NASZ WYWIAD. Prof. Woźniczka: "W obecnym kształcie tablica w Trójkącie Trzech Cesarzy jest nie do przyjęcia. Wpisuje się w punkt widzenia RAŚ"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Pocztówka pokazująca Trójkąt Trzech Cesarzy, Fot. Wikipedia.pl
Pocztówka pokazująca Trójkąt Trzech Cesarzy, Fot. Wikipedia.pl

W Mysłowicach na Śląsku zmieniono tablicę upamiętniającą tzw. Trójkąt Trzech Cesarzy - miejsce, w którym graniczyły ze sobą trzy zabory - pruski, austriacki oraz rosyjski. Na obelisku stojącym w tym miejscu znajdowała się tablica mówiąca o granicy "trzech zaborów". Obecnie informuje o "granicy trzech państw". O zmianę tablicy starało się Stowarzyszenie "Ślonsko Ferajna", wspierane przez posła PO Marka Plurę. Ich zdaniem tablicę należało zmienić, ponieważ Śląsk nie był pod zaborem i już wcześniej należał do Prus.

O sprawie zmiany tablicy w Mysłowicach rozmawiamy z prof. Zygmuntem Woźniczką z Uniwersytetu Śląskiego.

wPolityce.pl: Jak Pan ocenia zmianę tablicy w Mysłowicach? Czy obecny napis dobrze oddaje prawdę o historii Polski i  uwzględnia polską wrażliwość historyczną?

Prof. Zygmunt Woźniczka: W tej sytuacji widzę niezręczność i nieprecyzyjność. Pytanie czy ona jest celowa czy wynika z niewiedzy. Należy zaznaczyć, że w tzw. Trójkącie Trzech Cesarzy stykały się zabory rosyjski i austriacki - to były zabory ziem Polski. Natomiast faktem jest, że Śląsk nie był wtedy pod zaborem, ponieważ Śląsk przestał być częścią Polski na mocy traktatu w Trenczynie w XIV wieku. Jednak ten Śląsk miał z ziemiami polskimi żywe i dobre kontakty, on ciążył ku Polsce. Jeśli więc tablica w Mysłowicach miałaby służyć prawdzie historycznej, napis powinien wyjaśniać, że w Trójkącie Trzech Cesarzy stykały się ziemie Polski - będące pod zaborem Rosji i Austrii - z ziemią Śląska, który odpadł od Polski w XIV wieku i był we władzy państwa pruskiego. Mamy więc sytuację, w której mylącą tablicę wymieniono na drugą mylącą tablicę. Jeśli chcemy być precyzyjni pod względem historycznym, należy powiedzieć, że Śląsk będący w granicach Prus w Trójkącie Trzech Cesarzy graniczył z ziemiami polskimi będącymi po zaborem rosyjskim i austriackim.

 

Jednak wszystkie te ziemie były kiedyś polskie.

Oczywiście. Zarówno ten Śląsk był polski, jak i ziemie będące pod zaborem Rosji i Austrii to była Polska. W mojej ocenie mamy do czynienia z tablicą, która jest nieadekwatna.

 

Czym może skutkować obecny przekaz tablicy?

W obecnym kształcie ta tablica jest nie do przyjęcia. Napis wymaga korekty, by treść tablicy był zgodny z prawdą historyczną, o której mówiłem. Sądzę, że tablica będzie się przyczyniać do chaosu informacyjnego. To może również mieć dalsze konotacje polityczne. To bowiem sprzyja koncepcjom autonomistów.

 

Ta zmiana wpisuje się w  niepokojącą i szkodliwą dla Polski narrację RAŚ.

To się rzeczywiście wpisuje w punkt widzenia Ruchu Autonomii Śląska, który tworzy pewne tezy polityczne. Z kolei poseł Marek Plura sympatyzuje z tym właśnie ruchem. On bierze udział w marszach Ruchu itd. Ja nie posądzam twórców nowej tablicy o złą wolę. Widzę jednak, że napis jest nieadekwatny i może mieć konotacje polityczne, może budzić pytania: jakie państwa się stykały? Skoro mowa o Rosji, Austrii, Prusach - to gdzie tu miejsce na Polskę? Gdzie ta Polska była? Przecież tamte kraje to nasi zaborcy. Rozumiem, że na tablicy nie ma miejsca na rozbudowane opisy, ale tym bardziej właśnie w takich przypadkach potrzebna jest precyzja.

 

Na ile w Pana ocenie ruch autonomiczny widoczny na Śląsku jest dla Polski niebezpieczny?

Budowanie tożsamości Ślązaków na przełomie XIX i XX wieku - odradzanie się tożsamości na Śląsku zbliżało mieszkańców tych ziem do Polski. Natomiast dziś odrodzenie tożsamości - chociaż jej nikt nie gnębił, ani jej nie zwalczał - jest przez niektóre środowiska wykorzystywane do budowania antagonizmów wobec Polski. Budowanie odrębności Śląska odbywa się przeciw Polsce. Gloryfikuje się natomiast związki z kulturą niemiecką. Działania autonomistów są niebezpieczne, ponieważ wprowadzają zamęt informacyjny oraz budzą niepotrzebne napięcia w regionie oraz niepokój w Warszawie.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych