To jest rozpad państwa! Daniel Obajtek, wójt gminy Pcim, politycznie prześladowany przez państwowe służby opowiada o swoich problemach z władzą

PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Urząd gminy w Pcimiu już od lat był regularnie kontrolowany przez CBA i Urząd Skarbowy, prześladowania nasiliły się po 2010 roku – kiedy to miejscowość odwiedził Jarosław Kaczyński. W połowie kwietnia funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego wpadli do domu urzędnika. Sprawa kosztowała wójta wiele zdrowia.

Wójt Obajtek  wziął udział w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Demokratycznego Państwa Prawa, w Sejmie opowiedział historię swoich prześladowań.

O 6 rano do moich drzwi zapukało CBA, poinformowali mnie, że mają mnie zatrzymać i dowieźć rawie 400km. Mówili, że jestem zatrzymany pod zarzutem przyjęcia korzyści materialnej w kwocie 50 tys. zł. Oczywiście, pytali się mnie czy choruję na jakieś choroby, ale byłem tak zdenerwowany, że nawet nie wiedziałem co oni do mnie mówią, nawet nie wziąłem ze sobą prawnika, stwierdziłem – pojadę, wytłumaczę panu prokuratorowi o co w tym wszystkim chodzi. Nigdy bym się nie spodziewał, że zostanę zatrzymany zawsze starałem się rzetelnie wypełniać swoje obowiązki , prowadzić gminę uczciwie.

- relacjonował wójt

Jednak wyjaśnienia składane przed prokuraturą niewiele dały, śledczych nie przekonały nawet argumenty, że przetarg, za ustawienie którego Obajtek miał rzekomo dostać łapówkę, został unieważniony już po pierwszym etapie.

Wróciłem do więzienia, tam dostałem bardzo silnego ataku i znalazłem się bardzo szybko w szpitalu, było ze mną tam cały czas dwóch funkcjonariuszy, nie dopuszczono do mnie nawet mojej rodziny, żeby dowiedzieli się jaki jest mój stan zdrowia...  Czułem się tak źle, że sądzono mnie w szpitalu. Na szczęście sąd nakazał zwolnienie mnie i stwierdził, że zebrane materiały dowodowe nie dają żadnych postaw do przyjęcia iż popełniłem zarzucony mi czyn. Wyszedłem na wolność.

- opowiadał Daniel Obajtek

Urzędnik odniósł się też do uniewinnienia Beaty Sawickiej, oświadczenia majątkowego Janusza Palikota, czy słynnej sprawy zegarków ministra Nowaka.    
Przy tym o czym „zapomniał” pan Palikot, to mój majątek jest promilowy. W naszym kraju nie ma prawa. Dla mnie to jest rozpad państwa. To jest taki dziwny system. Rządź, dziel, ale nie odpowiadaj. Jeśli poważna osoba mówi, że się wymienia zegarkami robi z siebie... nie chcę mówić kogo. Z siebie i z Narodu! Bo jeśli robi z siebie, to jego sprawa, ale to że z Narodu, to jest inna sprawa...

- mówił wójt gminy Pcim

mk

czytaj też:

Daniel Obajtek: W naszym kraju nie ma prawa

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.