NASZ WYWIAD. Bolesław Piecha:"Mam nadzieję, że z Rybnika popłynie prosty sygnał - czas na alternatywę"

W najbliższą niedzielę w Rybniku odbędą się wybory uzupełniające do Senatu. PiS zdecydowała się w nich wystawić Bolesława Piechę. Dlaczego pisowski ekspert od służby zdrowia jest gotów zamienić mandat poselski na senatorski?

wPolityce.pl: Dlaczego zdecydował się pan na start w wyborach do Senatu? Przecież to w Sejmie zapadają najważniejsze decyzje polityczne. Wiele osób traktuje Senat jak zsyłkę, jak polityczną emeryturę...

Bolesław Piecha: Ja nie będę unikał pracy ani w Sejmie, ani w Senacie. A o emeryturze nie myślę. Każda partia ma swoją taktykę i strategię polityczną. I ten sygnał, który mam nadzieję popłynie z Rybnika będzie sygnałem prostym: czas na alternatywę. Prawo i Sprawiedliwość przygotowało bardzo szeroką ofertę programową, żeby wygrywać wybory. Również do Senatu.

A co z pana walką o służbę zdrowia?

W służbie zdrowia, w tym codziennym rozgardiaszu informacji i dezinformacji – potrzebna jest jakaś refleksja. I być może uda się wprowadzić jakieś poprawki drogą senacką. Tam podobno jest spokojniej. Bo tu w Sejmie jakiekolwiek rozmowy z rządzącymi były niemożliwe. Zmiana przecinka przy poprawce była niemożliwa. Liczę, że w Senacie, będzie inaczej. Tam senatorowie są wybierani w okręgach jednomandatowych. Mam nadzieję, że będą przyjmowali racjonalne wnioski, czego posłowie koalicji raczej nie czynią.

Jeśli chodzi o sygnały – w Elblągu, mieszkańcy odwołali wlaśnie w referendum prezydenta z PO. To dobry znak dla pana?

Polityka jest poza programami także trudną walka o władzę, by ten program realizować jest oparta także na symbolach. Ten symbol, że wczoraj w Elblągu, dziś w Rybniku a jutro w całej Polsce jest jak najbardziej na czasie.

Not. ansa