Wszystkie „słoiki” Jarosława Kaczyńskiego. Oszukanym przez PO lemingom należy życzliwie otwierać oczy, okazywać troskę i pomoc

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL.

Prezes PiS w ostatnim wywiadzie dla tygodnika "Sieci" mówi braciom Karnowskim, że pragnie znacznie rozszerzyć bazę wyborczą PiS. Nie chce przyspieszonych wyborów do Sejmu, bo system PO musi bardziej się skompromitować, żeby PiS uzyskał bezwzględną większość posłów. Pragnie przyciągnąć "słoiki", czyli młodych, z małych miast i wsi, którzy urządzają się w miastach dużych z pomocą rodziców na prowincji, dających im żywność w hermetycznych słoikach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jarosław Kaczyński ujawnia w tygodniku "Sieci": "w ostatnim naszym badaniu możemy liczyć na 38 proc. poparcia, a PO na 31 proc."

Moim zdaniem, chodzi mu także o „lemingi”, jednak prezesowi wygodniej mówić o "słoikach”, bo to słowo  nie jest obciążone złymi emocjami. Warto pamiętać formułę Rafała Ziemkiewicza: "Leming też Polak, tylko oszukany". Dał się nabrać na luzacki styl Tuska, a przeoczył substancję Kaczyńskiego.

Moim zdaniem, Jarosław Kaczyński jest obiektywnym przyjacielem lemingów. Za jego rządu zaczęła się konsumpcja w Polsce na dużą skalę, co musi podobać się młodym na dorobku. Było najwięcej inwestycji zagranicznych, czyli miejsc pracy w korporacjach międzynarodowych, gdzie młodzi wykształceni lubią się zatrudniać. A specjalność PiS, walka z korupcją, powoduje wzrost merytokracji. Co może być lepszego dla młodych ludzi z prowincji, niż zasada nagradzania zasługi, a nie za znajomości ani układy, których jeszcze nie mają? Nie ma nic lepszego. CBA za Mariusza Kamińskiego było narzędziem otwierania dróg awansu „słoików”, agent Tomek jest druhem ambitnego leminga. Sprzyjające PiS media powinny im to wszystko wytłumaczyć.

Zanim prezes Kaczyński przygarnie wszystkie "słoiki" powinien przeprowadzić poważne rozmowy ze swymi zwolennikami w mediach, żeby mimo dobrych chęci nie przeszkadzali mu w marszu po władzę. Media "propisowskie" powinny zakończyć propagandową wojnę z "lemingami". Wykreślić to słowo ze swego wokabularza. Nie ulegać łatwym niechęciom. Wystrzegać się szyderstwa z niedoli biedniejących dziś lemingów. Nie głosić „a nie mówiliśmy?”, unikając taniej satysfakcji z kary, jaka spadnie na lemingi za ich krótkowzroczne wybory polityczne. To wszystko przecież utwierdza w oporze wobec programu PiS, zamiast rozmiękczać dobrym słowem.

Oszukanym przez PO lemingom należy życzliwie otwierać oczy, okazywać troskę i pomoc. Warto brać pod tym względem przykład z Gazety Wyborczej. Ostatnio dała przejmujący cykl wypowiedzi 30-latków o ich mieszkaniach. To jest o wiele bardziej palący problem, niż kolejne rocznice palenia Warszawy przez najeźdźców. Życzliwym PiS mediom radziłbym mniej martyrologii a więcej materializmu. Owszem, czcić bohaterów przeszłości, lecz także propagować heroizm przedsiębiorcy oraz ciekawość świata i otwarte umysły młodych naukowców.

Prawica pieni się na przemiany obyczajowe w Polsce. Niestety przeocza fakt, że są skutkiem postępu technologii, którego nie można zatrzymać. Potrzeba coraz mniej wysiłku fizycznego do funkcjonowania w świecie, zaś coraz więcej wiedzy i inteligencji. W rezultacie mężczyźni tracą przewagę nad kobietami, jaką dawała siła fizyczna. Zaciera się podział na role seksualne. (Upraszczam ale to felieton.) Będzie coraz więcej biseksualizmu i homoseksualizmu. Rewolucja seksualna jest nieunikniona, do dyskusji jest jedynie tempo przemian. Trzeba więc stworzyć dla tych zachowań pozytywne wzory osobowe i sposoby życia nie zagrażające rozkładem społecznym. Formalne związki partnerskie należą do takich wzorów. Polska traci więcej ludzi z powodu emigracji niż rozkładu tradycyjnych obyczajów.

Oswojenie swobód seksualnych  przez prawicę jest możliwe, jak świadczy przykład Margaret Thatcher, choć w Polsce będzie trudniejsze, niż w Anglii. Konserwatywny elektorat polskiej prawicy nie rozumie, że wartości rodzinne nie są absolutne. Widzi grozę i grzech, gdzie człowiek dobrze wykształcony dostrzega tylko złamanie przejściowej normy. Poważni liderzy polityczni muszą być mądrzejsi od swego elektoratu, zaś redaktorzy od widzów i czytelników. Za to im się płaci. Jedni i drudzy powinni znaleźć sposoby, by nie tracąc starych zwolenników – uczyć swą bazę społeczną wiedzy o zmiennej kondycji ludzkiej i przyciągać nowych zwolenników, którzy już to wiedzą.

 

Czytaj również: Po co nam taka prawica? Polemika z Krzysztofem Kłopotowskim

 

Tylko w Sklepiku.pl:

Kubek wPolityce.pl
Elegancki kubek z logotypem wPolityce.pl i specjalnie wykonanym rysunkiem znakomitego artysty Andrzeja Krauzego.

Kubek lemingowy wPolityce.pl

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.
Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych