Donald Łaskawy I: spełnia postulaty matek pierwszego kwartału

Nigdy przyjemniej mi się nie ustępowało zwycięzcom batalii. Skapitulowałem i się śmiałem, jakbym sam dostał prezent

- cieszył się dzisiaj Donald TUsk.

Rodzice z ruchu "matek I kwartału" spotkali się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z premierem Donaldem Tuskiem. Matki domagały się, by do dłuższych urlopów mieli prawo rodzice wszystkich dzieci urodzonych w 2013 r. Tusk na specjalnej konferencji prasowej oznajmił, że zgadza się na te postulaty:

Najchętniej przyłączyłbym się do gratulacji pod adresem mam i ojców, bo przecież mamy I kwartału to kobiety i mężczyźni. Jestem w sytuacji pięknej i kłopotliwej równocześnie, bo argumenty na rzecz uzyskania dłuższego urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego są naprawdę istotne. Te argumenty były także moimi postulatami  – a przecież byli także oporni – gdy przekonywałem, by roczny urlop stał się faktem

- tłumaczył szef rządu.

I przekonywał, że to dzięki jego osobistej interwencji udało się, by ustawa nie wchodziła w życie w "normalnym" trybie legislacyjnym, co oznaczałoby przesunięcie ustawy na rok 2014.

Trzeba było znaleźć granice - serce ściskało, że poprawność legislacyjna ma spowodować, że setki matek nie skorzysta z ustawy bycia przez 1 rok życia dziecka z mamą lub tatą. Szukaliśmy momentu, który z jednej strony otwierałby jak najszerzej wrota do rocznego urlopu, a z drugiej był nacechowany odpowiedzialnością za finansową kondycję państwa. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie determinacja matek. Ale też kultura uprawiania tego dialogu i tej serdecznej presji. Z tą argumentacją zgadzam się w stu procentach. Natomiast drugą stroną tej debaty był dla mnie minister finansów, którego reguły gry muszę respektować

- mówił o kulisach podjęcia decyzji Tusk.

Premier mówił także o kiepskich perspektywach dotyczących rozwoju gospodarczego na najbliższe miesiące i lata:

Chcę wyraźnie powiedzieć, że świadomość ograniczeń jest coraz bardziej brutalna. Rok 2013 i 2014 to będą trudne lata. Nie należy się spodziewać mnożenia wydatków, wręcz przeciwnie – ta niepewna sytuacja każe z ostrożnością oceniać finansowe możliwości państwa. Pomyślałem, że jeśli stać nas na jeszcze jedną inwestycję, to niech to będzie obiecana inwestycja w polskie rodziny. 2013 miał być rokiem rodziny i okazało się to możliwe, spadł mi kamień z serca

- cieszył się Tusk.

Szef rządu poinformował też o dwóch innych planach Rady Ministrów:

Jest też drugi wydatek – i to jest wydatek na ten program przedszkolny. Jest decyzja ostateczna, że program przedszkolny już od września 2013 r. będzie obejmował tym projektem złotówka za godzinę wszystkie godziny pobytu dziecka w przedszkolu. Jest także trzecia sprawa, którą chcę zaznaczyć – podnieśliśmy do 200 złotych zasiłek dla osób, które sprawują pieczę nad niepełnosprawnym dzieckiem. Dostałem informację, że nie do wszystkich gmin pieniądze dotarły. Chcę przeprosić – nie wszystkie instytucje były w stanie doprowadzić do końca tę skomplikowaną operację. Każdy kto ma to oświadczenie, otrzyma te pieniądze – także za kwiecień

- zadeklarował premier.

Tusk opowiadał także o źródle dofinansowania ogłoszonych dziś inicjatyw. Przekonywał, że część pieniędzy pochodzi z tzw. klęskowego, czyli pieniędzy przeznaczonych w budżecie na wypadek powodzi lub innych katastrof:

W życiu nie zaryzykowałbym takimi pieniędzmi, które mogą się przydać na ewentualność katastrofy. Korzystamy w 1/9 z tej rezerwy, w sytuacji, kiedy mija czwarty miesiąc; w tym najgorszy jeśli chodzi o realne zagrożenie powodziowe. Dziś mogę z czystym sumieniem, ze na tzw. klęskowe w pierwszych czterech miesiącach nie wydaliśmy żadnych pieniędzy, dlaczego odpowiedzialnie możemy użyć

- mówił.

Po konferencji prasowej padły jedynie dwa krótkie pytania dziennikarek TVN. Odpowiedź na pytanie w sprawie Jarosława Gowina premier przełożył na poniedziałek, a na inne - dotyczące sposobu finansowania postulatów matek I kwartału - odesłał do swojego wstępu.

lw