Kolejne ustalenia portalu wPolityce.pl dotyczące ostrzeżeń, jakie przez 10/04 trafiły do Polski, wpisują się w całą serię doniesień i wydarzeń, budzących wątpliwości. Dziś już wiadomo, że te wątpliwości dotyczą decyzji znacznie wcześniejszych niż 10 kwietnia 2010 roku.
Spotkanie Putina z Tuskiem, sprawa remontu Tupolewa w Samarze (a nie w zakładach, które wcześniej zajmowały się modernizacją), który został zresztą zupełnie zmarginalizowany i niezabezpieczony przez polskie służby, sprawa zlekceważenia bezpieczeństwa wizyty delegacji i Prezydenta RP w Katyniu, sprawa lekceważenia opisanych przez nas ostrzeżeń z 9 kwietnia 2010, a potem ogromna skala manipulacji, kłamstw i bezczelnego matactwa ze strony tak rządu Polski, jak i władz Rosji - to wszystko zaczynają spinać się w spójną narrację, która poddaje w wątpliwość rozumowanie i argumentację strony oficjalnej niemal w każdym fragmencie. Łańcuch poszlak i sugestii nakazuje zadać poważne pytania i żądać odpowiedzi.
Te pytania dotyczyć muszą coraz szerszego okresu, coraz większej liczby osób. Z dnia na dzień - z racji bieżących manipulacji i kłamstw - lista spraw do wyjaśnienia rośnie.
Na szczęście jednak rośnie również liczba tych, którzy wątpią, którzy nie zaspokajają się rządową wersją wydarzeń, którzy raportu MAK i komisji Millera nie chcą z góry przyjmować za prawdę objawioną, którzy zadają pytania, a nie doczekawszy się jasnej odpowiedzi uznają, że w całej sprawie jest jakaś niezrozumiała tajemnica i niechęć do prawdy.
Tych ludzi przybywa i będzie przybywać. Bowiem skala zakłamania rządu Tuska i władz Rosji jest zatrważająca. W tłumaczeniach oficjalnych nic nie trzyma się kupy. Wiedzą to śledczy, wie o tym zapewne rząd, wie o tym również coraz więcej Polaków. Pokazują to jasno i dobitnie zarówno badania opinii publicznej, jak i coraz szersze zainteresowanie pracami ekspertów współpracujących z parlamentarnym zespołem badającym katastrofę smoleńską. Dziś to właśnie parlamentarny zespół formułuje najbardziej wiarygodne - więc i najgroźniejsze dla władzy - pytania, wątpliwości oraz hipotezy pokazujące luki, błędy i niespójność oficjalnej wersji wydarzeń.
Polacy w coraz większej liczbie dochodzą do wniosku, że strona rządowa nie wyjaśniła sprawy tragedii smoleńskiej. Do dziś mnożą się pytania, na które nie ma wiarygodnej odpowiedzi. A strona rządowa, która mogłaby te odpowiedzi dać, nie tylko nie robi tego, ale dodatkowo jeszcze zwiększa wątpliwości.
Polacy zostają więc ze swoimi pytaniami odosobnieni. Władze nie zamierzają robić niczego, co mogłoby pomóc rozwikłać sprawę smoleńską. Zamiast wyjaśnień i otwartych rozmów wciąż prowadzą z Polakami grę. Grę, w której punktem centralnym są ich własne interesy, a nie dobro Polski i Polaków.
Dziś wątpliwości i pytania strony obywatelskiej spotykają się z twardym i gołosłownym przekonaniem o własnej nieomylności i pewności. Stanowisko strony rządowej dobrze oddaje komunikat nowego zespołu Macieja Laska, który ma - w założeniu - wyjaśniać wątpliwości i promować wiedzę o ustaleniach komisji Millera. I w ramach tych prac już na pierwszym posiedzeniu zespół przyjął jasne stanowisko: wszelkie hipotezy dotyczące Smoleńska, które wychodzą poza ustalenia komisji Millera, są nieuprawnione. I tyle z wyjaśniania wątpliwości i weryfikacji hipotez.
To jest właśnie sedno stanowiska rządowego - na każde pytanie i wątpliwość żołnierze Tuska mają już gotową odpowiedź. Muszą ją jedynie wygrzebać z szuflady. Wszystkie mają wspólny mianownik: wszystko już wyjaśniliśmy.
Problem w tym, że dziś wątpliwości mają niemal wszyscy - za "pewność" rząd płaci grube pieniądze. I to właśnie za pieniądze Maciej Lasek ma swoją "pewność", że wszystko jest wyjaśnione, to właśnie za pieniądze Jerzy Miller jest "pewien", że wykonał dobrze swoją pracę, to za pieniądze gen. Janicki i inny szefowie służb mają "pewność", że Polska działała dobrze przed 10 kwietnia i po nim, to za pieniądze swoją "pewnością" dzielą się i chwalą funkcjonariusze administracji Tuska. To również za pieniądze, chętnie wydawane na reklamy w ich mediach, swoją "pewnością" emanują dziennikarze - medialni głupcy, agenci wpływu, czy cyniczni kłamcy, którzy powtarzają od 10 kwietnia, że o Smoleńsku wiemy już wszystko, więc można o nim zapomnieć.
Dziś wątpliwości smoleńskie powinni mieć niemal wszyscy - bo tak podpowiada to, co dzieje się ws. tragedii smoleńskiej w Polsce. "Pewność" mogą mieć zacietrzewieni lub opłaceni. Oni będą "pewni" do samego końca, do ostatecznego upadku oficjalnej rządowo-MAKowskiej wersji smoleńskiego kłamstwa...
Polecamy w Sklepiku.pl:"wPolityce.pl Polska po 10 kwietnia 2010 r"
Artur Bazak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Paweł Nowacki, Izabella Wierzbicka
W książce znalazły się analizy publicystów oraz wzruszające wspomnienia Czytelników związane z wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku. Teksty w niej zawarte pozwalają zrozumieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku.Przejdź do sklepiku
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156813-watpliwosci-ws-smolenska-maja-dzis-niemal-wszyscy-za-pewnosc-rzad-placi-grube-pieniadze-zolnierze-tuska-beda-wiec-pewni-do-konca
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.