Rowerzysta Niesiołowski. „Ludzie są zmęczeni zupełnie nieprawdopodobną nagonką, jaka jest prowadzona przeciwko rządowi”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Stefan Niesiołowski, popularyzator zdrowego trybu odżywiania się, zadeklarował, że po raz ostatni odpowiada na pytania o szczaw. Nie wierzymy.

...jedliśmy, tak, szczaw, mirabelki, lubaszki, jabłka, dzikie owoce, tak było, jeżeli ktoś temu zaprzecza to kłamie. I dane fundacji „Maciuś” o 800 tysiącach głodnych dzieci są kłamliwe, a fundacją „Maciuś” zajmuje się prokurator. I to wszystko co mam do powiedzenia. Cieszę się, że ludzie jedzą zupę szczawiową.

Im dalej w las rozmowy Moniki Olejnik z szefem komisji obrony, tym więcej złotych myśli pana Stefana. I tak na skandal z częstymi zmianami luksusowych zegarków przez ministra Sławomira Nowaka i podjęcie – jak deklaruje premier – sprawy przez CBA Niesiołowski odpowiada:

Ja rower pożyczałem i też nie wpisałem do deklaracji, no i nikt się jakoś nie czepiał, wielokrotnie pożyczam proszę państwa rower, jeżdżę, ponieważ jak jeżdżę gdzieś tam w jakieś takie miejsca nie taszczę ze sobą, tylko tam pożyczam.

I zachwala szefa resortu transportu:

Jest bardzo dobrym ministrem i gdziekolwiek się w Polsce wyjedzie dalej niż kilkadziesiąt kilometrów się natrafia na jakąś autostradę, albo linię kolejową, za którą dzisiaj odpowiada minister Nowak, a ta inwestycja w Łodzi, którą widzę na dworcu Fabrycznym, idzie jak burza, widziałem ją.

Laurkę namalował też dla mec. Rafała Rogalskiego, którego nazwał „przyzwoitym, odważnym człowiekiem”:

No zrozumiał wreszcie, no wycofał się z tej bredni smoleńskiej, z tej podłości, z tego niszczenia Polski i rozbijania społeczeństwa i dziękuję panie mecenasie. Jest to polskie powiedzenie - lepiej późno, niż wcale, tylko ono się stosuje do drobniejszych spraw...

Niesiołowski dziwi się, że Naczelna rada Adwokacka chce ukarania Rogalskiego za złamanie tajemnicy zawodowej:

Ale jaka tajemnica, ale jaka, znaczy rada adwokacka staje po stronie Macierewicza, niepojęte zupełnie, co to za ludzie w ogóle są! Zamiast podziękować mu, że broni honoru adwokatury (…) że nie brnie w te kłamstwa, że wreszcie mówi prawdę, no oczywistą prawdę, która jest w raporcie Millera, czyli służy Polsce, to rada adwokacka występuje w roli rzeczników pana Macierewicza, nie rada cała, jakaś tam pani Krasowska, zdaje się, czy - nie pamiętam tego nazwiska - no niesłychane. To jest kompromitacja adwokatury, PiS, który w ogóle opluwa pana mec. Rogalskiego, opluwa, ten lizus Hofman, jak byłaby olimpiada dla lizusów to myślę, że Hofman i Urbański by walczyli łeb w łeb.

Prominentny poseł PO nakręcał się coraz bardziej:

SN: Czy ja ujawniałem prostactwo, wie pani co ten prostak powiedział...

MO: Ale który prostak.

SN: Urbański, bo on właśnie wczoraj opluwał Rogalskiego, Tuska trzyma ktoś tam za imponderabilia, a co to są imponderabilia to pani redaktor wyjaśnię po programie, no domyślamy się o co chodzi. No to jest, coś takiego mówi człowiek, który jest zapraszany do mediów i on śmie teraz występować jako autorytet i opluwać mec. Rogalskiego? I w jakimś tam sojuszu z tym, z nim z Hofmanem jest pani rzeczniczka adwokatury, to jest hańba adwokatury, a nie Rogalski.

W wywiadzie znalazło się miejsce na rytualne toczenie piany w kierunku Antoniego Macierewicza. Komentując słowa szefa zespołu parlamentarnego w „Gazecie Polskiej” o dowodach na to, że samolot rozpadł się w powietrzu, Niesiołowski strzelał:

SN: Tworki i to jest jedyne miejsce, gdzie zakończą się te marsze smoleńskie, zakończy pracę w tym miejscu zespół Macierewicza. Komentowanie Macierewicza, moim zdaniem, jest absolutnie stratą czasu.

MO: Ale czy to nie jest obraźliwe, jak pan mówi, że się nadaje do Tworek?

SN: No, a co, to powiedział mec. Rogalski, cytuję mec. Rogalskiego.

MO: Tak, ale jest parlamentarzystą, jest posłem PiS, jest szefem komisji badającej katastrofę.

SN: Tego nie neguję, przecież tego nie neguję, nawet jest bardzo aktywny i ma spotkania z ludźmi, na których jest traktowany jako, mniej więcej, wielebny Moon gdzieś był podobnie traktowany, nie będę innych polityków europejskich przytaczał, którzy podobnie byli traktowani.

Zapytany o zmęczenie ludzi premierem Tuskiem, widoczne w rankingach zaufania, Niesiołowski znajduje niebywały argument:

Ludzie są zmęczeni zupełnie nieprawdopodobną nagonką, jaka jest prowadzona przeciwko rządowi. Ja muszę powiedzieć głupoty tej nagonki, wczoraj dwóch znowu ekspertów, którzy robili wrażenie ludzi dość rozumnych, do tej pory Krzemiński i Rychard, z kolei wystąpili w nagonce na, ja nie mogę pojąć, ja muszę powiedzie pani redaktor, że dla mnie to przypomina radość Żydów w Republice Weimarskiej, że jeden, że tak powiem, krzykliwy polityk dochodzi do władzy, coś takiego widzę, ja nie widzę właściwie mediów, dziennikarzy, bardzo niewielu, już nie mówię o życzliwych dla rządu, ale uczciwie neutralnych, to jest jakaś nieustająca nagonka, nie wiem jaki jest tego sens, powód, nie mogę pojąć.

Wreszcie rozmówcy doszli do problemów gospodarczych – wysokiego bezrobocia i awantury na szczytach władzy o skandaliczne moratorium gazowe. Niesiołowski użył tu argumentu ostatecznego:

A czy jest w Polsce partia poza Platformą Obywatelską, która to poprawi? Czy jest w Polsce polityk, czy grupa polityków, która jest w stanie te problemy rozwiązać? Czy jest w Polsce ktokolwiek kto ma program, czy zarys, cień programu, który te niewątpliwie złe zjawiska, które pani opisała, które są w całej Unii, potrafi rozwiązać?

Do kiedy więc, jego zdaniem, powinna rządzić PO?

Do momentu, kiedy się nie pojawi inna partia, która przedstawi coś, co można by cieniem nazwać politycznej alternatywy, a nie wyzwiska i chamstwo. Natomiast jeżeli alternatywą dla Platformy ma być chamstwo, nienawiść i obelgi, i podpalanie Polski to to jest bardzo niebezpieczne.

Zgadzamy się z panem posłem – chamstwo, nienawiść i obelgi są bardzo niebezpieczne.

Naprawdę zabawnie zaczęło się robić, gdy Niesiołowski zaczął wymieniać, „co ostatnio dobrego zrobił pan premier”. Cytujemy cały wątek:

SN: No wie pani, no bardzo dużo rzeczy, no mam, no urlopy macierzyńskie wydłużył, no chociażby.

MO: No, wydłużył urlopy macierzyńskie, ale zrobił przy tym...

SN: Ustawa żłobkowa, ustawa żłobkowa...

MO: Tak, ale zaraz, wydłużył urlopy macierzyńskie, ale przedtem zrobił awanturkę o matki pierwszego kwartału. A potem musiał, matki pierwszego kwartału zrobiły awanturę i premier musiał naprawiać swój własny błąd.

SN: Nie, nie musiał naprawiać, ustąpił, uznał, premier Rostowski powiedział znalazłem pieniądze i znalazł te pieniądze. No po prostu, jaki swój błąd.

MO: Awantura o ACTA, przypomina pan sobie...

SN: No, .... bo matki zrobiły awanturę?

MO: Awantura o ACTA, no pan też bronił rządu w sprawie ACTA i okazało się, że rząd nie miał racji.

SN: Premier ustąpił, ja bym nie ustąpił w tej sprawie. Ja uważam, nie można ustępować wobec ulicy, ale pani mówi, no co zrobił dobrego, no w każdej dziedzinie, nie ma dziedziny, no wskaźniki gospodarcze Polski są najlepsze, a pieniądze z Unii, załatwione pieniądze z Unii, gigantyczne pieniądze z Unii, czyli rozwiązano to, strategiczna decyzja na lata i to załatwił premier w Brukseli. No to mało?

MO: A czy premier nie może się spotkać...

SN: A eksport żywności do Rosji, to mało?

Kwestia memorandum gazowego najlepiej pokazuje, na ile kompetentny w dziedzinie bezpieczeństwa Polski jest szef sejmowej komisji obrony.

MO: I pan uważa, że to jest normalne, że prezydent Rosji mówi o tym, co będzie w Polsce robione, a premier o tym nie wie, tak? Mówię w sprawie gazu.

SN: Nie, to nie jest normalne, to incydent jest, przecież to nie była żadna ani ważna decyzja, ale wyciągnął wnioski, moim zdaniem wyciągnął.

MO: No incydent taki, że głowy poleciały, tak?

SN: No tak, za incydent, ale co to się stało, no przecież to nie była żadna umowa, no w ogóle nic to nie było, czy coś ważnego z tego...

MO: No, ale skoro nic nie było to dlaczego minister Budzanowski stracił posadę, dlaczego szefowie spółek stracili posady.

SN: No dlatego, że odpowiadał, zdaniem premiera, pytanie do premiera, ale jeżeli ja mogę odpowiedzieć, bo ja tu nie czuję się kompetentny, bo nie znam szczegółów, no najkrócej mówiąc za to, że jednak bardzo zawiódł przepływ informacji i chyba tylko za to, bo treść sama była żadna. Jedna ze spółek podpisała memorandum, czyli właściwie, memorandum to co to znaczy, to jest przypomnienie pamięci, no to dokument, który właściwie jest wymianą poglądów, no co z tego, to w ogóle nic się nie stało. Natomiast jedyne, to przepływ informacji, za to został odwołany minister.

Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że były wicemarszałek Sejmu kompletnie nie ma pojęcia, o czym mówi. To nie nowość, ale wciąż dziwimy się, że ten człowiek szefuje jednej z najważniejszych sejmowych komisji. Jedyna komisją, z którą powinien regularnie się spotykać, jest komisja etyki.

znp, radio Zet

 

Polecamy w Sklepiku.pl: Miesięcznik "Na poważnie" Nr 9/10 (marzec-kwiecień-maj 2013)

Tytuł numeru to "Giganci Ducha", a w środku m.in. rozmowa Marcina Wikły z prof. Andrzejem Zybertowiczem pt. "Nie wystarczy być obywatelem raz na cztery lata". Poza tym stałe felietony Piotra Zaremby i Ryszarda Czarneckiego oraz artykuły: Michała Komudy "Wokół płonącego Getta", Pawła Skibińskiego o "Recepcie na Uniwersytet", a także prof. Aleksandra Nalaskowskiego, Mileny Kindziuk i prof. Jana Żaryna.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych