Maziarski wieszczy kres misji hobbitów premiera. "Dogasa potęga Donalda Tuska. Trzeba ruszyć w Polskę z komunikatem: drużyna pierścienia znowu jest razem"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Drużyna Pierścienia tuż przed ostateczną klęską? Fot. PAP/Jacek Turczyk
Drużyna Pierścienia tuż przed ostateczną klęską? Fot. PAP/Jacek Turczyk

Mrożący krew w żyłach to felieton. Wypowiedzenie poparcia od najbardziej wiernego żołnierza. Skrytobójczy cios z najmniej spodziewanej strony. Wojciech Maziarski na łamach "Gazety Wyborczej" wieszczy początek końca rządów Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej.

A dzieje się źle.

Dogasa potęga Donalda Tuska, która zrodziła się w czasach, gdy większość Polaków przestraszyła się PiS i z okrzykiem "Ratuj się, kto może" skryła się pod parasolem Platformy

- ocenia Maziarski.

I zadaje - w imieniu wyborcy PO - szereg pytań, które sprawiają wręcz fizyczny ból. Pytań niewygodnych, godzących w dobre imię premiera i Platformy.

Dlaczego mielibyśmy popierać partię nieodróżniającą życzliwej krytyki od wrogości i wytaczającą armaty przeciw Leszkowi Balcerowiczowi, który jest autorytetem i ikoną dla wielu z nas? (...) W imię czego mielibyśmy popierać partię, która rzuca tłumowi na pożarcie najlepszych ludzi? (...) Dlaczego mielibyśmy popierać partię, która nie jest już drużyną, bo pozbyła się lub zmarginalizowała wiele wybitnych postaci?

- pyta publicysta w "Gazecie Wyborczej".

Pozostaje więc tylko nadzieja budowana w duchu plastycznego, literackiego porównania do "Władcy Pierścieni". Dzielnym hobbitem niosącym brzemię pierścienia jest tu premier Tusk, który - jak apeluje Maziarski - raz jeszcze musi odbudować zespół. I zawalczyć o zwycięstwo nad siłami pisowskiego Mordoru:

No, chyba żeby spróbować odbudować drużynę. Pojednać się z Balcerowiczem, Schetyną i innymi. Odzyskać zaufanie dawnych towarzyszy i sojuszników. Uznać ich autonomiczną pozycję w polityce. Wycofać się z pomysłów w rodzaju częściowej nacjonalizacji OFE. Nadać nowy impet programowi reform. I dopiero wtedy ruszyć w Polskę, do wyborców. Ale nie w pojedynkę - całą grupą. Z komunikatem: drużyna pierścienia znowu jest razem i wie, czego Polska potrzebuje

- pisze z nadzieją Maziarski.

Ale i najwierniejszy powoli odziera się ze złudzeń i - jak sam pisze - ma świadomość, że to "utopijna wizja". Pisowska kraina Mordoru tuż, tuż.

svl, "Gazeta Wyborcza"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych