Po owocach ich poznacie czyli dlaczego mam niewielkie zaufanie do byłych polityków PiS wylewających pomyje na tę partię

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

Polityka to nie religia z obowiązującym katechizmem, partia to nie sekta gdzie wszyscy muszą myśleć podobnie. Dlatego nie uważam by polityk nie mógł zmienić poglądów, a nawet, w pewnych przypadkach, partyjnych barw.

Jest jednak niedobrym obyczajem powtarzający się schemat w którym byli politycy Prawa i Sprawiedliwości odgrywają masowo rolę oskarżycieli byłej formacji. Pisał o tym niedawno na tych łamach Stanisław Janecki. Dlaczego? Z kilku powodów.

Po pierwsze, bo to wyjątkowo tanie. Media prorządowe zalewają takich natychmiast lukrem. A nie ufam ludziom, którzy biorą tak podłej jakości podarki.

Po drugie, bo niestety często idzie za tym, skryty za kulisami, twardy szmal, konkretny pieniądz  twarde (czy uczciwe?) układy. Zwłaszcza gdy dokonało się "przejście" do biznesu. Na marginesie: wtedy upolitycznienie nie szkodzi w interesach.

Po trzecie, bo owoce polityczne jakie wydają z siebie ci z krytyków, którzy pozostają w polityce, są zgniłe i niedojrzałe.

I to jest najważniejsze. PiS w wielu punktach na krytykę zasługuje, można i trzeba o jakości opozycji rozmawiać. Jednak zaskakująco wielu jego totalnych krytyków zaczynało od postulatu naprawienia opozycji, a skończyło w obozie władzy. Nazwiska pominę, państwo pamiętają.

Szybkość tych transferów, ich łatwość i ostentacja w sposobie przeprowadzania pokazują z jak bardzo niedojrzałymi politycznie osobami mamy często do czynienia. Wymagają od swojej partii idealnej skuteczności, celnego języka, doskonałych kadr. Sami jednak nie potrafią niekiedy wytrwać w opozycji i polityce kilkunastu miesięcy poza partią matką. A nawet nie sprawiają wrażenia by robili wszystko by to zrobić, nie są zdolni nic zaryzykować. I to ich doprowadza na kozetki rządowych psychoanalityków. I tam opowiadają jak straszna była partia w której spędzili tyle lat, koledzy z którymi działali, jak cyniczne są przekonania jakie ta partia głosi... W sumie - towar dla coraz bardziej zdemoralizowanej i kruszejącej władzy cenny.

Więc władza płaci i szuka uparcie kolejnych porcji takiej politycznej padliny. I potem czytamy: "XY nie wierzy w zamach" (jakby wiara miała tu coś do rzeczy), a z kolei XX "przypomniał sobie", że "pięć lat temu jeden z posłów - byłych kolegów powiedział do niego coś przy kiblu". Donos to idealny, niemożliwy do sprawdzenia.

Czy ktoś jeszcze daje się na to nabrać? I czy autorzy takich enuncjacji naprawdę nie mogą zająć się uczciwszą pracą?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych