Jakaż to „elita”? Szumilas z Nowakiem, Niesiołowskim i Kopacz? To ja już wolę tę spod budki z piwem. Jest mniej dla Polski szkodliwa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Nie dorównam słownej elegancji Jarosława Kaczyńskiego, albowiem uważam, że określenie „elita” wobec dziś sprawujących władzę jest wielkim nadużyciem. Prezes PiS powiedział, że jeśli Polska ma się zmienić, to ta elita musi odejść. Boże, jakaż to elita?  Niesiołowski, Halicki, Olszewski, a może Nowak, Szumilas, Arłukowicz, czy Kudrycka? Albo – Borusewicz lub Kopacz? Z której strony można ujrzeć u wymienionych jakąś, choćby jedną, jedyną cechę, na podstawie której należałoby uznać kogokolwiek z przywołanych tu do elitarnej grupy? Przed kilkoma miesiącami napisałem, że Polską rządzi moralny margines i będę się upierał, że mam rację.

Tymczasem wyleciał ostatnio z tej „elity” Mikołaj Budzanowski, choć Arłukowicz, Nowak, Szumilas, Kopacz wielokrotnie skompromitowali się sto razy mocniej od niego. Tusk usunął go z rządu, bo nic nie wiedział o podpisaniu pewnego memorandum. A co wie o prawdziwych problemach oświaty pani Szumilas? Wystarczy posłuchać doświadczonych nauczycieli, czy rodziców szkolnej dziatwy. Jakie pojęcie o powierzonym mu resorcie ma Sławomir Nowak, wokół którego afera goni aferę, budowlane firmy wraz z załogami diabli wzięli, ale minister ma się świetnie. Mówiąc oględnie buźka mu się nie zamyka na widok kamery i mikrofonu, ale wokół rozlega się wyłącznie propagandowy bełkot, a nad mało spracowanym czołem dominuje błysk brylantyny. A teraz jeszcze te nieswoje, wartościowe zegarki… Arłukowicz z powodzeniem kontynuuje prace Ewy Kopacz zmierzające do całkowitego zniszczenia służby zdrowia. Zapewne też będzie się starał, by w przyszłości zostać marszałkiem Sejmu. Nie będzie to proste, choć w dziele upokarzania obywateli zabiegających o lekarską opiekę obecny minister dorównuje poprzedniczce. Nie będzie jednak mógł wygłosić tyle łgarstw, co Ewa Kopacz, bo Smoleńsk jednak się już nie powtórzy.

A Bogdan Borusewicz, też marszałek, tylko Senatu? Takie obchody, jakie powstanie. To o Powstaniu Styczniowym i styczniowych Powstańcach. Zabrzmiało tak, jakby tę obrzydliwość wypowiedział jakiś moskiewski pachołek. A to ponoć elita. Ale skoro polskość, to nienormalność… Komu ta „elita” chce się swym łajdactwem przypodobać? I za ile srebrników? Jestem pewien, że jacyś rachmistrze, w naszym imieniu, już sumują.

Bawią się, łżą, okradają państwo na lewo i prawo. Sami ustalają normy swych szachrajstw i bezeceństw, a potem i tak je mają za nic, bo opanowali także wszystkie instytucje kontrolne. Jeśli to nie jest mafia, to znaczy, że słowo to w ogóle nie istnieje. Gospodarka coraz szybciej leci na łeb na szyję, ale jako tako radzące sobie firmy są przedmiotem penetracji rosyjskich spółek. Przy pomocy przedstawicieli poprzednich „elit”, współpracujących ściśle z dzisiejszymi. Kolejne srebrniki czekają. Elity są fałszywe, ale szmal prawdziwy. Tyle.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych