Podział w służbie polityki. Problemem współczesnej Polski poważniejszym niż spisek elit jest deprawacja mas

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. pis.org.pl
Fot. pis.org.pl

Podział społeczny jest na rękę działaczom politycznym – uwypuklając podziały można prowadzić spór w nieskończoność, okrutną, polityczną wojnę na wyniszczenie. Bolesław Piecha wygrał na Śląsku wbrew tej tendencji – pokazał Polakom, co ich łączy, zamiast uwypuklać to, co ich dzieli.

Regułę „dziel i rządź” znali i Rzymianie, i chiński myśliciel Sun Tzu (uczmy się od niego!), i metodę tę skutecznie stosowano niejednokrotnie, także wobec nas.

Obecnie zauważam pewne ochłodzenie konfliktu społecznego, przy jednoczesnym zaostrzeniu konfliktu politycznego. Buta władzy osiąga monstrualne rozmiary i już wkrótce zostanie zapewne widowiskowo przekłuta, i nie mówię tu bynajmniej o wyborach – przyspieszonych bądź nie. Jednocześnie lider opozycji i były premier – Jarosław Kaczyński, w swoim ostatnim wywiadzie udzielonym tygodnikowi „#Sieci” wyciąga rękę do „słoików” (młodych emigrantów do Warszawy na dorobku) i, nie lubię tego określenia, lemingów. Jednocześnie wyraźnie jest przeciwny pomysłowi przyspieszonych wyborów. Dlaczego? Kaczyński słusznie uważa, iż szybsze wybory oznaczałyby zabetonowanie systemu na kolejne dwa lata – nawet gdyby wygrał PiS Platforma po dokonaniu socjalistycznej odnowy i odcięciu się od błędów tuskizmu mogłaby wziąć rząd ręka w rękę z Europą Chlup Aleksandra Kwaśniewskiego (który także wcześniej dokonałby egzekucji Palikota). Kaczyński tymczasem kombinuje skądinąd nieźle – dotrwanie do końca kadencji będzie oznaczać ostateczny koniec Platformy, polityczną śmierć tego ruchu, kompromitację środowisk go tworzących i zwycięstwo opozycji. Z drugiej strony Kaczyński czyni rzecz dla wielu niepojętą. Każdy kto wie, kim jest wspomniany „leming”, musi zachodzić w głowę, co były premier ma na myśli. Tymczasem Kaczyński kombinuje trafnie. Bo czy lemingi zagłosują na Kaczyńskiego? Zagłosują. Wszak dotykamy tutaj zasadniczego problemu współczesnej Polski – nie jest nim tylko (wbrew temu co twierdzi prawica) spisek elit. O wiele poważniejszym problemem jest deprawacja mas.

Bo czy w 1989 roku miał miejsce „spisek elit”? Miał. Ale czy 50 niemal lat komuny doprowadziło do degeneracji społeczeństwa? Tak – i to przyniosło najbardziej opłakane skutki.

Polacy bowiem nie są już narodem Szwoleżerów spod Somosierry – współczesny Polak ma z nimi mniej więcej tyle wspólnego co, pożyczę określenie od Rafała Ziemkiewicza, „handlarz starociami z Aten wspólnego ma z Leonidasem”. Kim byli zwycięscy, bohaterscy żołnierze Bitwy Warszawskiej 1920 roku? Potomkami Szwoleżerów? Nie! Byli oni potomkami pańszczyźnianych chłopów obdzierających zwłoki powstańców styczniowych z butów, potomkami tego właśnie żywiołu, opisanego przez Żeromskiego w Pamiętnikach, zdegenerowanych „tutejszych” niczym zwierzęta gnieżdżących się pośród pól i chutorów.

To do nich właśnie wychodziły rozmaite „siłaczki”, to z nich starali się formować Naród działacze społeczni i wizjonerzy. Wszak to tacy ludzie jak Mielczarski pokazywali im, czym jest idea samorządności, to przecież Franciszek Stefczyk wyciągał polską wieś z odmętów biedy tworząc swoją ideę gospodarczej spółdzielczości, wreszcie to ludzie pokroju Dobraczyńskiego, Dmowskiego, liderzy PPS-u – oni wszyscy różnymi drogami formowali Naród z żywiołu. I to ten Naród stawił czoła bolszewickiej nawale, i to właśnie ten Naród pięknie zdał egzamin kampanii 39-go roku, walk armii podziemnej, wojsk polskich na zachodzie, Powstania Warszawskiego i agonii Wyklętych. Dlaczego? Jak się to powiodło? Bardzo prosto – bo pokazano Polakom to wszystko, co ich łączy, a nie to, co ich dzieli.

Więc, wracając do współczesności, czy lemingi zagłosują na Kaczyńskiego? Zagłosują. Zmiana sposobu rozumowania nastąpi między kawą w starbuniu, a nasiadówą przy tęczy na Placu Zbawiciela. Zwrot o 180 stopni. Nagle to Donald będzie obciachowy a Kaczyński będzie „cool” bo ma tablet i umie go używać. Tylko, że ta zmiana nie będzie miała nic wspólnego z politycznym, ideowym czy nawet praktycznym myśleniem o państwie. Będzie po prostu jednym więcej emocjonalnym zwrotem, przepływem elektoratu z lewa na prawo, którego ci ludzie dokonają w swoim życiu jeszcze nie raz.

A współczesnych Polaków łączy bardzo wiele. Czy wszyscy cierpimy przez fatalną służbę zdrowia? Wszyscy. Czy płacimy horrendalne opłaty bankowe? Płacimy, każdy z nas, jak jeden mąż. Czy jeździmy po fatalnych drogach? Tak, i to jest jeden z największych punktów stycznych, bo nawet ten kogo stać by leczyć się w prywatnej klinice i być klientem VIP w swoim banku, w końcu i tak wsiada do swojego Ferrari i tłucze się po koszmarnych drogach z dziurami wielkości Wisły, niszcząc samochód.

Bolesław Piecha – wcześniej poseł, obecnie zwycięski senator – w wywiadzie, którego udzielił mi w zeszłym miesiącu bardzo wiele mówił o sprawach przemysłu, służby zdrowia, gospodarki na Śląsku. Czynił to w trakcie całej swojej kampanii, pokazywał Polakom, mieszkańcom Śląska, co ich łączy, a nie to co ich dzieli. I wygrał!

Niech to będzie poważna lekcja, którą tym razem, wreszcie odrobimy.

 

Tylko w Sklepiku.pl do nabycia:

Kubek lemingowy w Polityce.pl

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

Kubek wPolityce.pl

Elegancki kubek z logotypem wPolityce.pl i specjalnie wykonanym rysunkiem znakomitego artysty Andrzeja Krauzego.

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych