"Dziennik Trybuna" ukaże się światu w próbnej odsłonie na 1-majowych pochodach w liczbie 40-50 tys. egzemplarzy. Regularnie zacznie się ukazywać w połowie maja.

W reanimację lewicowego dziennika zainwestował Jarosław Podolski - niedoszły prezydent Radomia, ubiegający się o stanowisko w ratuszu w barwach SLD. Z wykształcenia jest politologiem, zawodowo kierował kilkoma prywatnymi uczelniami wyższymi. Rok temu został prezydentem niesławnej Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, którą przejął reprezentowany przez Podolskiego fundusz inwestycyjny “Kopernik” po tym, jak uczelnię nieomal zamknięto.

Jak przypomina DGP, jego nazwisko przewija się też w kontekście uczelnianych afer m.in. w Wyższej Szkole Społeczno-Ekonomicznej w Warszawie, gdzie Podolski jako prezydent złożył zawiadomienie do prokuratury podejrzewając, że w uczelni fałszuje się indeksy.

Walenciak zastrzega, że jego dziennik nie będzie gazetą partyjną, ale od finansowania się nie odcina. Twierdzi też, że cały intelektualny potencjał Polaków ulokowany jest właśnie po lewej stronie.

Dziś najciekawsi i najbardziej płodni intelektualnie są ludzie na lewicy. A debata w Polsce jest dwubiegunowa, podporządkowana wojnie PiS- PO. Inteligenci o lewicowych poglądach nie mają gdzie pisać, trzeba ich wygrzebywać z niszowych tytułów czy portali, bo musieli ustąpić miejsca żołnierzom PO i PiS. To trochę przypomina sytuację z wczesnego i środkowego PRL, kiedy niepartyjni byli w gorszej sytuacji niż partyjni

- mówi Walenciak.

Jego prawą ręką będzie Ewa Rosolak, która była wydawcą w "Trybunie".

"Trybuna", ideowa spadkobierczyni "Trybuny Ludu", propagandowego organu PZPR, wydawanego od 1948 roku, przestała się ukazywać w grudniu 2009 r. Ad Novum zawiesiło wydawanie gazety z przyczyn ekonomicznych. Tytuł miał wrócić na rynek po dwóch miesiącach, ale nie znaleziono podstaw finansowych. Czyżby czasy zmieniły się aż tak bardzo?

mall/dziennik