To z pewnością nie była osoba odpowiednia, ani kompetentna. Prezesi spółek kręcili nim jak chcieli. Ogon merdał psem. Ale dzisiejsza decyzja jest tak naprawdę przyznaniem się premiera do własnego błędu, bo przecież to on go powołał - tak kadencję odwołanego ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego podsumowuje główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak.
wPolityce: Minister Budzanowski stracił stanowisko. To słuszny ruch premiera?
Janusz Szewczak: Spodziewałem się tej decyzji. Ona zresztą będzie pociągać kolejne dymisje. Przede wszystkim w PGNiG. Myślę, że pani Grażyna Piotrowska Oliwa też straci swoje stanowisko. Czy decyzja była słuszna? Z pewnością. Ale cała rzecz w tym, że takiego ministra w ogóle nie powinno się powoływać.
Dlaczego?
Ponieważ to kompletny ignorant jeśli chodzi o spółki Skarbu Państwa. Z wykształcenia jest archeologiem śródziemnomorskim. To z pewnością nie była osoba odpowiednia ani kompetentna. I prezesi spółek kręcili nim jak chcieli. Ogon merdał psem.
Ale ministra nie obciąża jedynie sprawa Jamału. Zastrzeżeń było więcej...
Był LOT i sprawa dreamlinerów. Moim zdaniem niezwykle ważną, choć przeoczoną i nienagłośnioną a poważną jeśli chodzi o konsekwencje sprawą może się okazać się też niefrasobliwość ministerstwa skarbu w związku z gigantyczną inwestycją KGHM-u na pustyni chilijskiej za prawie 3 mld dolarów. Zresztą ta kwota będzie najprawdopodobniej będzie nadal rosła. (Chodzi o projekt wydobycia miedzi w chilijskim Sierra Gorda, w którym KGHM - na skutek przejęcia kanadyjskiej Quadry - ma 55 proc. udziałów – przyp red). A to jest przecież gigantyczny transfer pieniędzy z Polski do spółki kanadyjskiej. Jest to inwestycja w szczerej pustyni, a efekty będą może za wiele lat i nie wiadomo jeszcze jakie.
Jaka tu była rola ministra skarbu?
Tę decyzję podjęła oczywiście spółka. Ale należy rozumieć, że została zaakceptowana przez ministerstwo skarbu. Niewykluczone, że tej sprawie trzeba się będzie bliżej przyjrzeć. Jest jeszcze sprawa gazoportu w Świnoujściu... Przy budowie gazoportu są poważne opóźnienia i choćby z powodu zagrożeń finansowych firm, które go budują. Tam jest też kwestia kalkulacji kosztów całego przedsięwzięcia. Bo one też gwałtownie rosną. Jest wiele niejasności przy planach budowy elektrowni atomowej, bo przecież Waldemar Pawlak ogłosił taki projekt triumfalnie, a potem okazało się, że nikt nie chce budować tej elektrowni, bo jest za droga. Jest też sprawa Jastrzębskiej Spółki Węglowej – zarówno jej prywatyzacji i wejścia na giełdę, jak też nowy skandal związany z budową bloku energetycznego w Opolu. Tę gigantyczną inwestycję na prawie 11 mld złotych najpierw miała wedle ministerstwa skarbu budować spółka PGE. Ale jej zarząd doszedł do wniosku, że jest to nieopłacalne i zrezygnował z budowy. Ostatnio okazało się, że ten blok ma budować Jastrzębska Spółka Węglowa. Ale jej prezes nic o tym nie wie.
Najwyraźniej przepływ informacji rzeczywiście nie był mocną stroną rządów ministra Budzanowskiego...
Przepływ informacji był fatalny. Ale druga sprawa to całkowita utrata kontroli przez ministerstwo skarbu jako instytucji nad dużymi spółkami skarbu państwa, których wartość na giełdzie to jest blisko 200 mld zł. Czyli chodzi o gigantyczny majątek. I on został powierzony w ręce archeologa śródziemnomorskiego.
Czy Włodzimierz Karpiński będzie w stanie poradzić sobie z tym, z czym nie dał sobie rady minister Budzanowski?
Ta dymisja to w ogóle duży sukces ministra Michała Boniego. Nie wszyscy wiedzą, że między nim, a ministrem Budzanowskim był spór dotyczący prywatyzacji Banku Pocztowego, na który ostrzył sobie zęby bank PKO BP. I minister skarbu przychylał się do tego, żeby ten bank poszedł w ręce PKO BP, natomiast minister cyfryzacji, który sprawuje nadzór nad pocztą - stawiał opór. Być może teraz – po zmianie na stanowisku - te próby przejęcia Baku Pocztowego zostaną zahamowane.
A sam minister Karpiński będzie lepszym fachowcem? Jego nazwisko nie jest powszechnie znane...
Nie jest powszechnie znany, ale to człowiek, który był związany z Puławami. A tam też coś się cały raz dzieje. Pamiętajmy, że jest spółka rosyjska, która chętnie by zakłady nawozowe przejęła. Tak czy owak ta nominacja otwiera nowy konflikt między PSL-em, a Platformą. Przy okazji dymisji premier mówił o konieczności programu konsolidacji zarządzania nad sektorem energetycznym. Tam przecież jest kompletny bałagan. Więc tu może być jakiś konflikt o zakres wpływów.
Między wicepremierem Piechocińskim, a nowym ministrem skarbu?
Tak. A więc między Platformą, a PSL-em.
To jest chyba pierwsza w tej kadencji dymisja ministra PO związana z ewidentnym skandalem... Nie roszada, ale karne odwołanie.
Można powiedzieć, że premier nie miał wyjścia. Bo tych skandali było kilka. Ale pamiętajmy, że to właśnie Donald Tusk mianował archeologa śródziemnomorskiego, bez większego pojęcia o zarządzaniu tak gigantycznymi spółkami na stanowisko szefa resortu skarbu. A więc dzisiejsza decyzja jest tak naprawdę przyznaniem się premiera do własnego błędu.
not.ansa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/155709-nasz-wywiad-janusz-szewczak-decyzja-premiera-o-odwolaniu-budzanowskiego-jest-przyznaniem-sie-do-wlasnego-bledu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.