Skala bezczelności pisiaków przekracza wszelkie granice. Dobrze, że mamy Lisa, który co chwila nam o tym przypomina

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. ANDRZEJ KRAUZE
Rys. ANDRZEJ KRAUZE

Czyż nie jest skrajną bezczelnością fakt, że lider pisiaków, Jarosław Kaczyński, nie wsiadł, co było w planie, do tupolewa lecącego do Smoleńska? Ileż mniej problemów by dziś miał światły pan premier, o ile szybciej skonsumowano by skutki tej wyprawy?

Czyż nie jest bezczelnością, że tenże Kaczyński i stojąca za nim sekta nie przyjęła, jak uczynili pan premier, Tomasz Lis, Edmund Klich, Bogdan Klich, Bronisław Komorowski, Monika Olejnik, Adam Michnik, Katarzyna Kolenda - Zaleska (ta od "prawda już została ustalona, żadne fakty jej nie zmienią") i inni światli ludzie, rosyjskiej wersji wydarzeń? Kto im kazał jątrzyć, dopytywać o wysokość brzozy, naprowadzanie przez Rosjan, Turowskiego, stenogramy, sekcje zwłok, trotyl i przekopywanie terenu? Już dawno akta byłyby zamknięte i zakopane, ale to jątrzenie ciągle opóźnia zakończenie sprawy.

Czyż nie jest bezczelnością, że te pisiaki, które przeżyły, zamiast potulnie zrozumieć sygnał i przejść na drugą stronę, organizują jakieś obchody, marsze, roją o pomnikach? Sugerują, że kogoś tam się kiedyś rozliczy? Słowem, nazwijmy to po imieniu, grożą! A na dodatek wściekle co chwila pytają, często o rzeczy na które władza nie może otwarcie i szczerze odpowiedzieć, wszyscy wiemy dlaczego. Ale oni nie kumają, nic a nic. I dalej - kiedy nie dostają odpowiedzi bezczelnie wynajmują prawników. I jeszcze twierdzą, że to z ich składek finansowane? No właśnie, kto im dał zezwolenie na wspólne wynajęcie i opłacenie prawnika Jarosława Kaczyńskiego? Gdzie jest zapisane w Traktacie Lizbońskim, że Kaczyńskiemu mogą przyjaciele wynająć adwokata? No gdzie?

Gdy ten straszny fakt został ujawniony (przez opłacanego nielegalnie mecenasa, który na szczęście zrozumiał czego się od niego władza żąda, choć nie rozumie, że powinien oddać pieniądze i zapaść się pod ziemię) Tomasz Lis nie mógł zdzierżyć. Jego dzielni chłopcy ustalili już, że w ten sposób pan prezes się nielegalnie i na dużą skalę wzbogacił, co powinien zgłosić w odpowiednich rejestrach. Pływał bowiem pan prezes w luksusach mgły rogalskiej bezprawnie, a prawo i porządek to dla pana Lisa świętość. Trzeba zareagować. Czy państwo Tuska tu także zda egzamin jak zdało po Smoleńsku? Czy też Kaczyński nadal będzie bezczelnie chodził wolny po tej ziemi naszej, już tak bardzo europejskiej?

No, jak widać chodzi. To jest dla pana naprawdę Lisa niepojęte. Ten dzielny pluszaczek, za nasze abonamentowe pieniądze z trudem wyrabiający na prawdziwie europejski standard życia, nie może znieść takiego skandalu. I ja to po ludzku rozumiem, wiem, że są powody do takiej wściekłości. Ileż wysiłku włożono w ten Smoleńsk, przed i po, ileż agentury zużyto, ujawniono publicznie, naprawdę wszystko co można było rzucono na ten odcinek. A efekty? No jakieś są, ale Kaczyński nadal bezczelnie żyje i jątrzy.

Na dodatek prezes tej smoleńskiej sekty w ogóle nie docenia troski jaką obdarza go obecna ekipa rządząca. Kiedy jej ludzie w MSWiA, kilka miesięcy po Smoleńsku, zdjęli osobistą ochronę byłego premiera, brata urzędującego prezydenta, który dopiero co zginął w tak niejasnych okolicznościach pisiaki nie wzięły na serio zapewnień iż nie ma powodu do obaw i z własnych pieniędzy zapłaciły za jego ochronę. Tak właśnie, bez krzty zrozumienia dla intencji władzy, zrobiły.

Biegał więc niejaki Cyba, późniejszy morderca działacza PiS Marka Rosiaka w Łodzi, do utraty tchu po Krakowskim Przedmieściu, nóż trzymał w garści, gotowy jak było ustalone do zadania ostatniego ciosu. Ale przez tę cholerną ochronę nie zdołał dopaść Kaczyńskiego! Ten znowu przeżył. No, ręce opadają. Jak tu nie mówić o bezczelności?

Nie o tym gaworzyli wszak premierzy Tusk i Putin 1 września 2009 roku na molo w Sopocie i 7 kwietnia w Katyniu, nie na to umawiał się pan minister Arabski z panem ministrem Uszakowem 17 marca 2010 roku w ekskluzywnej włoskiej restauracji w Moskwie.

Nie tak miało być, oj nie tak.

 

Polecamy w Sklepiku.pl: "wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r."

autorzy:Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka

W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych