Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej bez flagi Rzeczypospolitej Polskiej, czyli akcja "Orzeł może"

fot. PAP / J. Turczyk
fot. PAP / J. Turczyk

Oglądam sobie w necie zdjęcia z manifestacji organizowanej przez Gazetę Wyborczą i Trójkę i widzę jakieś święto Barbie: różowe baloniki, różowe okulary, różowe flagi z logiem Trójki, różowe ulotki reklamujące Gazetę Wyborczą i Trójkę, ale nie widzę w rękach demonstrujących ANI JEDNEJ flagi biało-czerwonej. ANI JEDNEJ.

"Dzień Barbie" - dzień bezrefleksyjnego konsumenta, który dostaje reklamowy gadżet do ręki i z nim bezrefleksyjnie maszeruje nawet nie bardzo wiedząc po co. Żeby pokazać jak się jest zadowolonym konsumentem? Bo z patriotyzmem nie ma to przecież nic wspólnego. Setki ludzi, którzy pokazują swoje przywiązanie do tytułu prasowego i stacji radiowej. Udany komercyjny event. Marketingowy sukces. W dodatku z udziałem Prezydenta, który wzorem innego prezydenta, który swego czasu reklamował pewną fabrykę mebli, promuje akcję marketingową wielkiego koncernu medialnego.
JEDNA WIELKA ŻENADA!

Z nieba, z wojskowego helikoptera, lecą ulotki reklamujące Gazetę Wyborczą i Trójkę. Kto zbierze trochę tych ulotek może dostać nagrodę. Konsument biegnie więc i zbiera. Biegnie do punktu gdzie mu ulotki… ważą i dostaje nagrodę. Reklamowy event trwa w najlepsze. Hasła na transparentach przygotowanych przez koncern mają pokazać konsumencką radość: „To ja orzeł spadłem z nieba, uśmiechu mi w Polsce potrzeba”. I radosny konsument zbierający na ulicy ulotki reklamowe z logotypami radia i gazety musi się uśmiechnąć. W końcu dostanie za te ulotki jakiś fajny gadżet. Ba, może nawet wygra zegarek.
Piszę to patrząc jednocześnie na kalendarz Ruchu Narodowego na którym jest 12 zdjęć z Marszu Niepodległości. Morze biało-czerwonych flag. Dumne i radosne okazywanie przywiązania do Ojczyzny. I wracam do obrazków z akcji „Orzeł może” i widzę ludzi okazujących przywiązanie do  stacji radiowej i tytułu prasowego. Konsumentów kupionych darmowymi różowymi okularami, różowymi chorągiewkami, różowymi balonikami, różowymi szalikami i parasolkami i nagrodami do wygrania. Wszystko opatrzone logotypami gazety i stacji radiowej. I ŻADNEJ biało-czerwonej flagi. Bo takiego „gadżetu” organizatorzy eventu nie dostarczyli konsumentowi i nie wcisnęli do ręki. Ale przecież nie o to chodzi w „Dniu Barbie”. W tym dniu chodzi o to, aby konsument był jak zwykle zadowolony. Bo to jest jego zadanie: musi być zadowolony. I bezrefleksyjny.

 

ZOBACZ GALERIĘ Z MARSZU "ORZEŁ MOŻE"

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych