Piotr Walentynowicz: Moja babcia nie przyjaźniła się z Henryką Krzywonos. Bardzo proszę, by nie zakłamywać biografii śp. Anny „Solidarność”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.Józef Wieczorek
fot.Józef Wieczorek

Moja śp. Babcia Anna Walentynowicz nie była przyjaciółką Henryki Krzywonos, nie łączyły ich też bliższe relacje. Faktyczną rolę mojej Babci w walce z komunizmem opisali dokładnie historycyTym bardziej dziwią kłamstwa powielane co jakiś czas w mediach przez Henrykę Krzywonos – pisze na łamach Gazety Polskiej Codziennie Piotr Walentynowicz.


Wnuk Anny Walentynowicz przypomina, że niedawno w tygodniku „Wprost” ukazała się rozmowa z Henryką Krzywonos, która po raz kolejny wypowiada się na temat jego babci. Jak stwierdza, czytając ten wywiad, można odnieść błędne wrażenie, że ją i panią Krzywonos łączyły jakieś bliższe relacje, więzi i wspólne działania.


Tymczasem, jak pisze:


Nic takiego nie miało miejsca. Przypominam również, że z relacji zarówno Babci, jak i żyjących jeszcze świadków wynika, że kobietami, które zawracały i namawiały stoczniowców do kontynuacji strajku, były panie: Ewa Osowska, Alina Pieńkowska oraz Anna Walentynowicz. Henryki Krzywonos w tej grupie nie było.


Wnuk legendarnej działaczki niepokoi się, że żonglerka ikonami "Solidarności", może świadczyć o kolejnej próbie manipulacji polską historią.


Pani Krzywonos nie jest jedyną żyjącą kobietą, która wówczas znajdowała się w Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Mamy również panią Joannę Gwiazdę, która po powstaniu Solidarności zasiadała w prezydium i była jego rzecznikiem prasowym. Nie rozumiem więc, dlaczego pani Krzywonos jest traktowana jako jedyne źródło informacji, a nie sięga się do relacji świadków historii


- stwierdza Walentynowicz. Autor artykułu polemizując z innymi tezami Henryki Krzywonos zauważa też, że nie zamierza kwestionować udziału Bogdana Borusewicza w sierpniowych strajkach, ale

należy jednak pamiętać, także to,że pan Borusewicz samowolnie usunął z listy postulatów strajkujących zapis o wolnych wyborach, tym samym podporządkowując Solidarność kierowniczej roli PZPR w państwie i sojuszom międzynarodowym.


Artykuł zaś kończy apelem:

Mając na uwadze prawdę historyczną, jeszcze raz bardzo proszę w imieniu swoim oraz całej naszej rodziny, by nie zakłamywać biografii śp. Anny „Solidarność” jak nazwał Babcię, w swojej książce dr hab. Sławomir Cenckiewicz.

ansa/GPC

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych