Gowin: ws. memorandum popełniliśmy błędy. Minister Budzanowski winny najmniej. W takim razie kto zawinił?

Minister sprawiedliwości w Polskim Radiu pytany był o sprawę memorandum dot. Jamału II. Prowadząca rozmowę dziennikarka pytała o ocenę słów prezydenta, który mówił, że w tej sprawie "zostaliśmy lekko rozegrani".

Ma rację (prezydent - red.). Myślę, że jeszcze dzisiaj premier ogłosi ustalenia z raportu przygotowywanego przez ministra Sienkiewicza. Fakt, że to jemu powierzono to zadanie już wskazuje na wagę, jaką premier przywiązuje. Minister Sienkiewicz jest i wybitnym ekspertem od spraw rosyjskich, i ekspertem od spraw energetycznych, a poza tym nadzoruje działalność służb. Ja bym chciał wiedzieć, jak działały służby w tej sprawie

- mówił Gowin.

Dodał, że decyzje personalne należą „do jednego człowieka, do premiera”.

Minister sprawiedliwości przyznał, że rządzący w sprawie memorandum popełnili błędy, bronił przy tym krytykowanego ministra skarbu:

Popełniliśmy co najmniej błędy, jeśli nie pasmo błędów. Akurat minister Budzanowski był tutaj winny najmniej.

W takim razie kto był winny najbardziej zdaniem ministra Gowina? Na to pytanie niestety nie odpowiedział, bowiem Beata Michniewicz go nie zadała. Być może na wszelki wypadek...

W innym wątku Gowin komentował rozpoczęty w czwartek proces przeciwko kierownictwu CBA z Mariuszem Kamińskim na czele. Zdaniem Gowina sprawa utajenia procesy nie ma drugiego dna:

Dostrzegam wiele słabości w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza prokuratury, ale także sądów. Natomiast nie mam poczucia, by polskim sędziom można było postawić zarzut tendencyjności, czy tym bardziej upolitycznienia.

Minister zaznaczył jednak, że lepiej jest, gdy procesy są jawne:

Gdyby było możliwe z całą pewnością jawny proces byłby lepszy z definicji. Transparentność, jawność jest czymś, co służy autorytetowi wymiaru sprawiedliwości. Jednak nie mam dostępu do akt, nie chciałbym ferować jakichkolwiek ocen.

KL