Okazuje się, że w rzeczywistości prawnej III Rzeczypospolitej za zabójstwo kilkudziesięciu osób, do czego doszło w Grudniu '70 roku można dostać karę jak za kradzież kur z kurnika.
O skandalicznym wyroku, jego przyczynach i skutkach dla przyszłości oraz kondycji państwa polskiego rozmawiamy z Wiesławem Johannem, byłym sędzią Trybunału Konstytucyjnego, adwokatem.
Jak jako prawnik ocenia pan proces osądzenia sprawców zbrodni Grudnia '70?
Powiem w ten sposób – wyroki wydawane w imieniu Rzeczypospolitej należy szanować. To pierwsza uwaga. Ale oto następna. Jako prawnik nie mogę się zgodzić po pierwsze: z kwalifikacją prawną. Jest to jakieś kompletne nieporozumienie, albo nierozumienie prawa karnego, bo w sytuacji kiedy wydawany jest rozkaz strzelania do ludzi ostrą amunicją z broni maszynowej, to nie po to, aby tych ludzi pobić, ale po to, aby tych ludzi zabić. Broń palna służy do zabijania, a nie do bicia. Takie jest jej przeznaczenie.
Dla mnie więc zmiana kwalifikacji jest prawniczym skandalem. Inaczej tego nie nazwę. Po prostu skandalem. To nie ma znaczenia, że jeden lub drugi generał nie naciskał spustu. Może przecież powiedzieć, że Hitler, Göring i wszyscy zbrodniarze hitlerowscy też nie naciskali spustu. Ale wydawali rozkazy.
Dla mnie to była zorganizowana grupa przestępcza, na której czele stał Wojciech Jaruzelski. Cała ta grupa doprowadziła do tego, że w Gdyni i Gdańsku strzelano do ludzi ostrą amunicją. Koniec kropka. I nie ma mowy o zmianie kwalifikacji na pobicie, tylko to jest autentyczne zabójstwo. Wydanie rozkazu dokonania zabójstwa. To nie było podżeganie, pomocnictwo, to był rozkaz wojskowy!
Druga uwaga to taka polegająca na gdybaniu. No dobrze, przyjmijmy że rzeczywiście zmiana kwalifikacji była uzasadniona. To wyrok, w którym tracą życie 44 osoby – jest taki – jak żona mi tu słusznie podpowiada, jak za kradzież roweru. Tak! Tyle właśnie dostaje się za kradzież roweru.
Ja mam prawo do oceny wysokości wyroku. Byłem sędzią, byłem adwokatem, mam doświadczenie i wiem jakie się kary wymierza. Kara ma spełnić określone funkcje – ma być społeczną odpłatą za popełnione przestępstwa. Bardzo przepraszam! Zabójstwo 44 osób kończy się symbolicznym wyrokiem w zawieszeniu! To jest jakaś kpina ze społeczeństwa, kpina z nas wszystkich.
A jak ocenia pan ten wyrok jako człowiek, jako obywatel?
Ja dokładnie pamiętam ten czas Grudnia 70’. Pamiętam co się działo w Polsce, na Wybrzeżu.Byliśmy tym przerażeni. Państwo, władza, wypowiedziały wojnę swoim obywatelom.
Skąd wiedzieliście o tych zdarzeniach, z audycji z Radia Wolna Europa? Bo przecież była wówczas blokada informacyjna.
Oczywiście, że z Radia Wolna Europa. Ale też od ludzi, którzy przyjeżdżali z Gdańska.
To była autentyczna wojna władzy przeciwko narodowi. I to w warunkach, gdy jeden przedstawicieli władzy, ówczesny wicepremier (Stanisław Kociołek – przyp. red.) wzywał ludzi do powrotu do pracy, bo sytuacja jest opanowana. Ludzie w to uwierzyli. I co się działo na stacji kolejki w Gdyni? Zaczęto do wracających do pracy strzelać z karabinów maszynowych.
Władza załatwiała porachunki między sobą. Po trupach niewinnych ludzi.
Zapewne tak, bo zaraz po tym odszedł Gomułka i pojawił się towarzysz Gierek.
Jako obywatel, jako człowiek oczekuję, że gdy popełniane jest przestępstwo, obojętnie jakie, ale szczególnie takie jak w Grudniu '70 – zbrodnia, to mamy prawo oczekiwać sprawiedliwego sądu. Ile lat minęło od tych wydarzeń? 43! Z tego postępowanie sądowe lat 18. I o to mam pretensje do władzy po 1989 r., niby naszej władzy. Co ona zrobiła? Nic nie zrobiła. Ta niby nasza władza kontynuowała po 89 roku to co było w Polsce ludowej razem z postkomunistami.
Czy według pana w Polsce, na przykładzie „osądzenia” zbrodniarzy z Grudnia '70 zwyciężyła idea założycielska III RP, którą można hasłowo nazwać „odpieprzcie się od generała”?
Tak myślę, że to jest realizacja wielkich słów Adama Michnika – „odpieprzcie się od generała”. No i się odpieprzyli, bo generał nigdy nie będzie osądzony. Przewiduję, że prokurator zaskarży ten wyrok, aby pokazać „dobre, sprawiedliwe oblicze władzy”, a sąd apelacyjny przekaże sprawę do niższej instancji do ponownego rozpoznania. Taki to będzie efekt – ci ludzie nigdy nie zostaną osądzeni, a powinno się z nimi to stać w ciągu dwóch, trzech lat po 1989 r.
Jakie jest państwo polskie, jakie jest społeczeństwo polskie w kontekście „osądzenia” Grudnia '70 i w szerszym?
Jesteśmy społeczeństwem głęboko podzielonym. To zaczęło się w 2007 r., gdy władzę przejęła Platforma Obywatelska. Od pierwszych dni rządów tego ugrupowania polityka realizowana przez Donalda Tuska i całą jego ekipę była podporządkowana jednej idei: „tylko my mamy rację. Ci, którzy byli przed nami, działali w kierunku zniszczenia państwa polskiego.” Tak rozpoczął się podział społeczeństwa. Nie od katastrofy smoleńskiej. Ona była szczególnym akcentem. Zauważam też, że części społeczeństwa w ogóle nic nie obchodzą naprawdę ważne sprawy.
A co do jakości państwa po takich wyrokach. Ja bym zacytował napis, który jest umieszczony na gmachu sądu w Warszawie – „Sprawiedliwość jest ostoją i mocą Rzeczypospolitej”. Jaką ostoją jest Rzeczypospolitej jest taka sprawiedliwość? Żadną, zerową. Wprost przeciwnie; dowodzi, że albo mamy dyspozycyjne sądy, albo mamy głupie sądy, albo niewykształcone sądy, skoro taki wyrok zapada.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155774-nasz-wywiad-wieslaw-johann-o-sadzie-nad-zbrodnia-grudnia-70-to-jest-realizacja-slow-adama-michnika-odpieprzcie-sie-od-generala-no-i-sie-odpieprzyli