy będzie to komisja ds. służb specjalnych czy komisja śledcza - to zależy od woli parlamentu. Komisja śledcza ma uprawnienia do prowadzenia czynności procesowych, co oznacza, że świadkowie muszą mówić prawdę zeznając przed nią. Komisja ds. służb specjalnych takiego uprawnienia nie ma, ale może zwrócić się do ABW o przekazanie stosownych raportów dotyczących bezpieczeństwa energetycznego. Jeśli uznajemy, że istnieje coś takiego jak mityczna tarcza antykorupcyjna, komisja również może zwrócić się do CBA o stosowne dokumenty w tej sprawie. Jeśli okaże się, że dokumenty, o których pisze tygodnik "Sieci", istnieją, mamy bardzo poważną sprawę, która musi zostać wyjaśniona. Wtedy komisja śledcza powinna wyjaśnić zakres działań i rolę, jaką w tej sprawie miała odegrać Rada Gospodarcza, którą kieruje Bielecki. To jest struktura niespotykana, nieznana i należy również sprawdzić, co de facto stoi za jej powołaniem.

 

Co jeśli okaże się, że są dowody na lobbowanie Bieleckiego na rzecz Rosjan?

Jeśli te informacje się potwierdzą, możemy mieć do czynienia z zaistnieniem jakiegoś rodzaju przestępstwa gospodarczego lub urzędniczego. I to nie tylko w działaniach samego Jana Krzysztofa Bieleckiego, ale również być może i premiera Donalda Tuska, który pozwolił na działanie Bieleckiego jako szefa Rady Gospodarczej w sposób, który może narazić Polskę na olbrzymie szkody. W tle również pojawia się kwestia działania na rzecz obcego państwa. To naruszenie podstawowych norm kodeksu karnego, np. artykułu 129. Ten artykuł mówi, że karze podlega ten, "kto będący upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z obcym rządem lub zagraniczną organizacją działa na szkodę Rzeczypospolitej". Mamy więc do czynienia z możliwością wystąpienia poważnych przestępstw przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Dlaczego w Pana ocenie polski rząd podejmuje decyzje o prywatyzacji, nawet jeśli może to oznaczać tworzenie niebezpiecznych dla Polski sytuacji?

Obecna władza od kilku lat nie ma planów rozwoju przemysłu strategicznego, nie ma pomysłu, jak zapewnić rozwój tego przemysłu oraz jego bezpieczeństwo. Wydaje się, że ta władza działa z dnia na dzień, próbując zatkać luki w budżecie. Wyprzedaje się majątek narodowy bez względu na konsekwencje. Być może w kolejnych latach konieczne będzie wykupywanie sprzedanych firm przez państwo. To będzie się odbywało za znacznie wyższe ceny niż obecnie się te firmy sprzedaje. To jest sprawa braku strategii. To jest bieżące funkcjonowanie rządu. Strategia bezpieczeństwa przemysłu, którą opracowano za czasów PiS, legła w gruzach. Obecnie zamiast ją realizować, łata się jedynie dziurę budżetową.

 

Polskie służby - mamy zapowiedź zmian w tym sektorze - są w stanie skutecznie chronić polski przemysł?

O zmianach w służbach właściwie nic wciąż nie wiemy. Pan minister Sienkiewicz wskazał ostatnio, że prowadzenie spraw dot. przestępczości zorganizowanej oraz narkotykowej ma zostać odebrane ABW i przekazane CBŚ. I to samo w sobie być może nie jest złym pomysłem. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. A z tego co wiem, minister Sienkiewicz chce przenieść cały zespół funkcjonariuszy z ABW do CBŚ. To będzie poważnym osłabieniem Agencji. Wzmocnienie CBŚ nie może się odbywać kosztem ABW, która powinna się skupiać na zabezpieczaniu sektora energetycznego, polskiej gospodarki oraz prowadzeniu działań kontrwywiadowczych. Te sprawy w oczywisty sposób są ze sobą powiązane. I są również związane z działalnością rosyjskiego kapitału w Polsce.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych