25. rocznica strajku w Nowej Hucie. "Borusewicz pisemnie odmówił udziału w komitecie honorowym, Wałęsa zachował się jak bufon"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Radwanowice. Fot. Andrzej Stawiarski, archiwum Ks. Isakowicza
Radwanowice. Fot. Andrzej Stawiarski, archiwum Ks. Isakowicza

Wczoraj, odbyły się uroczystości z okazji 25. rocznicy strajku. który wybuchł 26 kwietnia 1988 r. w ówczesnym Kombinacie Hutniczym im. Lenina. Uroczystości przygotowała Komisja Robotnicza Hutników "Solidarność", wspierana przez Zarząd Regionu Małopolska "Solidarność". O godzina 12.00 odprawiona została msza św. w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej na os. Szklane Domy w Nowej Hucie. Jest to parafia ojców cystersów, przy której od lat istnieje Duszpasterstwo Hutników, prowadzone przez nadzwyczaj aktywnego Zbigniewa Ferczyka.

Niestety ks. kard. Stanisław Dziwisz nie przybył, choć był o to proszony przez hutników. W ostatnie chwili zastąpił go opat z cysterskiego klasztoru w Mogile.


Wraz z nim koncelebrowało kilkunastu księży, z których wielu przez dziesiątki lat jest związanych z Nową Huta. Bardzo dobre kazanie powiedział ks. Stanisław Podziorny, były proboszcz parafii św. Józefa na os. Kalinowym. Mówił dobitnie i odważnie tak o przeszłości, jak i i teraźniejszości. Kazanie to z pewnością nie było w smak przedstawicielom władzy, ale zgromadzeni wierni nagrodzili je rzęsistymi brawami.


W mszy św. uczestniczyło bardzo wiele pocztów sztandarowych, ale ludzi w kościele nie było za wiele. Głównie starsze osoby, kompletny brak młodzieży. Szkoda, że żadna ze szkół nowohuckich nie wzięła udziału w tych uroczystościach.


Po mszy św. pochód przeszedł ulicami pod bramę główną huty, która obecnie jest szczątkowym zakładem pracy, znajdującym się w rękach biznesmena z Indii. Tutaj odsłonięto pamiątkową tablicę. Później w sali teatralnej odbyła się część oficjalna prowadzona najpierw przez Władka Kieliana, wieloletniego przewodniczącego KRH "S" i byłego posła AWS, a następnie  przez Edka Nowaka, byłego posła i wiceministra, a obecnie szefa Stowarzyszenia Sieć Solidarności, które bardzo aktywnie działa na rzecz całego środowiska działaczy związkowych i niepodległościowych.


W prezydium zasiadł także Wojciech Grzeszek, przewodniczący Regionu Małopolska. Całe spotkanie było prowadzone sprawnie i z dużą godnością.



Przybyło na nie wielu uczestników strajku sprzed ćwierćwiecza oraz związani z tym środowiskiem parlamentarzyści, a wśród nich jeden z przywódców strajku, a obecnie senator PiS, Mieczysław Gil, oraz były prezydent Krakowa z ramienia UW, a obecnie poseł PO, Józef Lasota. Przybyli także Jan i Nelly Rokitowie, a Zofia i Zbigniew Romaszewscy z Warszawy przesłali bardzo ciepły i serdeczny list, który został odczytany.

W imieniu prezydenta RP głos zabrał Jerzy Lityński, który wręczył zasłużonym działaczom związkowym ordery  państwowe oraz Krzyże Wolności i Solidarności. W imieniu odznaczonych dziękowała Ziuta Maleyki-Parzelska, jedna z najbliższych współpracownic śp. ks. Kazimierza Jancarza. Następnie  był wykład o historii strajku, wygłoszony przez dyrektora krakowskiego IPN, Marka Lasotę, oraz został wyświetlony film dokumentalny Jerzego Ridana "Strajku na Zgniataczu".

W czasie spotkania odczytano listę komitetu honorowego, w składzie którego znalazłem się wraz z wieloma osobami. Odczytując te listę Władek Kielian wyraźnie zaznaczył, że marszałek Bogdan Borusewicz pisemnie odmówił udziału w tym komitecie. Z kolei Lech Wałęsa zachował się jak bufon. Na list w ogóle nie odpisał i na uroczystościach się oczywiście nie pojawił.

Zgrzytem było również zachowanie Kazimierza Barczyka, aktywisty PO i przewodniczącego sejmiku małopolskiego, który siedząc w pierwszym szeregu wszczął pyskówkę. Poszło o mój tekst na blogu, w którym wspomniałem, że był działaczem komunistycznej PZPR. No cóż, niektórzy członkowie tak poprzedniego, jak i obecnego obozu władzy, reagują histerycznie na jakakolwiek krytykę. Na szczęście był to tylko incydent.

Na sali był też wojewoda małopolski Jerzy Miller, który siedział jak sfinks. Dobrze, że nie dopuszczono go do głosu, bo w kuluarach aż huczało na jego temat tak z powodu katastrofy smoleńskiej, jak i jego ostatniej decyzji o zakazie pochodu w dniu 3 maja. Zakaz jak za czasów komuny. Ciekawe, czy Miller każe bić policyjnymi pałami ludzie pod Krzyżem Katyńskim u stóp Wawelu i pod krakowskim Grobem Nieznanego Żołnierza?

Całość uroczystości przebiegła w bardzo dobrej atmosferze i dla wielu była spotkaniem z przyjaciółmi po wielu latach.

Zobacz zdjęcia ze strajku w 1988 r.:

Jako kapelan na strajku w Hucie im. Lenina w Nowej Hucie - maj 1988 r. (autor zdjęć: Andrzej Stawiarski).

 

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych