Monika Olejnik i wędkarz. Prowokacja sie nie udała. Brudziński powiedział nie to, czego pani redaktor oczekiwała

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. tvn24 / wPolityce.pl
fot. tvn24 / wPolityce.pl

Idzie sobie człowiek brzegiem rzeki i widzi przed sobą łowiącego ryby wędkarza.

Myśli sobie człowiek – podejdę i zapytam, czy mu biorą? Jak odpowie, że biorą, to mu powiem – takiemu ch.... to zawsze biorą! A jak odpowie, że nie nie biorą, to mu powiem – takiemu ch... to nigdy nie biorą!

Podchodzi i pyta – biorą?

A wędkarz na to – sp....dalaj!


Monika Olejnik przesłuchuje Joachima Brudzińskiego. I w te i wefte, prawy do lewego, lewy do prawego, cztery ognie pytań, wybuchło – nie wybuchło, wierzy – nie wierzy, zamach – nie zamach.

Aż w końcu, sądząc że Brudziński jest już dostatecznie przysmażony i powie coś, co będzie można tygodniami rozciągać i rozprowadzać, wypaliła:

To kto nam zabił prezydenta, Ruscy?


A Brudziński ze spokojem:

To idiotyczne pytanie...

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych