wPolityce.pl: Niedawne wyroki w sprawach Beaty Sawickiej czy Grudnia'70 zmuszają do stawiania poważnych pytań o stan polskiego wymiaru sprawiedliwości. W Sejmie pojawił się projekt nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych, który wyposaża ministra sprawiedliwości w kompetencje nadzorcze wobec sądów. Czy to krok w dobrą stronę?
Mec. Piotr Kruszyński: To niezwykle delikatna materia. Na pewno nie wolno ministrowi sprawiedliwości w żadnym przypadku wchodzić w domenę orzecznictwa, bo to jest możliwe jedynie w państwach totalitarnych. Natomiast przyklasnąłbym działaniom mającym na celu usprawnienie pracy sądów.
Jak odróżnić dopuszczalną kontrolę od naruszenia niezawisłości sądów?
Ta granica jest bardzo cienka. Minister, premier czy jakikolwiek inny czynnik administracyjny nie mogą wchodzić w meritum decyzji sędziów. Ich niezawisłości nie naruszałyby jednak posunięcia organizacyjne, takie choćby jak wprowadzenie pracy w sądach na dwie zmiany.
Czy wgląd ministra w akta sądowe, co przewiduje nowelizacja, uważa pan za dopuszczalny?
Wszystko zależy od tego w jakim celu minister w te akta zagląda. Jeżeli po to, by stwierdzić czy nie dochodzi do opieszałości w działaniu sądu – tylko takiemu działaniu przyklasnąć. Natomiast jeśli minister brałby akta, żeby zobaczyć jak sąd rozstrzyga daną sprawę – budziłoby to bardzo poważne zastrzeżenia.
Czy wniesiona przez posłów PO nowelizacja to sposób na naprawę sądownictwa czy na ręczne sterowanie sądami?
Nie wiem jakie są zamiary projektodawców. Wszystko okaże się „w praniu”. Jeżeli rzeczywiście chodziłoby o naruszenie niezawisłości sądów, to trzeba by było z całą mocą przeciwko temu protestować.
Co należy pilnie zrobić, by decyzje polskich sądów nie wywoływały zbulwersowania?
Jednym z absurdów wymiaru sprawiedliwości w Polsce, jest to, iż u nas sędzią można zostać niemal zaraz po studiach. A młody człowiek, choćby znał na pamięć wszystkie kodeksy, nie powinien być sędzią, bo nie jest doświadczony życiowo. Funkcja sędziowska, tak jak w krajach anglosaskich, powinna być ukoronowaniem kariery prawniczej. Sędzią powinien zostawać ktoś, kto wcześniej przez 10 lat był na przykład adwokatem.
JKUB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156804-czy-wolno-ministrowi-sprawiedliwosci-kontrolowac-sedziow-ta-granica-jest-bardzo-cienka-piec-pytan-do-prof-piotra-kruszynskiego