Co dalej z Gowinem? Balcerowicz: Nie pozbywa się dobrych menadżerów tylko dlatego, że nie ma chemii

Postkomunistyczny polityk Ryszard Kalisz twierdzi, że Donald Tusk szuka następcy Jarosława Gowina na stanowisku ministra sprawiedliwości, ale go nie znajdzie, więc Gowin zachowa stanowisko. Po co więc ten kolejny zamęt? Czy chodzi o igrzyska, które choć na jakiś czas mają przesłonić realne i poważne problemy państwa.

Kalisz w wywiadzie dla stacji radiowej RMF FM podzielił się informacją, jakoby Tusk rozgląda się za następcą Jarosława Gowina. Jednak – zdaniem Kalisza – nie znajdzie chętnego na to stanowisko. Dlaczego?

Po zwolnieniu w sposób nieładny ministra Ćwiąkalskiego i po nieprzedłużeniu na kolejną kadencję misji ministra Kwiatkowskiego, nie znajdzie nikogo z czołowych prawników, którzy się zgodzą w takich warunkach i w takim rządzie być ministrem sprawiedliwości

- mówi Kalisz, który w tym samym wywiadzie zadeklarował, że chętnie podpowie premierowi nazwiska osób godnych objęcia funkcji ministra sprawiedliwości.

Ma u siebie nawet w klubie doskonałych prawników, którzy mogą zostać ministrami sprawiedliwości. Powinien się odważyć na to, bo inaczej się znowu skompromituje mówiąc w poniedziałek, że minister Gowin jest dobry i go przekonał. To jest chociażby Jerzy Kozdroń, mój zastępca w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, to jest Witold Pahl, zastępca przewodniczącego w Komisji Ustawodawczej

- sufluje Tuskowi Kalisz, który zarzeka się, iż on sam nie dostał takiej propozycji, a nawet nie rozmawiał z premierem „dobre pół roku”.

Tymczasem Jarosław Gowin znalazł niespodziewanego obrońcę w osobie prof. Leszka Balcerowicza. Były minister finansów. Według tego byłego przewodniczącego nieboszczki Unii Wolności Gowin to „sprawny manager”, a takich nie pozbywa się.

W firmie prywatnej podlegającej konkurencji nie pozbywają się dobrych menadżerów tylko dlatego, że nie ma jakiejś dokładnej chemii

– powiedział prof. Balcerowicz w TVN24.

Czyżby ten nieczynny już polityk dobrze wiedział, że pozbycie się Jarosława Gowina może oznaczać równię pochyłą dla partii Tuska, która po „amputacji” prawego skrzydła zacznie się przekształcać w klona Unii Wolności, a więc w partię bez szans na polskiej scenie politycznej?

Slaw/ rmf.fm/ tvn24.pl