To, co wydawało się jedynie snem szalonego satyryka, potwierdza się w realu w całej rozciągłości. Pan premier już wkrótce dokona powtórnego przeglądu ziem ojczystych w celu dokonania wyboru polityki odpowiedniej na nasze czasy, możliwości i ambicje. Koniec z lataniem w czwarteczki do domciu na zasłużony po trzech dniach harówy odpoczynek na łonie rodzinnego Pomorza. Koniec z peruwiańską kampanią wyborczą, dolomickimi wypadami na narty czy występami na nigeryjskich podestach. Żarty się skończyły, bo skończyły się jaja. Siedmiu na dziesięciu Polaków wyraża niechęć i skrajne zniecierpliwienie działaniami obecnego rządu. A przecież szacowne grono wspieraczy i utrwalaczy z Janiną Paradowską na czele wyraźnie stwierdziło, że w poczynaniach ekipy Donalda Tuska za mało jest... No – czego, Państwa zdaniem? Realnych działań? Nie, to nie to. Powagi? Również nie. Uczciwości, rzetelności, odpowiedzialności? Pudło, pudło, pudło. Zdaniem potakiwaczy Platformy w poczynaniach tego rządu za mało jest... pijaru.
Gdyby człowiek chciał być wyjątkowo złośliwy, nie uszczypnie Wrońskiego, Szostkiewicza i innych gwiazd pluszakowatego dziennikarstwa tak mocno, jak one same sobie krzywdę zrobią. I to na prostej drodze, bo cóż może być dziś prostszego niż konstatacja, że Polakom żyje się coraz gorzej? Eksperci przewidują na wrzesień tego roku, gdy umrą prace sezonowe, kolejne poważne tąpnięcie w gospodarce i gwałtowny wzrost bezrobocia, zwłaszcza wśród ludzi w wieku 25-35 lat. Jakaż jest przeciw włóczni bezrobocia pana tarcza, panie premierze?
Tuskobus rusza w Polskę. Trudno uwolnić się od skojarzeń z innym polskim autobusem, który po zasłabnięciu kierowcy miotał się od pobocza do pobocza, naprostowany ostatecznie jakimś cudem przez kilkoro pasażerów. Obyśmy nie musieli oglądać takich scen podczas drugiej Tuskotrasy, wystarczy, że to dramatyczne wydarzenie stanowić może metaforę dzisiejszej sytuacji w Polsce. Krajem nikt nie kieruje, kierowca Tusk leży pod kierownicą przyduszony bezrobociem i niechęcią rodaków, a za kierownicę łapią na przemian prezydent obecny i były, przy czym ten pierwszy szarpał nią już wcześniej, a drugim wystarczająco rzuca i bez zakrętów.
To jest nasz Tuskobus – powtarzały kiedyś lemingi - i to nie jest nasze ostatnie słowo. My tym Tuskobusem otwieramy oczy niedowiarkom. I kciuki będziemy ściskać za premiera, by wytrwał pod naporem ludzi niezadowolonych z tego, jak im się żyje pod jego światłym przywództwem. To nie ludzie, to wilki. Gorzej – to mohery zafajdane, od pługa oderwane, spod kościołów zagnane, prawicowymi mediami pędzone. Jak żyć – się pytają. Jakby premier miał być jakimś filozofem za trzy tysiące po studiach miesięczne, a nie przewodniczącym najlepszej Polski, jaką mieliśmy w dziejach. Panie premierze, ja leming w pana wierzę, o każdej porze dnia i nocy wszystko tylko dla twej mocy, dla twej siły i pijaru, daj nam wdzięku oraz czaru, daj poczucie, żeśmy wielcy, europejscy i brukselscy, a tym dziadom z Polski B niech już zawsze będzie źle, my warszawka, my salony, moher musi być skończony. I tak dalej, i te pe, władza – tak, opozycja – nie. Ale tak było kiedyś, przy pierwszym przejeździe Tuskobusa. Dziś jest inaczej. Nawet sam premier mówi:
„Pojadę do ludzi usłyszeć rzeczy złe. Wiem, jak są wkurzeni”.
Co zatem z lemingami? Nie będą się już gromadzić wzdłuż trasy przejazdu? Nie zostaną zaproszone? Oczywiście, nie mam złudzeń, hasają jeszcze po studiach telewizyjnych i radiowych, i po redakcjach prorządowych gazet lub tygodników pojedyncze otuskmanione egzemplarze, które wszystko zrobią, by nie pozostać w swojej lemingozie osamotnionymi. Jak zombie, które muszą gryźć, by zarażać zombiestwem innych, tak i oni próbują resztkami sił osłaniać rząd PO-PSL przed społecznym oburzeniem.
Ale nie zmienią już faktu, że nawet bardzo ospałe lemingi budzą się z pięcioletniego snu. A to, co ukazuje się ich oczom, nie zadowala ich w najmniejszym nawet stopniu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/156139-lemingi-budza-sie-z-piecioletniego-snu-tuskobus-tego-nie-zmieni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.