Prof. Kleiber w dziwny sposób apeluje o zgodę naukowców badających katastrofę 10/04: "Wypowiedzi samozwańczych ekspertów mogą tylko pogorszyć sytuację"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. TVP1/wPolityce.pl
fot. TVP1/wPolityce.pl

Nauka ma olbrzymie możliwości pod warunkiem, że istnieje wola wyjaśnienia problemów i jest formalne wsparcie dla ekspertów - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą prezes PAN, prof. Michał Kleiber. Naukowiec oferuje, że może zostać kimś na kształt negocjatora, który spróbuje doprowadzić do merytorycznej dyskusji ekspertów komisji Millera z ekspertami skupionymi wokół parlamentarnego zespołu pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza.

Jeśli byłbym uznany przez obie strony sporu za osobę nadającą się do roli organizatora takiego spotkania - w pierwszej fazie wyłącznie ekspertów, czyli bez polityków i bez mediów - to pewnie bym nie odmówił. Składam tę deklarację wyłącznie z poczucia obywatelskiej troski o przyszłość naszego państwa

- mówi prof. Kleiber. Dziwna to jednak deklaracja, gdyż nieco wcześniej prezes PAN ewidentnie dyskredytuje ekspertów zespołu parlamentarnego.

Z reguły fatalną drogą jest poleganie na naukowcach ochotnikach, a nie na prawnie umocowanych zespołach badaczy. Nie słyszałem zresztą, żeby tę pierwszą opcję ktoś kiedykolwiek stosował w poważnej analizie tak tragicznego wydarzenia. (…) Wypowiedzi samozwańczych ekspertów mogą tylko pogorszyć sytuację

- mówi i w kolejnych zdaniach kontynuuje myśl o wspólnych obradach zespołów eksperckich.

Do realizacji tego scenariusza potrzebne jest minimum dobrej woli po obu stronach. Po pierwsze, trzeba zaprzestać agresywnej retoryki politycznej. Po drugie, przestać traktować osoby mówiące spokojnym językiem o innych od oficjalnych przyczynach katastrofy - i mające znaczny posłuch społeczny - jak szaleńców, bo to razem doprowadzić nas może do prawdziwego nieszczęścia

- twierdzi prof. Kleiber. Prezes PAN w kolejnych słowach jeszcze bardziej gmatwa sytuację. Z jednej strony chwali kompetencje prof. Wiesława Biniendy, z drugiej strony kwestionuje zasługi ekspertów Antoniego Macierewicza.

Nie można odmówić im kompetencji w swoich naukowych specjalnościach. Nie są one jednak wg mnie wystarczające do wiarygodnego wyjaśnienia przebiegu katastrofy, a niestety takie definitywne stwierdzenia padają z ich ust.

Agnieszka Kublik: Prof. Binienda jest specjalistą od mikrostruktury i materiałów kompozytowych.

To ważne kompetencje przy wyjaśnianiu pewnych zjawisk związanych z wypadkiem

- odpowiada prof. Kleiber.

źródło: Gazeta Wyborcza/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych